Wisła odpada, co z Kasperczakiem?
"Przegraliśmy jak frajerzy" - trener Wisły Kraków Henryk Kasperczak nie krył rozgoryczenia po porażce z trzecią drużyną ligi Azerskiej, Karabachem Agdam.
2010-08-06, 09:56
"Drugiej Levadii miało nie być, a tymczasem Biała Gwiazda zafundowała swoim kibicom powtórkę z koszmaru minionego lata" - tak rozpoczyna się relacja z meczu na oficjalnej internetowej stronie Wisły Kraków. W klubie wciąż nikt nie może pogodzić się z porażką.
W relacji z konferencji prasowej trenera Wisły zamieszczono jego odpowiedź na pytanie o ewentualne zwolnienie z pracy. "Co w pewnych sytuacjach trener może zrobić? Przecież to nie ja nie strzeliłem rzutu karnego w pierwszym meczu, nie ja popełniałem błędy w obronie. Zawsze w takiej sytuacji winą obarczony jest szkoleniowiec." - tłumaczył się podirytowany Kasperczak i dodał, że za mecz powinni być krytykowani przede wszystkim piłkarze. "Na pewno nie będę ich bronił, przecież w prostych sytuacjach popełniali szkolne błędy" - komentował.
Trener narzekał też na wąską kadrę i brak wartościowych zmienników dla Marcelo i Arkadiusza Głowackiego, którzy odeszli przed sezonem. "Z biegiem czasu zacznie to jakoś wyglądać" - zapewniał.
Wciąż nie wiadomo jednak, czy szkoleniowiec Wisły ten czas dostanie. „Wszędzie na świecie, gdy zespół przegrywa tak ważne spotkanie to na usta ciśnie się wiele pytań, ale dziś na niektóre z nich nie da się odpowiedzieć” - skonstatował Kasperczak i zapowiedział, że koncentruje się teraz na nadchodzącym sezonie ligowym.
gaw, wisla.krakow.pl
REKLAMA