Krzysztof Gawkowski potwierdza. Chce być szefem Nowej Lewicy

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził w TVN24, że zamierza ubiegać się o przywództwo w Nowej Lewicy. - Chcę być szefem partii, która będzie zmieniała też obecny stan rzeczy, ale patrzę na to bardzo sekwencyjnie - powiedział, zaznaczając jednocześnie, że obecnie priorytetem są rekonstrukcja rządu i utrzymanie stabilności koalicji. Polityk skomentował też decyzję prezydenta Andrzeja Dudy ws. Roberta Bąkiewicza.

2025-07-16, 10:40

Krzysztof Gawkowski potwierdza. Chce być szefem Nowej Lewicy
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Foto: PAP/Paweł Supernak

Gawkowski chce być szefem partii. "Czas pokaże"

- Chcę być szefem partii, która będzie zmieniała też obecny stan rzeczy, ale patrzę na to bardzo sekwencyjnie. To znaczy patrzę na to, co dzisiaj się dzieje w polityce, na rekonstrukcję najpierw. Później patrzę na wybory marszałka Sejmu, bo uważam, że są bardzo ważne, bo to jest status do trzymania umowy koalicyjnej - powiedział Gawkowski w programie TVN24 "Jeden na jeden".

Zapytany, czy Włodzimierz Czarzasty będzie przewodniczącym Nowej Lewicy w grudniu, odpowiedział: "Czas pokaże". Dodał, że ma szacunek dla obecnego lidera za to, że doprowadził Lewicę do miejsca, w którym obecnie jest - do koalicji rządzącej. 

Gawkowski o Dudzie. "Ta prezydentura zamyka się w klamrze złych ułaskawień" 

Wicepremier odniósł się także do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o częściowym ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza, skazanego m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki znanej jako "Babcia Kasia". Po ułaskawieniu Bąkiewicz został zwolniony z prac społecznych, które miały trwać rok. Będzie jednak musiał zapłacić 10 tysięcy złotych poszkodowanej i podać wyrok do publicznej wiadomości.

Zdaniem Gawkowskiego, Duda zastosował akt łaski wobec Bąkiewicza, żeby zyskać przychylność grup ludzi, którzy mogą być dla niego przydatni w przyszłości. - Prezydent szuka różnego, przyszłego zaplecza, które będzie mogło mu dawać poczucie, że jeszcze liczy się na scenie politycznej i wzmacnia różne środowiska - powiedział.

- Prezydent sam się ośmieszył tym ułaskawieniem, bo pokazuje, że źle zaczynał i źle kończy, a ta prezydentura zamyka się w klamrze nielegalnych i złych ułaskawień - ocenił i przypomniał decyzję Dudy z 2015 roku, kiedy to ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jeszcze przed prawomocnym wyrokiem w tzw. aferze gruntowej.

Czytaj także: 

Źródło: Polskie Radio/TVN24

Polecane

Wróć do strony głównej