"Kobieta samotna" - nieszczęście wszechobecne
- Dla mnie ważne jest, żeby aktor stał się postacią, choć oczywiście czasami staje się to niebezpieczne i dla niego i dla otoczenia - mówiła reżyserka Agnieszka Holland w audycji z cyklu "Zapiski ze współczesności" w Polskim Radiu w 2000 roku. 30 września 1987 roku miała miejsce premiera filmu Agnieszki Holland "Kobieta samotna". Ten przejmujący obraz biedy i upokorzenia musiał czekać aż 6 lat na osłabienie cenzury, które umożliwiło pierwszy pokaz.
2022-09-30, 05:35
Agnieszka Holland nakręciła "Kobietę samotną" w 1981 roku i był to jej trzeci film pełnometrażowy. Przedstawia on historię krzywdzonej przez los i ludzi listonoszki, Ireny (Maria Chwalibóg), która samotnie wychowuje nieślubnego synka. Film zaliczany do nurtu kina moralnego niepokoju nie stroni od brutalnych środków wyrazu i bezkompromisowego obrazowania szarej rzeczywistości końca lat 70. w Polsce.
"Kobietę samotną", przez obraz znieczulicy społeczeństwa i nieszczęścia bohaterki, można porównać do współczesnego dramatu "Plac Zbawiciela", w którym kobietę przerasta perspektywa rozstania z mężem, samotnego wychowywania małych dzieci i nieprzyjemności ze strony teściowej.
Siedem nieszczęść
Na Irenę zwalają się wszelkie przykrości, jakie można sobie wyobrazić, całe zło kumuluje się na jednej osobie. Pochodzi z patologicznej - jak dziś byśmy to określili - rodziny, samotnie wychowuje nieślubnego syna, Bogusia, mieszka na prowincji, w przydzielonym pokoiku, w strasznych warunkach, obok sąsiadów, którzy uprzykrzając jej życie próbują się jej pozbyć, by przejąć pokój. Do tego musi dojeżdżać do pracy, za którą dostaje głodową pensję. Pojawia się jednak nadzieja - Irena poznaje Jacka (Bogusław Linda) i rodzi się między nimi uczucie, choć kobieta jest wciąż zestresowana i spięta, przez co nie odczuwa radości zakochania.
Kobieta szczerze cieszy się tylko raz, kiedy za ukradzione pieniądze kupuje partnerowi samochód. I to również nie może trwać zbyt długo, tuż bowiem po zakupie, rozbijają się na drodze. Jak można się spodziewać, pesymistyczny nastrój będzie obecny do samego końca: bohaterka zginie uduszona poduszką przez Jacka.
REKLAMA
Praca z aktorami
Holland przedstawiła dość jednostronnie, ale i realistycznie upokorzenie i niepowodzenia Ireny oraz innych bohaterów, próbujących radzić sobie w kryzysie. Duża w tym zasługa nie tylko inscenizacji, lecz także pracy reżysera z aktorami.
- Dla mnie ważne jest, żeby aktor stał się postacią, choć oczywiście czasami staje się to niebezpieczne i dla niego i dla otoczenia - mówiła reżyserka Agnieszka Holland w audycji z cyklu "Zapiski ze współczesności" w Polskim Radiu w 2000 roku. - Myślę, że dobry aktor jest odważny, nie boi się penetrować jakichś dróżek wokół siebie - dodawała.
Posłuchaj
Aktorzy w "Kobiecie samotnej" zostali pociągnięci grubą kreską - grają mocno i wyraziście - można czasem odnieść wrażenie, że są aż przerysowani.
REKLAMA
Cenzura
Holland skończyła montować swój film w przededniu stanu wojennego. Zdążyła jeszcze przed 13 grudnia wyjechać do Francji, zabierając kopię filmu. Słuszne były jej obawy, bowiem film nie przeszedł przez sito cenzury, jako że pojawiają się w nim sceny takie jak: widok mieszkania tuż po przeszukaniu przez służby, mimochodem pokazana w tle kartka z napisem "Katyń, Kozielsk, Starobielsk, Ostaszków" czy wyprowadzenie bohaterki siłą przez milicjantów z siedziby partii (?). Ostatecznie jednak cenzura wycięła wymienione fragmenty i film doczekał się emisji telewizyjnej w 1987 roku.
Nadal natomiast "Kobieta samotna" epatuje uderzającymi (i historycznymi dziś) obrazami trudów życia codziennego w PRL - wszechobecna jest bieda i szarzyzna, narzucone przydziały lokatorów, kolejki do sklepów, protesty przeciw władzy, a także układy i korupcja. Jakby w konsekwencji tego ludzie są wobec siebie obojętni, szczególnie jednak dotyka to główną bohaterkę.
az
REKLAMA