"Był dla Solidarności Walczącej latarnią na drodze ku niepodległości". Mateusz Morawiecki wspomina ojca
- Mój ojciec była dla Solidarności Walczącej latarnią na drodze ku niepodległej Polsce. Myślał o każdym najsłabszym członku naszej społeczności, o solidarności, o budowie silnej Polski - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki po mszy św. w intencji zmarłego rok temu jego ojca śp. Kornela Morawieckiego.
2020-09-30, 21:13
Eucharystia z udziałem najbliższej rodziny, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i licznie zgromadzonych przyjaciół odbyła się w kościele św. Jozafata na stołecznych Powązkach. Liturgii przewodniczył proboszcz miejscowej parafii ks. prałat Andrzej Kowalski. Wraz z nim mszę św. koncelebrował ks. Dariusz Kowalski z Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.
- Drodzy przyjaciele mojego ojca. Wiem, że był on dla was człowiekiem, który wyznaczał kierunek działań, był latarnią na drodze ku niepodległej Polsce - powiedział po mszy św. do zgromadzonych premier Mateusz Morawiecki.
Powiązany Artykuł
Premier odsłonił tablicę poświęconą ojcu. Dziś mija rok od śmierci Kornela Morawieckiego
Przywołując słowa Władysława Reymonta, że "rzeczywistość jest utkana z tej samej przędzy co i marzenia", premier powiedział, że jego ojciec "tkał tymi marzeniami rzeczywistość w tych okolicznościach, w jakich przyszło mu żyć i robił to z ogromną determinacją". Zwrócił jednocześnie uwagę, że aktywność Kornela Morawieckiego "rozpościerała się między dwiema postawami - ofiarnością i odwagą - znał wartość, można rzec - miecza i krzyża".
Dodał, że ofiarność ojca, którą miał, czasami nawet wobec nieznajomych, odnosiła się zarówno do ich stanu ducha, jak i wynikała z ich potrzeb materialnych. - Była ona dla niego czymś oczywistym, bardzo naturalnym - wspominał premier.
REKLAMA
Mateusz Morawiecki powiedział, że odwaga kazała jego ojcu tkać z marzeń rzeczywistość w okolicznościach "nader trudnych". - On nigdy nie uważał ich za ostateczne, za niemożliwe, wręcz przeciwnie. Wielkim marzeniem, wielkim pragnieniem, w jakimś sensie mottem życiowym, myślą przewodnią, było to, żeby sięgać dalej, dążyć do większych rzeczy niż te, które nami kierują, niż te, którymi aktualnie żyjemy - stwierdził.
Podkreślił, że jego ojciec "wierzył głęboko, że tym, jacy jesteśmy i co robimy, jakie dobro wokół siebie rozsiewamy - przyczyniamy się nie tylko do lepszego świata".
Posłuchaj
"Ojciec myślał o każdym członku naszej społeczności"
Zwrócił uwagę, że pogoda ducha Kornela Morawieckiego, znana wszystkim, którzy go znali choćby krótko, szła w parze z jego determinacją.
- W naszej przysiędze - składanej jako członkowie Solidarności Walczącej - kazała mu walczyć o Rzeczpospolitą Solidarną i walczyć za cenę nawet własnego życia - wyznał premier.
REKLAMA
Powiedział, że ci, którzy mniej przychylnym okiem patrzyli na dorobek jego ojca, uważając, że po 1989 roku nie miał on propozycji dla Polski, są w głębokim błędzie.
- Poprzez życie i swoją działalność ojciec świadczył, że po 1989 roku, a nawet wcześniej myślał o tym, jak wolna Polska ma być urządzona. Myślał o każdym najsłabszym członku naszej społeczności, myślał o solidarności, której tak bardzo brakowało po 1989 roku, o budowie silnego państwa, silnych instytucji, o budowie silnej Polski poprzez zrównoważoną dobrze prowadzoną gospodarkę - mówił premier.
"Ojciec wykuł pomnik w naszych sercach"
- Ideały, które dzisiaj niesiemy w przyszłość, są także spełnieniem Twoich myśli i pragnień - oznajmił Mateusz Morawiecki, zwracając się do zmarłego ojca.
REKLAMA
Premier podziękował także wszystkim towarzyszom drogi ojca, jak ocenił - "trudnej i wcale nie oczywistej". - Także dzięki wam Polska dzisiaj jest niepodległa, wolna, suwerenna i coraz bardziej dostatnia. Ojciec wykuł pomnik nie w marmurze, ale w naszych sercach - podsumował Mateusz Morawiecki.
Powiązany Artykuł
"Przestrzegał przed konsekwencjami bezkarności przywódców stanu wojennego". Piotr Semka o Kornelu Morawieckim
W kazaniu ks. prał. Andrzej Kowalski przywołał biblijną postać Hioba, który, mimo że stracił nie tylko najbliższych, ale także cały swój dobytek – nie przeklinał Boga i nie przypisywał mu nieprawości.
- Wielu ludzi w obliczu próby, tragedii, śmierci bliskich pyta: dlaczego, dlaczego Boże mnie to spotkało, dlaczego Boże mnie to uczyniłeś. Tymczasem Bóg nie jest autorem zła.(...) To my, ludzie, bywamy autorami zła - podkreślił duchowny.
REKLAMA
Rok od śmierci
Po mszy św. uczestnicy uroczystości udali się na grób Kornela Morawieckiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie złożono wieniec, kwiaty i zapalono znicze.
Powiązany Artykuł
"Pomimo tarć, kłótni i niechęci, trzeba dążyć do zgody narodowej". Premier wspomina zmarłego przed rokiem ojca
Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL, przywódca Solidarności Walczącej, marszałek senior Sejmu VIII kadencji, zmarł 30 września 2019 r. Historycy zajmujący się badaniem dziejów Solidarności Walczącej podkreślają, że była ona jedną z najbardziej radykalnych i najskuteczniej zakonspirowanych organizacji opozycyjnych w latach PRL.
Wyróżniał ją nie tylko radykalny antykomunistyczny program, ale również duża ofiarność i poświęcenie jej członków.
jp
REKLAMA
REKLAMA