Poszukiwany azyl w czasach pandemii. Działki rekreacyjne wróciły do łask
W I połowie 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku odnotowano 250 proc. wzrostu oglądalności ofert działek rekreacyjnych - wynika z analizy agencji Metrohouse. Zainteresowani zakupem zwykle mają ograniczone budżety - maksymalnie do 50 tys. zł - podano.
2020-08-11, 15:50
Jak twierdzi pośrednik Metrohouse Dariusz Mitrowski, kwarantanna i home office ujawniły nowe potrzeby, jak choćby posiadanie dodatkowego pokoju do pracy lub własnej działki i domu, choćby letniskowego do miłego spędzania przymusowego odosobnienia.
Powiązany Artykuł
Raport: pandemia koronawirusa nie wpływa na ceny mieszkań, ale banki podnoszą wymagania
- To właśnie w segmencie domów i działek obserwujemy znaczący, większy niż ten normalny, sezonowy wzrost zapytań. Bardzo często kluczową sprawą jest dostęp do wody. Przykładowo mieszkańcy Warszawy przy wyszukiwaniu preferują tradycyjne lokalizacje: okolice Zalewu Zegrzyńskiego, linię otwocką ze Świdrem, czy kultowe, opanowane przez mieszkańców stolicy Mazury, nawet za cenę cotygodniowych, kilkugodzinnych dojazdów i stania w korkach - tłumaczy.
Wyjątkowy rok
- Obecny rok jest wyjątkowy pod względem zainteresowania nieruchomościami rekreacyjnymi - dodał właściciel biura Metrohouse w Siedlcach Marek Paprocki.
Jak zaznaczył, klienci zrezygnowali z dawania sobie tzw. naturalnego czasu na "przemyślenie zakupu", który trwa często miesiącami. - Ich decyzje były nagłe i zdecydowane, szczególnie osób mieszkających w blokach, które najczęściej szukały czegoś w niedalekiej odległości – maksymalnie do 10 km od miejsca zamieszkania - wskazał.
Powiązany Artykuł
Wpływ pandemii na rynek nieruchomości. Ekspert: ceny przestały rosnąć
Według pośrednika w decyzjach zakupowych ważniejsze od samej ceny są walory krajobrazowe okolic. Dodał, że dla klientów ze stolicy główną preferencją jest "odległość maksymalnie 100 km od Warszawy".
REKLAMA
Warmia i Mazury dominują
Wzrost zapytań odnotował również pośrednik z krakowskiego biura Metrohouse Mariusz Bratek. Wskazał, że "zainteresowani zakupem zwykle mają dość ograniczone budżety, maksymalnie do 50 tys. zł".
Z analizy wynika, że Warmia i Mazury cieszą się nieustającym powodzeniem wśród nabywców działek rekreacyjnych.
PAP, PR24, akg
REKLAMA