Sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim: byłam świadkiem zastrzelenia małego chłopca
- Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie było czasu, by się bać. Żyliśmy po prostu każdą chwilą - tak Powstanie Warszawskie w Polskim Radiu 24 wspominała Janina Jankowska ps. Jasia.
2020-08-02, 13:00
Sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim opowiadała w PR24, że w pierwszych dniach panowała euforia. - Byliśmy szczęśliwi. Czekaliśmy na to z wielką nadzieją. Byliśmy tak umęczeni i zmordowani okresem okupacji, że naprawdę mieliśmy dość Niemców - mówiła.
Powiązany Artykuł
Stanisław Jankowski ps. Agaton – wrócił odbudować Warszawę
Jak podkreśliła, w pewnym momencie powstańcy warszawscy liczyli, że Rosjanie przyjdą im z pomocą. Okazało się jednak, jak zaznaczyła, iż nie mają na co liczyć.
"Nie da się zapomnieć"
- Okres Powstania był tak pełen przeżyć, różnego rodzaju, że trudno o tym jest zapomnieć. To jest tak żywe, jakby działo się wczoraj - opowiadała Janina Jankowska.
Jak dodała, ludzie mówiący, że Powstanie Warszawskie nie powinno mieć miejsca, zupełnie nie wiedzą, co się wtedy działo i co przeżywano. - Mój ojciec dwukrotnie był zabierany przez Niemców, byłam świadkiem zastrzelenia małego chłopca - przypomniała.
REKLAMA
Posłuchaj
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Błażej Prośniewski
Gość: Janina Jankowska ps. Jasia (sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim)
Data emisji: 02.08.2020
REKLAMA
Godzina: 11.33
REKLAMA