Koniec pewnej epoki. Marek Cieślak odejdzie ze stanowiska trenera reprezentacji żużlowców
Z końcem sezonu Marek Cieślak odejdzie ze stanowiska trenera żużlowej reprezentacji Polski. W środę w Toruniu zadeklarował, że zanim to nastąpi, chce jednak zwyciężyć w Speedway of Nations - drużynowych mistrzostwach świata.
2020-08-05, 15:12
- Decyzję podjęto podczas zgrupowania kadry w Toruniu
- Trener Cieślak przyznał, że kadra pozostanie w "dobrych rękach"
- Mecze towarzyskie biało-czerwonych mają zostać zorganizowane jesienią
Taki cel przyświeca także indywidualnemu mistrzowi świata Bartoszowi Zmarzlikowi.
Powiązany Artykuł
Bartosz Zmarzlik: pod taśmą nie ma ludzi z przypadku [NASZ WYWIAD]
O planach na ten sezon przedstawiciele reprezentacji Polski poinformowali na toruńskiej Motoarenie, gdzie we wtorek i środę trwało zgrupowanie kadry. Podano, że w Polsce zorganizowane zostaną m.in. dwa mecze towarzyskie kadry - jeden najprawdopodobniej z Australią.
Trener Cieślak ogłosił, że ten sezon będzie jego ostatnim na stanowisku trenera reprezentacji.
- Zdobyliśmy 10 medali drużynowych mistrzostw świata, w tym siedem złotych oraz dwa medale Speedway of Nations. Brakuje nam złotego, bo były brązowy i srebrny. Mam nadzieję, że Bartek (Zmarzlik) i spółka pomogą mi na koniec mojej kadrowej przygody zdobyć to złoto. Dzisiejsza konferencja prasowa jest bodaj ostatnią, w której biorę udział, bo w przyszłym roku nie poprowadzę już kadry, ale będę miał za to dużo czasu na inne moje przyjemności - mówił Cieślak.
Podkreślił, że w jego ocenie kadra zostanie na pewno w dobrych rękach. Dodał, że jest ona dobrze "ulokowana finansowo", dzięki sponsorom, ale także w Polsce jest wielu świetnych i młodych zawodników.
- Przecież Bartek też jest młodym zawodnikiem, a już świetnym - podkreślił trener reprezentacji. Speedway of Nations planowane jest w Manchesterze pod koniec października i jak zapewniali uczestnicy środowej konferencji prasowej - organizatorzy deklarują, że zawody nie są zagrożone.
Zmarzlik podkreślił, że Motoarena na zawsze pozostanie dla niego miejscem szczególnym, bo na tym stadionie zdobył tytuł mistrza świata.
Powiązany Artykuł
Finał Złotego Kasku: bezbłędny Zmarzlik triumfuje w Bydgoszczy
- Gdy tutaj wróciłem na to minizgrupowanie, to ciarki przeszły mi po plecach. Tamten wieczór zapamiętam do końca życia, ale nie ma powodu, żeby patrzeć w przeszłość. Są kolejne cele. Z teamem pracujemy na tyle mocno, żeby wyniki kadry, jak i moje indywidualnie były jak najlepsze. Fajnie, że wszelkiego rodzaju zawody w naszej dyscyplinie będą rozgrywane. Dla mnie jazdy nigdy za wiele - przyznał mistrz świata.
Dodał, że po to startuje się w zawodach, aby stawać na najwyższym stopniu podium. Chciałby na nie wskoczyć z kolegami po zakończeniu Speedway of Nations w Wielkiej Brytanii.
REKLAMA
Czytaj także:
- Żużlowa GP: jest nowy projekt kalendarza. Gorzów Wielkopolski wraca do cyklu
- ME na żużlu: Robert Lambert najlepszy w Toruniu. Brytyjczyk indywidualnym mistrzem Europy
- PGE Ekstraliga: Unia Leszno - Falubaz Zielona Góra. Ligowy klasyk nie zawiódł, Protasiewicz pobił rekord Golloba
- PGE Ekstraliga: kontuzja nie przeszkodziła mistrzowi świata. Tai Woffinden uszkodził stopę i... zdobył 13 punktów
- PGE Ekstraliga: pogoda torpeduje kolejne mecze. Włókniarz Częstochowa - Unia Leszno w innym terminie
Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotr Szymański podkreślił, że będą to najważniejsze zawody dla seniorskiej żużlowej reprezentacji Polski, ale w tym sezonie zaplanowane są także Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów oraz Drużynowe Mistrzostwa Europy Juniorów.
- Cieszę się, że nasi sportowcy mają kolejnych mocnych sponsorów. Przed rokiem na żużlowy pokład wskoczył Anwil, a teraz mamy nowych partnerów. Zeszły rok obfitował w ogromne sukcesy polskiego żużla. Mam nadzieję, że Bartek obroni ten tytuł w 2020 roku. Cieszę się z tego, że żużel wygrywa z pandemią, że wraca pewna normalność - powiedział honorowy patron meczów żużlowej reprezentacji Polski europoseł Ryszard Czarnecki.
Mecze towarzyskie biało-czerwonych mają zostać zorganizowane jesienią. Jeden przed zawodami w Manchesterze, a drugi po tej imprezie.
REKLAMA