US Open: Iga Świątek zwycięska w dwudniowej wojnie nerwów z Vickery
Iga Świątek pokonała 6:7, 6:3, 6:4 Sachię Vickery w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open i po raz pierwszy w karierze awansowała do trzeciej rundy. Następną rywalką Polki będzie Białorusinka Wiktoria Azarenka.
2020-09-04, 19:30
- Polka miała swoje szanse na zwycięstwo w pierwszym secie rozgrywanego przez dwa dni meczu, ale zmarnowała je przez liczne pomyłki
- W piątek wyszła na mecz mocno zmotywowana i wygrała dwa kolejne sety
- W piątek mecz trzeciej runy rozegrała Magda Linette. 28-letnia tenisistka przegrała jednak w Nowym Jorku z Estonką Anett Kontaveit (14.) 3:6, 2:6
Powiązany Artykuł
US Open: Hubert Hurkacz niespodziewanie żegna się z turniejem
Mecz Igi Świątek z amerykańską tenisistką Sachią Vickery w drugiej rundzie został przerwany w nocy z czwartku na piątek z powodu deszczu, przy stanie 7:6, 30:0 dla Amerykanki. Spotkanie zostało dokończone w piątek.
Zarówno 19-letnia Polka, jak i starsza o sześć lat Amerykanka dysponują mocnym uderzeniem. Obie jednak w czwartek dobre zagrania przeplatały błędami, w czym przodowała szczególnie pierwsza z nich.
Za dużo błędów
Świątek zaczęła spotkanie od trzech zepsutych forhendów, a następnie dołożyła do tego pomyłkę przy zagraniu bekhendowym, w efekcie czego przegrała swojego gema serwisowego do 0. W kolejnym długo walczyła o przełamanie powrotne, wykorzystując siódmego break pointa. Zaliczyła wówczas kilka efektownych uderzeń wzdłuż linii bądź w róg kortu, choć znów nie obyło się błędów.
W piątym gemie zawodniczka z Raszyna obroniła "break pointa", co nie udało jej się już w siódmym. Rywalka z Hollywood na Florydzie poszła jednak zaraz w jej ślady, więc nie zdołała wówczas odskoczyć nastolatce. W końcówce Świątek zmarnowała szanse na wygranie tej partii.
Najpierw, prowadząc 5:4, nie wykorzystała trzech piłek setowych, a w tie-breaku zaliczki 5-0. Pozwoliła Vickery wtedy na zdobycie siedmiu punktów z rzędu. Kilka z nich sama jej podarowała, m.in. ostatni, gdy zanotowała podwójny błąd. Łącznie w tej odsłonie miała aż 31 niewymuszonych błędów przy 15 po stronie reprezentantki gospodarzy.
Deszcz przeszkodził
Po wznowieniu zmagań w drugiej partii tenisistki nie nacieszyły się zbyt długo grą. Przy prowadzeniu Polki 30:0 w pierwszym gemie bowiem mecz został przerwany z powodu deszczu. Po pewnym czasie zaś organizatorzy ogłosili, że - podobnie jak kilka innych wstrzymanych spotkań - zostanie on dokończony dopiero kolejnego dnia.
Rywalizacja toczyła się bez przerwy jedynie na największych, zadaszonych kortach Flushing Meadows.
REKLAMA
Część druga
Po wznowieniu meczu w piątek Świątek wygrała gema serwisowego zawodniczki z Hollywood na Florydzie. Ta odpowiedziała od razu przełamaniem powrotnym, ale potem kolejne dwa "breaki" zapisała na swoim koncie podopieczna Piotra Sierzputowskiego. Drugi z nich przypieczętował zwycięstwo jej w tej odsłonie i wyrównanie stanu rywalizacji w całym spotkaniu. Wygranie tej partii nie oznacza jednak, że Polka ograniczyła znacząco liczbę niewymuszonych błędów. Wciąż bowiem często posyłała piłkę na aut lub w siatkę. Czasem zdarzało jej się to w sytuacjach, w których wydawało się, że na pewno zdobędzie punkt. Przydarzyło jej się to np. w ósmym gemie, gdy miała otwarty kort. W doprowadzeniu do przełamań pomogła jej Vickery, która zanotowała kilka podwójnych błędów.
Posłuchaj
W trzecim secie nastolatka z Raszyna początkowo nie poszła za ciosem. Na otwarcie straciła podanie, choć prowadziła 30:0. Do remisu doprowadziła w zaciętym szóstym gemie, gdy to ona popisała się "breakiem". Kolejnego zaliczyła przy prowadzeniu 5:4 i tym samym mogła się cieszyć ze zwycięstwa w całym meczu, który trwał dwie i pół godziny.
Siła ofensywna była zdecydowanie po stronie Świątek, która zanotowała 50 uderzeń wygrywających przy 19 u zawodniczki z USA. Zwyciężczyni jednak jak najszybciej będzie pewnie chciała zapomnieć o 69 niewymuszonych błędach w tym spotkaniu. Amerykanka miała ich o ponad połowę mniej - 33.
REKLAMA
Amerykanka najwyżej w rankingu była na 73. pozycji, a w Wielkim Szlemie oraz w US Open nigdy wcześniej nie przeszła drugiej rundy. W obsadzie trwającej obecnie imprezy w Nowym Jorku znalazła się dzięki otrzymanej od organizatorów tzw. dzikiej karcie.
Tenisistka z Raszyna z kolei w zawodach tej rangi dwukrotnie dotarła do 1/8 finału. Udało jej się to w ubiegłorocznym French Open i styczniowym Australian Open. W debiucie na kortach Flushing Meadows 12 miesięcy temu odpadła w drugiej rundzie.
***
W piątek o awans do 1/8 finału walczyła rozstawiona z numerem 24. Magda Linette. 28-letnia tenisistka przegrała jednak z Estonką Anett Kontaveit (14.) 3:6, 2:6.
Poznanianka po raz pierwszy wystąpiła w trzeciej rundzie na kortach Flushing Meadows. Wcześniej dotarła też do niej raz w każdej z trzech pozostałych odsłon Wielkiego Szlema. We French Open było to trzy lata temu, w Australian Open rok później, a w Wimbledonie w minionym sezonie. Przed nią zaś z polskich singlistek w trzeciej rundzie każdej z takich imprez była tylko Agnieszka Radwańska. Linette wciąż czeka na awans do 1/8 finału w takich zmaganiach.
REKLAMA
Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie, a mecze otwarcia przegrali Katarzyna Kawa i Kamil Majchrzak.
Wyniki piątkowych meczów singla kobiet w wielkoszlemowym turnieju tenisowym US Open:
2.runda
Iga Świątek (Polska) - Sachia Vickery (USA) 6:7 (5-7), 6:3, 6:4
Catherine McNally (USA) - Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 21) 4:6, 6:3, 7:6 (7-2)
Elise Mertens (Belgia, 16) - Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 6:3, 7:5
3.runda
Anett Kontaveit (Estonia, 14) - Magda Linette (Polska, 24) 6:3, 6:2
Angelique Kerber (Niemcy, 17) - Ann Li (USA) 6:3, 6:4
Petra Martić (Chorwacja, 8) - Warwara Graczowa (Rosja) 6:3, 6:3
Julia Putincewa (Kazachstan, 23) - Aleksandra Sasnowicz (Białoruś) 3:6, 6:2, 6:1
Naomi Osaka (Japonia, 4) - Marta Kostiuk (Ukraina) 6:3, 6:7 (4-7), 6:2
Jennifer Brady (USA, 28) - Caroline Garcia (Francja) 6:3, 6:3
Czytaj także:
REKLAMA
REKLAMA