Poł miliona dolarów w używanych banknotach. Felieton Miłosza Manasterskiego
Czy zasoby gotówkowe znalezione przez CBA w mieszkaniu Sławomira Nowaka zostaną zaksięgowane jako polityczne koszty Platformy Obywatelskiej? Dla mającej ogromne trudności z wiarygodnością partii taki rachunek może oznaczać całkowite polityczne bankructwo.
2020-09-17, 18:24
Platforma Obywatelska ma nienajlepszą passę i to już od kilku lat. Po okresie zwycięstw i pełni władzy (wygrane wybory samorządowe, parlamentarne, europejskie i prezydenckie) rozpoczął się trwający po dziś dzień kryzys tej partii. Jako przełomowy moment, od którego rozpoczął się ten proces, wskazywana jest tzw. afera taśmowa. Dzięki ujawnionym nagraniom z restauracji Polacy mogli usłyszeć jak i o czym rozmawiają kluczowe osoby w państwie, kiedy nie występują przed kamerami. Wielu zbulwersowały prowadzone karczemnym językiem dyskusje. Równie powszechne oburzenie wywołało ujawnienie niezwykle wystawnego trybu życia wybrańców narodu. Politycy, którzy mówili społeczeństwu, że pieniędzy nie ma i nie będzie, sami kosztowali wykwintnych potraw i alkoholi na koszt podatników. Były to kwoty niebagatelne. Na jedno spotkanie politycy obecnej opozycji potrafili wydać miesięczną pensję swoich gorzej zarabiających wyborców.
Podsłuchy z restauracji pokazały zepsucie ówczesnych rządzących, ale część obywateli, zwłaszcza tych lepiej zarabiających do dzisiaj sprawy te trywializowała. Głosując na PO i bohaterów afery taśmowej w kolejnych wyborach, uznali, że ostatecznie można im wybaczyć nadmiernie wysokie koszty reprezentacji. Być może wielu wyborców PO uznało skłonność do luksusu polityków za słabość, której być może sami by ulegli, gdyby byli na ich miejscu.
Powiązany Artykuł
Spektakularny upadek "złotego dziecka PO". Tak wyglądała kariera Sławomira Nowaka
- Póki tylko jedli ośmiorniczki, to mogłem na to przymknąć oko – tłumaczy mi jeden z przedstawicieli elektoratu obecnej opozycji. – Ale co innego zjeść na koszt państwa, co innego kraść – podsumowuje mój rozmówca, nawiązując do sprawy "złotego dziecka Platformy". Dante Alighieri pisał: "Ci, którzy sądzą, że pieniądz wszystko może, są zdolni wszystko zrobić, by go mieć". Niedawno CBA poinformowało, że zabezpieczyło środki pieniężne pochodzące z przestępstw korupcyjnych popełnionych przez Sławomira Nowaka. Mowa o ogromnych sumach: 536.400 euro, 470.000 dolarów i 30.000 zł. Pieniądze były ukryte w dwóch specjalnie przygotowanych skrytkach, zaprojektowanych z rozmysłem, by pełnić tę funkcję.
- Sławomir Nowak nie wyjdzie z aresztu. Obawa matactwa i groźba surowej kary
- "Elegancki dandys wiedzie surowe życie aresztanta". Wiadomo, w jakich warunkach przebywa Sławomir Nowak
Wyborcom ta ilość uzmysłowiła, na jaką skalę mogą działać skorumpowani politycy. Nie mówimy już o pokusie wydania publicznych środków na wino i ośmiorniczki. Nie mówimy też o prezencie za przysługę, choćby był nim kosztujący kilkanaście tysięcy złotych zegarek. Pół miliona dolarów, pół miliona euro – to kwoty przemawiające do wyobraźni każdego. Większość z nas oglądała je tylko w walizkach na filmach gangsterskich. "Pół miliona dolarów w używanych banknotach" mogli sobie zażyczyć kinowi szantażyści albo porywacze. Walizkami z używanymi banknotami kupuje się również nielegalną broń i narkotyki w hurcie. Polacy przekonali się, że tak samo mogą wyglądać transakcje z politykami.
Powiązany Artykuł
CBA zabezpieczyło ponad 4 miliony złotych w gotówce. Pochodzą z przestępstw korupcyjnych Nowaka
Jak te dwie walizki z naprawdę "grubą forsą" trafiły do Sławomira Nowaka? Centralne Biuro Antykorupcyjne nie ma wątpliwości, że pochodzą one z działalności przestępczej. Pytań jest wiele. Czy gotówkę przewieziono przez granicę z Ukrainą, czy to dochody z wcześniejszych działań polityka w Polsce? I czy walizki z euro i dolarami krążyły tylko między mieszkaniem Sławomira Nowaka, a może także odwiedzały jego politycznych przyjaciół? Kto je napełniał i co za to kupował?
- Do pieniędzy przywiązujemy tak wielką wagę dlatego, że są łącznikiem pomiędzy teraźniejszością a przyszłością – twierdził ekonomista John Maynard Keynes. W przypadku polityków Platformy Obywatelskiej pieniądze Sławomira Nowaka są jednak przede wszystkim łącznikiem z przeszłością. A z taką przeszłością, przyszłości PO już nie będzie mieć.
Miłosz Manasterski
REKLAMA
REKLAMA