Maciej Dejczer - reżyser dwóch wybitnych filmów i bardzo wielu seriali
15 lipca 1953 roku, urodził się w Gdańsku reżyser filmów fabularnych i seriali, Maciej Dejczer. Na początku kariery zrealizował dwa filmy wybitne, później jednak zamienił kino na seriale, w których przez lata odnosił spore sukcesy.
2022-07-15, 05:35
Maciej Dejczer ukończył polonistykę w Gdańsku i reżyserię w Katowicach. Jego studencka studia dokumentalna pod tytułem "Chłopcy" zdobyła nagrodę na Festiwalu Szkół Filmowych w Monachium w 1983 roku.
"300 mil do nieba"
Rozgłos przyniósł mu pełnometrażowy debiut pt. "300 mil do nieba" - film z 1989 roku opowiadający o ucieczce dwóch nieletnich braci z komunistycznej Polski. Chłopcy wychowują się w ciężkich warunkach materialnych w wielodzietnej rodzinie represjonowanej przez władze za poglądy polityczne. Marząc o lepszym życiu, wyjeżdżają bez wiedzy rodziców, ukrywając się pod naczepami dużych ciężarówek. Przedostają się w ten sposób niezauważeni aż do Szwecji, unikając kontroli na granicach, wykrycia przez celników i psy.
- To był jeden z ostatnich filmów kolaudowanych jeszcze przez cenzurę - mówił Maciej Dejczer w audycji Polskiego Radia. - Życzyłbym każdemu filmowi żeby tak trafił w czas jak "300 mil do nieba" w Polsce i w Europie. To był taki symbol w 1989 roku, opowieść o ucieczce z niewoli do wolności. Ja sam chciałem uciec w tamtych czasach ale jednak nie starczyło mi energii. Ale tak naprawdę ja nie wyobrażałem sobie, że mogę zostać gdziekolwiek indziej na świecie. Tutaj jest moje miejsce, moje korzenie, tutaj jest wszystko, co jest powiązane z emocjami.
Posłuchaj
Film "300 mil do nieba" zdobył liczne nagrody na festiwalach w Polsce i w Europie. Jego bardzo mocnym elementem była doskonała gra zwłaszcza młodych aktorów. Mocna historia trafiła w swój czas, ale najważniejsze okazało się to, że była autentyczna. Scenarzyści podczas pracy opierali się na artykułach prasowych opisujących dramatyczną ucieczkę:
REKLAMA
- Najbardziej w tej historii zafascynowała mnie odwaga - mówił Maciej Dejczer w Polskim Radiu. - Napisaliśmy ten scenariusz z Cezarym Harasimowiczem tylko na podstawie artykułów, ale jak później poznaliśmy braci Zielińskich okazało się, że oni są właśnie tacy, jak ich sobie wyobraziliśmy. Starszy refleksyjny, młodszy bardziej dynamiczny, sprytny, trochę cwany – dodawał reżyser.
"Bandyta"
Kolejnym istotnym dziełem w karierze Dejczera był "Bandyta" z 1997 roku w doskonałej europejskiej obsadzie - w roli głównej wystąpił niemiecki gwiazdor Til Schweiger. "Bandyta" również jest oparty na prawdziwej historii. Zrealizowano go w koprodukcji polsko-niemiecko-francusko-brytyjskiej.
- Film opowiada o angielskim recydywiście, który zostaje „zesłany” do Rumunii do szpitala dla sierot - opowiadał o swoim filmie w Polskim Radiu Maciej Dejczer. - Anglicy mieli taką metodę resocjalizacji swoich więźniów. Rzeczywiście niektórych to zmieniało, zaczynali mięknąć. Taka jest historia podstawowa, oparta na faktach. Do tego scenarzysta dołożył historię o handlu bronią i szpitalu, który handluje dziećmi. Ten film był bardzo dramatyczny, może nawet za ciężki. Dziś bym chyba go lżej zrobił. Ale film jest bardzo prawdziwy.
Ze względu na wspomniany przez reżysera ciężar opowiadanej historii niektórzy próbowali nawet złagodzić wydźwięk filmu.
REKLAMA
- Producent niemiecki rzeczywiście zmienił zakończenie filmu. Myśmy nie chcieli, ale w końcu zgodziliśmy się na to z Cezarym Harasimowiczem. Oni chyba chcieli mieć bohatera nieskalanego więc wycieli scenę, w której on zabija dyrektora szpitala. Szkoda bo w scenariuszu udało się świetnie utrzymać balans między dobrem i złem tak że nikt nie był jednoznaczny.
"Bandyta" zdobył znów wiele nagród w tym prestiżową "Hartley-Merrill Award" i nagrodę na festiwalu Filmowym w Gdyni za scenariusz Cezarego Harasimowicza. Bardzo udana produkcja na europejskim poziomie nie była jednoznacznie docenienia przez krytykę:
- W Gdyni, mimo czterech nagród, zarzucono filmowi, że jest zbyt europejski - wspominał Maciej Dejczer w Polskim Radiu.
Warto dodać, że przy obu najlepszych swoich filmach: "300 mil do nieba i "Bandycie" Dejczer współpracował z dwoma twórcami, którzy mieli pierwszorzędne znaczenie dla końcowego efektu artystycznego obu obrazów. Byli to scenarzysta Cezary Harasimowicz oraz Michał Lorenc - autor pięknej muzyki, która w ogromnym stopniu wzmacniała emocjonalną siłę obydwu filmów.
REKLAMA
Za równo "300 mil do nieba", jak i "Bandyta" są filmami, które znacząco wyróżniają się spośród polskich produkcji tamtych lat. Ogromna szkoda, że tak zdolny reżyser nie poszedł dalej tą drogą.
Seriale…
Po "Bandycie" Dejczer zaangażował się w produkcje serialowe, reżyserując m.in. popularne telewizyjne produkcje: "M jak miłość", "Na dobre i na złe", "Ojciec Mateusz" czy "Oficer".
- Słabością polskiego kina jest brak dobrych scenariuszy. Ale tak jest też na przykład w kinematografii włoskiej - mówił Maciej Dejczer. - Czemu robię filmy rzadko? Może jestem za ambitny, może ja chcę trafić na jakiś bardzo, bardzo dobry scenariusz. Może też za bardzo oddaję się serialom, które robię. Ale są dwie historie, które chciałbym opowiedzieć. Chciałbym zrobić film i sam napisać jego scenariusz o człowieku, który w końcówce lat 50. poszedł szukać swojego ojca do łagru, znalazł go i przywiózł z powrotem – mówił reżyser w 2004 roku.
Niestety, do tej pory Maciej Dejczer nie zrealizował wspomnianego projektu, ani żadnego innego filmu fabularnego, poza kontynuacją popularnej komedii "Listy do M 2".
REKLAMA
az
REKLAMA