Zidane kontra Materazzi, czyli słynny cios "z byczka" na mundialu w 2006 roku
9 lipca 2006, 14 lat temu miał miejsce finał XVIII mistrzostw świata w Niemczech. Nie każdy finał turnieju wspomina się ze względu na dokonania sportowe. W tym finale stała się rzecz, która nigdy zdarzyć się nie powinna i która oznaczała koniec piłkarskiej kariery Zinadine Zidana.
2020-07-09, 06:00
W 2004 roku po odpadnięciu Francji z mistrzostw Europy, Zinedine Zidane zakończył karierę w zespole narodowym. Na bardzo gorącą prośbę selekcjonera trójkolorowych, Raymonda Domenecha, zgodził się wrócić do reprezentacji. Na mistrzostwa świata jechał jako największa gwiazda ekipy Francji. Przed mundialem ogłosił, że będzie to jego ostatni turniej w karierze.
Cytując za sport.interia.pl: „Nie podjąłem tej decyzji w ciągu jednej nocy. Myślałem o niej od dłuższego czasu. Zamierzam odejść po zakończeniu sezonu. Chciałbym pracować z dziećmi”.
Na mundialu dyrygował drużyną i strzelał bardzo ważne bramki. W meczach grupowych Francja dwa razy zremisowała, ze Szwajcarią 0:0 i Koreą Południową 1:1. Wygrała z Togo 2:0. W meczu 1/8 finału z Hiszpanią, Zizou dobił, w doliczonym czasie, rewelację turnieju - Francja zwyciężyła 3:1. Najjaśniej jego gwiazda zaświeciła w meczu ćwierćfinałowym z Brazylią. Ośmieszał rywali. Po jego indywidualnej akcji i precyzyjnym dośrodkowaniu Thierry Henry zdobył jedyną bramkę meczu. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla trójkolorowych. W półfinale sam zdobył bramkę z rzutu karnego. Wygrana 1:0 z Portugalią otworzyła drogę do ostatniego meczu turnieju. W 7 minucie meczu finałowego z Włochami, w polu karnym został sfaulowany Florent Malouda. Faulował Marco Materazzi. Zinedin otworzył wynik strzałem z 11 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki, przekroczyła linię bramkową i wyszła w pole. Mimo protestów Włochów bramka została uznana. Francja prowadziła 1:0.
Marco Materazzi
Na mundial w Niemczech wyjechał jako zawodnik rezerwowy. Selekcjoner Włoch Marcello Lippi stawiał na innych graczy. W pierwszych dwóch meczach nie wystąpił. Włosi wygrali 2:0 z Ghaną oraz zremisowali 1:1 z USA. W meczu z Czechami w 17 minucie boisko musiał opuścić, z powodu kontuzji, Alessandro Nesta. Trener wpuścił na boisko Materazziego. Ten od razu mu się odwdzięczył. Zdobył w 26. minucie, bramkę, strzałem głową. Włosi wygrali 2:0. W 1/8 finału – w meczu z Australią - Marco wyszedł w podstawowym składzie. W 50. minucie Materazzi brutalnie sfaulował Marco Bresciano. Został wyrzucony z boiska. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Włosi zdobyli gola z bardzo kontrowersyjnego rzutu karnego. Zwyciężyli 1:0. Materazzi musiał pauzować w meczu ćwierćfinałowym z Ukrainą wygranym 3:0. W spotkaniu półfinałowym przeciwko Niemcom Materazzi zagrał od pierwszej minuty. Włosi wygrali 2:0 po dwóch golach strzelonych w ostatnich dwóch minutach dogrywki. Finał z reprezentacją Francji Marco Materazzi rozpoczął od faulu w polu karnym na Florentcie Malouda. Zinadine Zidane wykorzystał karnego. W 19 minucie Andrea Pirlo dośrodkował z rzutu rożnego. Marco Materazzi strzałem głową wyrównał na 1:1.
REKLAMA
Wszystko runęło w ułamku sekundy
Nadeszła 108. minuta meczu. Materazzi bardzo brutalnie szarpał Zizou za koszulkę. Zidan powiedział – cytując za "Przeglądem Sportowym": „Jeśli tak bardzo chcesz moją koszulkę, to dam ci ją po meczu”. Włoch miał odpowiedzieć. "Wolałbym twoją siostrę" (używając znacznie wulgarniejszej formy)”. Sprowokowany Francuz uderzył "bykiem" włoskiego obrońcę. Otrzymał za to czerwoną kartkę. Było to w 110. minucie meczu. Finał skończył się serią rzutów karnych. Wygrali Włosi 5:3.
Wielu fanów piłki nożnej usprawiedliwiało Zizou. Uznali, że jego zachowanie było oznaką obrony honoru jego rodziny. Usprawiedliwioną reakcją na prowokację. Ale inni uważają jego reakcję za chuligański wybryk zawodnika.
Tak określił swoja sytuację po tym zdarzeniu Marco Materazzi. Cytując za meczyki.pl: „Francuzi bronili Zidane'a, a mnie rodacy zabili. Dla mnie to nie byli prawdziwi Włosi. Sam zawsze broniłem naszych barw, więc taka krytyka bardzo mnie bolała. Powinni całować ziemię, po której chodzę, bo to ja strzeliłem wyrównującego gola w finale”. Dziesięć lat po tym zajściu tak się tłumaczył, na łamach sport.onet.pl: „To, co wtedy powiedziałem, było głupie. Nie zasłużyłem jednak na taką reakcję. Można usłyszeć gorsze teksty na ulicach Mediolanu, Neapolu czy Paryża. Dużo gorsze teksty. Moja matka zmarła kiedy miałem 15 lat, więc nigdy nie obrażałbym jego matki. Mówiłem o jego siostrze”.
Zizou zarzekał się, że prędzej umrze niż wybaczy rywalowi. Pięć lat po tym zdarzeniu obaj spotkali się zupełnie przypadkowo w hotelu w Mediolanie. Zinedine Zidane po wysłuchaniu tłumaczeń Włocha podał mu rękę.
REKLAMA
Na upamiętnienie tego zdarzenia ufundowano pomnik. Został na nim uwieczniony moment uderzenia Włocha przez Francuza. Stoi on w Paryżu w centrum kultury Pompidou. Ma 5 metrów wysokości. Jest dziełem algierskiego artysty Abdel Abdessemeda. Rodzina Zinedina Zidana pochodzi z Algierii.
Polskie smutne wspomnienia
W grupie eliminacyjnej zajęliśmy drugie miejsce za Anglią, które dawało bezpośredni awans do finałów w Niemczech. Jechaliśmy z dużymi nadziejami. W 2002 sromotnie przegraliśmy na boiskach Korei i Japonii. Niestety selekcjoner Paweł Janas podjął kontrowersyjne decyzje personalne. Nie było dobrej atmosfery w drużynie. Przegraliśmy 0:2 z Ekwadorem. 0:1 z Niemcami. Na pocieszenie wygraliśmy z Kostaryką 2:1, ale niestety nic nam to nie dawało. Znów zagraliśmy trzy mecze - zgodnie ze znanym powiedzeniem – mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor.
Czytaj także:
- Tak się zdobywa najwyższe laury. 8 lat temu polscy siatkarze wygrali Ligę Światową
- Argentyna 1978: przerwany sen o mistrzostwie świata. Serca krwawiły, Deyna nie strzelił karnego
- Jagiellonia vs Legia. Był taki mecz, jeden z najlepszych w historii
- Tour de France: Lech Piasecki, jedyny polski lider "Wielkiej Pętli"
AK
REKLAMA
REKLAMA