Edward Witkowski: "Niech idzie, niech walczy za Polskę"
- 20 tysięcy ludzi po raz pierwszy w Nowym Jorku widziało sztandar polski, to było rzeczywiście przyjemnie patrzeć, jak te kobiety starsze, mężczyźni, wszyscy płakali, że to jest pierwszy raz oficjalnie polski sztandar - Edward Witkowski, współpracownik Ignacego Paderewskiego wspominał rekrutację ochotników z Polonii amerykańskiej.
2020-08-08, 05:55
W przełomowych dniach sierpnia 1920 roku Wojsko Polskie liczyło niespełna 800 tys. żołnierzy, z czego 385 tys. walczyło na froncie wojny z bolszewikami.
W tym czasie przeciwko nam zmobilizowanych było blisko 4,5 mln żołnierzy Armii Czerwonej. Sowiecka przewaga na fronice była miażdżąca. Przytłaczająca była myśl, jak wielkim zagrożeniem są niewyczerpane zasoby ludzkie armii wroga.
W obliczu zagrożenia państwa powołana została Armia Ochotnicza. Od lipca do września 1920 roku w jej szeregi wstąpiło 105,7 tys. ochotników, w ciągów dwóch pierwszych tygodni zaciągu – 35 tysięcy.
Do ojczyzny, która przed niespeła dwoma laty odzyskała niepodległość, ściągali Polacy ze wszystkich stron świata. W kwietniu 1919 roku do Polski przybyła Błękitna Armia gen. Józefa Hallera. Licząca wówczas 70 tys. żołnierzy - byłych jeńców, ochotników ze Stanów ,Zjednoczonych i Kanady, a nawet rekrutów spośród Polonii z Brazylii i Argentyny - była najlepiej uzbrojoną formacją, która zasiliła szeregi Wojska Polskiego. Dołączyli też Polacy z 5 Dywizji Syberyjskiej. Dywizja utworzona m.in. z potomków zesłańców na Sybir walczyła po stronie "białych" w rosyjskiej wojnie domowej.
REKLAMA
Posłuchaj wspomnień Edwarda Witkowskiego, świadka tamtych wydarzeń, jednego z bezcennych nagrań zachowanych w Archiwum Polskiego Radia:
Posłuchaj innych wspomnień ludzi, którzy w 1920 roku stawili się na wezwanie i przybywali z różnych stron świata, by bronić niepodległości Polski. (KLIKNIJ w OBRAZEK)
im
REKLAMA
REKLAMA