Stulecie bitwy pod Zadwórzem nazywanej "polskimi Termopilami". Uczczono pamięć bohaterów
W Warszawie uczczono pamięć bohaterów bitwy pod Zadwórzem określanej przez historyków "polskimi Termopilami". W tym roku przypadka stulecie bitwy i walk, jakie Polacy toczyli z bolszewikami pod Lwowem.
2020-08-17, 15:57
- Ofiara żołnierzy spod Zadwórza nie poszła na marne, zapoczątkowała zwycięstwo w wojnie z bolszewikami- mówił na placu Piłsudskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, minister Jan Józef Kasprzyk.
Minister przypomniał, że sto lat temu w Zadwórzu czoło Sowietom stawiło 330 polskich żołnierzy. Choć wiedzieli, że siły przeciwnika są dużo większe, nie przestali walczyć.
- I tak, jak ci spod Termopil wiedzieli, że nie mogą się cofnąć, że na ołtarzu ojczyzny złożą życie, ale dzięki temu bolszewickie hordy nie wejdą do Lwowa - mówił Jan Józef Kasprzyk.
REKLAMA
Minister dodał, że bohaterska postawa obrońców Zadwórza wpłynęła na morale innych oddziałów oraz na sytuację frontu południowego w wojnie polsko-bolszewickiej. Szef Urzędu ds. Kombatantów przywołał też postać dowódcy spod Zadwórza kapitana Bolesława Zajączkowskiego. Powiedział, że dzielnie walczył o to, żebyśmy my dziś mogli mówić w ojczystym języku.
Posłuchaj
Polskie Termopile
Podczas uroczystości minister Jan Józef Kasprzyk odznaczył medalem "Pro Bono Poloniae" ostatniego żyjącego potomka kapitana Zajączkowskiego - Andrzeja Zajączkowskiego. Uroczystości w Warszawie zakończyło składanie wieńców przez delegacje na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
REKLAMA
Bitwa pod Zadwórzem rozegrała się sto lat temu, 17 sierpnia 1920 roku. Wydarzenie było ważnym epizodem dla całej wojny polsko-bolszewickiej. Naprzeciw siebie stanęli 330-osobowy oddział dowodzony przez kapitana Bolesława Zajączkowskiego oraz Pierwsza Armia Konna Siemiona Budionnego. Były to oddziały, które wzbudzały strach i określane mianem takich, których nikt nie zatrzyma.
Celem Polaków było opóźnienie marszu bolszewików na Lwów, aby miasto zdążyło się przygotować do obrony. Całodniowa walka o stację kolejową w Zadwórzu, 33 km od Lwowa, zatrzymała pochód Sowietów. Polacy pod Zadwórzem bronili się przez 11 godzin. Walczyli z bolszewikami nawet wtedy, gdy zabrakło amunicji i trzeba było sięgnąć po bagnety.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA