"Aresztowano ponad 700 osób". Premier zarzucił PO działania uderzające w środowiska patriotyczne i narodowe
Premier Mateusz Morawiecki zarzucił Platformie Obywatelskiej, że na początku swoich rządów prowadziła działania uderzające w środowiska patriotyczne i narodowe. Wspomniał m.in. o tzw. akcji widelec, w ramach której w 2008 roku zatrzymano ponad 700 kibiców.
2020-07-02, 21:43
Powiązany Artykuł

"Nie liczyli się z nikim, zwłaszcza ze zwykłym człowiekiem". Prezydent o polityce rządu PO-PSL
Mateusz Morawiecki przebywał w czwartek w Podlaskiem, gdzie odwiedzał poszczególne miasta. Po południu, będąc w Grajewie, przywołał sprawę zatrzymań przez policję uczestników jednego z marszów w ramach tzw. akcji widelec.
- Tutaj w Grajewie chciałbym przywołać pewne wydarzenia, które dotyczyły aresztowań związanych z marszem niepodległości na początku rządów Platformy Obywatelskiej - mówił Mateusz Morawiecki. Powiedział, że wtedy w ramach tzw. akcji widelec aresztowano ponad 700 osób: "kibiców, którzy szli po prostu spokojnie, młode dziewczyny, młodych chłopców". - Wielu z nich było przetrzymywanych, maltretowanych, takie są ich zeznania - dodał premier.
- Premier: przez kryzys gospodarczy wywołany koronawirusem przejdziemy raczej suchą stopą
- "Ciągłe uniki sposobem prowadzenia kampanii". Politolog o programie Rafała Trzaskowskiego
- "Były premier może zaszkodzić kandydatowi KO". Donald Tusk nie włączy się w kampanię Trzaskowskiego
- To zrobiła władza Platformy Obywatelskiej tamtych lat. Spokojnych ludzi, którzy szli sobie ulicą, zgarniano w ramach tej akcji nazwanej "akcją widelec" po to tylko, żeby uderzyć w środowiska patriotyczne, w środowiska narodowe - mówił Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że nie można do tego dopuścić i - jak zapewnił - "każdy patriota w Polsce ma tutaj swoje miejsce niezależnie od tego, czy jest bardziej prawicowy, czy lewicowy - każdy patriota musi tutaj mieć swoje miejsce".
REKLAMA
"Akcja widelec"
Mianem "akcji widelec" media określały zdarzenia po meczu Legii Warszawa z Polonią Warszawa z 2008 r., gdy policja zatrzymała dużą grupę kibiców Legii, którzy kierowali się na stadion klubu Polonii. Według deklaracji ówczesnych władz akcja miała zapobiec zdemolowaniu miasta po derbowym meczu. Medialna nazwa akcji wzięła się z tego, że jedynym niebezpiecznym narzędziem zabezpieczonym wtedy przez funkcjonariuszy był widelec. Zatrzymano ponad 750 osób. Większości - bo 688 zatrzymanym - przedstawiono zarzuty dotyczące czynów chuligańskich. Już od początku PiS zarzucał PO, że działania policji nie były współmierne do zagrożenia.
Podczas spotkania w Grajewie Mateusz Morawiecki odniósł się też do innego zdarzenia, o którym opowiadał mu obecny na miejscu i pochodzący z tego miasta wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. Mówił, że chodzi o marsz niepodległości z 2014 roku, który był - jak podkreślił premier - "brutalnie potraktowany przez władze Platformy Obywatelskiej". - Jak można nie wspierać marszu niepodległości? Ludzie byli wyłapywani, wychwytywani po to, żeby się nie pojawili tłumnie na marszu - mówił premier.
dn
REKLAMA