Burmistrzowie nie rozumieją komunikatów IMiGW?
Władza lokalna interesuje się ostrzeżeniami z chwilą, kiedy zagrożenie ma już miejsce.
2010-08-25, 15:10
Posłuchaj
Władza lokalna interesuje się ostrzeżeniami z chwilą, kiedy zagrożenie ma już miejsce - zdaniem klimatologa, profesora Mirosława Miętusa jest to "jeden krok za późno".
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej od wielu lat publikuje w tzw. Systemie Meteo-Alarm ostrzeżenia o groźnych zjawiskach meteorologicznych i hydrologicznych, które podzielone są na trzy stopnie.
W przypadku każdego z alarmów podany jest opis jak należy interpretować dany poziom zagrożenia. "Już od drugiego stopnia alarmu władza lokalna, która jest odpowiedzialna za służby ratownictwa technicznego, za zabezpieczenie mienia i bezpieczeństwa powinna podjąć pierwsze kroki" - stwierdził na antenie Jedynki prof. Miętus.
W rzeczywistości tak się jednak nie dzieje. Jak tłumaczy klimatolog bardzo często zdarzają się sytuacje kiedy burmistrzowie, czy wójtowie twierdzą, że nie rozumieli komunikatu.
Zdaniem prof. Mirosława Miętusa komunikat jest prosty, a brak odpowiedniej reakcji wiąże się z brakiem świadomości. "Większość z naszego społeczeństwa nie rozumie jaką szkodę może wyrządzić wiatr wiejący z prędkością 90 kilometrów na godzinę" - uważa profesor.
kh
REKLAMA
REKLAMA