Eksperci: światowa gospodarka zacznie stawać na nogi już w przyszłym roku
Globalna gospodarka powróci na ścieżkę rozwoju w 2021 r., po okresie zamrożenia rynków wzrost jest nierównomierny - wskazali analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Ocenili, że np. hotelarstwo, turystyka mogą borykać się z kryzysem przez dłuższy czas.
2020-07-03, 07:51
PIE zwrócił uwagę, że ponad 3/4 gospodarek na świecie otworzyło się już po okresie zamrożenia, które wprowadzono w celu przeciwdziałania skutkom pandemii.
- Zamknięcie się gospodarek przyniosło największą recesję od czasów wielkiego kryzysu lat 30. XX wieku - zaznaczyli analitycy, powołując się na dane MFW. Część otwartych państw zaczyna odzyskiwać siły, jednak nie jest pewne, czy w pełni i jak szybko staną na nogi oraz jaki wpływ na poszczególne sektory będzie miał lockdown - dodali.
Powiązany Artykuł
Koronawirus w Polsce. Firmy deklarują cięcie kosztów, ale nie chcą zwalniać pracowników
Zamieszanie w gospodarce
Po otwarciu gospodarek wzrost aktywności jest nierównomierny - wskazało PIE. Stłumiony popyt prowadzi do wzrostu wydatków w niektórych sektorach, np. handlu detalicznym, natomiast sektory wymagające kontaktu między ludźmi, takie jak hotelarstwo, podróże, turystyka, pozostają i mogą nadal pozostawać przez dłuższy czas w depresji.
- Kraje uzależnione gospodarczo od takich sektorów będą odczuwały dotkliwiej skutki kryzysu - czytamy w "Tygodnika Gospodarczego PIE".
W porównaniu do wcześniejszych prognoz, MFW przewiduje głębszą depresję w 2020 r. i powolne odzyskiwanie sił w 2021 r. O 1,9 pkt proc. obniżono, w stosunku do kwietniowej, prognozę dla świata w 2020 r. (z -3 proc. do -4,9 proc) i o 0,4 pkt proc. dla 2021 r. (z 5,8 proc. do 5,4 proc.), co odpowiada kwocie 12 bln dol. w ciągu dwóch lat. Średnia prognoza dla gospodarek rozwiniętych obniżona została o 1,9 pkt proc. w 2020 r. i podwyższona o 0,3 pkt proc. dla 2021 r.; zaś dla gospodarek wschodzących i rozwijających się obniżona w obydwu latach odpowiednio o 2 i 0,7 punkty proc.
REKLAMA
Niepewne prognozy dla świata
Analitycy zwrócili uwagę, że globalny zasięg kryzysu "rzutuje na perspektywy ożywienia w gospodarkach uzależnionych od eksportu". W 2020 r. przewidywane jest "zsynchronizowane głębokie pogorszenie koniunktury gospodarczej". Ze szczególnie dotkliwym pogorszeniem warunków gospodarczych mają się zmagać rynki wschodzące i rozwijające się (z wyłączeniem Chin).
Według prognoz MFW, na które powołuje się PIE, przewiduje się też najwyższy w historii poziom długu publicznego w stosunku do PKB, zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się.
- Wśród czynników obniżających prognozy gospodarcze dla krajów i świata znalazło się ryzyko związane z rozwarstwieniem między rynkiem rzeczywistym a rynkiem finansowym - czytamy.
Globalne wsparcie fiskalne z jednej strony zapobiegło kryzysowi finansowemu, ale z drugiej może prowadzić do podejmowania nadmiernego ryzyka przez uczestników życia gospodarczego.
- Realne zagrożenie ponownego wybuchu epidemii przy braku medycznych rozwiązań może zablokować lub znacząco spowolnić wzrost gospodarczy - stwierdził PIE.
Polska się odbija
Analitycy podkreślili, że nasz kraj jest jednym z nielicznych państw, którym MFW nie zmienił prognozy na lata 2020 i 2021 i w aktualizacji prognoz perspektyw gospodarczych dla Polski wynoszą one, odpowiednio, -4,6 proc. i 4,2 proc.
- Polska przeszła pierwszą fazę walki z kryzysem i po najmocniejszym załamaniu gospodarki w kwietniu, w maju widać już odbicie wskaźników, m.in. sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej oraz prognozowana jest kontynuacja odbicia w kolejnych miesiącach - wskazał PIE. Analitycy zastrzegli, że obawy o realizację przewidywań jednak pozostają - zwłaszcza, jeśli spojrzymy na utrzymującą się krzywą dziennych zachorowań na COVID-19.
PolskieRadio24.pl, PIE, PAP, md
REKLAMA
REKLAMA