Jest wspólne oświadczenie państw Unii ws. sytuacji na Białorusi. Domagała się tego Polska
Państwa Unii Europejskiej wydały wspólne oświadczenie w sprawie sytuacji na Białorusi. Jest w nim mowa o nieakceptowalnym użyciu przemocy, masowych aresztowaniach i naruszeniach prawidłowości procesu wyborczego. O przygotowanie takiego stanowiska wnioskowała Polska, później również m.in. Łotwa, Estonia i Finlandia.
2020-08-11, 20:00
W oświadczenia w sprawie sytuacji na Białorusi Unia Europejska stwierdza, że ostatnie wybory prezydenckie w tym państwie nie były ani wolne, ani uczciwe. Informuje także o możliwości podjęcia działań wobec osób odpowiedzialnych za zaobserwowaną przemoc, nieuzasadnione zatrzymania, fałszowanie wyników wyborów.
Powiązany Artykuł
Paweł Usow: nomenklatura nie zapyta Białorusinów o zgodę na integrację z Rosją. Muszą zrozumieć, o co toczy się gra
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell w oświadczeniu wydanym w imieniu Wspólnoty podkreśla, że Białorusini dali wyraz chęci demokratycznych zmian. Tymczasem - jak pisze - "władze państwowe zastosowały nieproporcjonalną i niedopuszczalną przemoc, powodując co najmniej jedną śmierć i wiele obrażeń. Zatrzymano tysiące ludzi i nasiliły się represje wobec wolności zgromadzeń, mediów i wolności słowa".
Wspólnota wzywa białoruskie władze do uwolnienia wszystkich zatrzymanych
UE wzywa także białoruskich przywódców politycznych "do zainicjowania autentycznego i pluralistycznego dialogu z szerszym społeczeństwem, aby uniknąć dalszej przemocy". Wspólnota zapewnia jednocześnie, że będzie nadal wspierać "demokratyczną, niezależną, suwerenną, zamożną i stabilną Białoruś".
REKLAMA
Unia Europejska podkreśla, że od czasu uwolnienia więźniów politycznych w 2015 roku przez Białoruś, jej stosunki z tym państwem uległy poprawie. Ostrzega jednak Białoruś, że bez postępów w zakresie praw człowieka i praworządności jej stosunki ze Wspólnotą "mogą się tylko pogorszyć".
"Na tym tle będziemy oceniać działania władz Białorusi w celu zajęcia się obecną sytuacją i przeprowadzać dogłębną analizę stosunków UE z Białorusią. Może to obejmować między innymi podjęcie działań wobec osób odpowiedzialnych za zaobserwowaną przemoc, nieuzasadnione zatrzymania, fałszowanie wyników wyborów" - czytamy w unijnym oświadczeniu.
O wspólną reakcję UE na wydarzenia na Białorusi apelowała Polska
W liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela i przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, premier Mateusz Morawiecki wzywał do zwołania nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej. Szef polskiego rządu podkreślał w nim, że "zamieszki po wyborach na Białorusi nie powinny pozostać bez odpowiedzi, gdyż grozi to eskalacją konfliktu".
REKLAMA
- Milicja stłumiła demonstracje w Mińsku. Białoruski dziennikarz: protesty będą kontynuowane
- Protesty na Białorusi. Cichanouska wezwała do zaprzestania przemocy
jp
REKLAMA