Robert Kubica 15 lat temu został mistrzem World Series by Renault
Musiał trochę oszukać szefa swojego pierwszego teamu Formuły 1, aby się do niej dostać. 2 października 2005 roku otworzyły się drzwi do wielkiej kariery Roberta Kubicy. W wielkim stylu wygrał World Series by Renault. Dzięki temu mógł zadebiutować w F1.
2020-10-02, 05:00
- Jako dziecko cały dzień przesiedział w samochodziku. Na szczęście kierowniczka sklepu, w którym to miało miejsce, nie miała nic naprzeciwko
- Musiał zaniżyć swój wzrost, aby osiągnąć marzenia. Prawda została odkryta od razu po podpisaniu kontraktu
- Wypadek na rajdzie Andory przekreślił karierę, ale Robert Kubica się nie poddaje i jak zawsze walczy do końca
Za kierownicę pierwszego samochodu wsiadł nie mając jeszcze 6 lat
7 grudnia 1984 przyszedł na świat Robert Kubica. Od najmłodszych lat interesował się motoryzacją.
- Byliśmy na spacerze w centrum Krakowa. Na wystawie sklepu był samochodzik, który miał silnik spalinowy i ja wręcz przykleiłem się do tej wystawy. Pani w sklepie pozwoliła mi wsiąść do tego auta i zostałem tam aż do zamknięcia tego sklepu. Mój tata miał od zawsze pasję do sportów samochodowych i automatycznie dostałem taki samochodzik w prezencie. Zaczęliśmy nim jeździć po placach, po parkingu i tak zaczęła się moja historia - wspominał Robert Kubica swoje pierwsze kroki jako kierowca w Polskim Radiu.
Gdy miał 6 lat zaczął jeździć gokartem. W 1994 roku uzyskał licencję kartingową. Pierwszy wyścig w karierze wygrał. Odbył się on w Poznaniu. Rok później w debiutanckim występie zwyciężył w kategorii Młodzik 02. W kolejnym w następnych: Junior 100, Kadet 60 oraz ponownie Młodzik 02.
Po tych sukcesach, w wieku 13 lat, wyjechał do Włoch. W pierwszych zawodach juniorskich mistrzostw Włoch zajął drugie miejsce. Tak to zaskoczyło specjalistów tego sportu, że pojazd Polaka był dokładnie sprawdzony przez sędziów. Podejrzewano go o oszustwo. Kontrola nic nie wykazała. W 1998 został mistrzem Włoch, jako pierwszy zagraniczny kierowca.
REKLAMA
Seniorskie ściganie
Już w 2000 roku rozpoczął karierę jako senior. Udało mu się wywalczyć czwarte miejsce w mistrzostwach świata. Po tym sukcesie zakończył starty w wyścigach kartingowych. W 2001 roku przeszedł do Europejskiego Pucharu Renault 2000. Rok później stanął dwukrotnie na podium tych zawodów. W wieku 20 lat został członkiem zespołu Mucke Motorsport. W jednym z wyścigów był partnerem zespołowym Lewisa Hamiltona. Po tych sukcesach został zaproszony do Formuły Renault 3.5. Zasilił zespół Epsilon Euskadi.
Piętnaście lat temu, 2 października 2005 roku, na torze Estoril w Portugalii Kubica zapewnił sobie tytuł mistrzowski w World Series by Renault. Jego zespół powitał go w boksie biało-czerwonymi flagami, i odśpiewał 100 lat. To zwycięstwo otworzyło drogę do dalszej wspaniałej kariery Polaka.
- Leszek Blanik, jedyny taki mistrz. Teraz gimnastycy wykonują "Blanika"
- Michael Phelps - mistrz, który walczył z rywalami, a pokonał także demony
- Olimpijska sinusoida biało-czerwonych. W Atenach pikowaliśmy, czas poszybować wysoko
Wyśniona Formuła 1
Robert Kubica rozpoczął rozmowy z zespołami startującymi w Formule 1. Niestety był mały problem. Robert był za wysoki. Przekazał informację założycielowi jednej z grup, Peterowi Sauberowi, że ma mniej niż 180 centymetrów wzrostu. Kubica mierzy 184.
REKLAMA
- Było jasne, że chcą mnie zatrudnić. Kiedy wszystko było już praktycznie dogadane, wstaliśmy od stołu, by uścisnąć sobie dłonie. Peter powiedział do mnie – Wyglądasz na wyższego niż 1,80. Nalegał, żebym wsiadł do bolidu. Na szczęście wszystko pasowało. Nie był to najwygodniejszy samochód w mojej karierze, ale zaakceptowałem to, by dostać się do F1. To był kamień milowy w całym moim życiu - opowiadał o tej sytuacji na antenie TVP Sport.
W Formule 1 zadebiutował w GP Węgier w 2006 roku, w zespole BMW Sauber.
Największy sukces
8 czerwca 2008 na Grand Prix Kanady Polak startował z 2 miejsca. Po starcie obronił swoją pozycję. Prowadził Lewis Hamilton. Na 19 okrążeniu Kubica zjechał do pit-stopu. Tymczasem na wyjeździe z serwisu zderzyli się prowadzący Hamilton z trzecim do tej pory Kimi Raikkonenem. Po powrocie na tor Robert był na 8 miejscu. Po 30. okrążeniu prowadzący przeciwnicy zaczęli swoje zjazdy do pit-stopu. Dzięki temu na 42. okrążeniu Kubica został liderem. Do mety dotarł pierwszy. I tak po raz pierwszy w historii Polak zwyciężył w Formule 1.
- Jestem niezwykle szczęśliwy po pierwszym zwycięstwie. Cieszę się dla polskich kibiców, dla Polski. Wyścig nie był dla mnie łatwy (…) Wszyscy zjechaliśmy do boksów gdy zostały otwarte. Zatrzymałem się na końcu przy czerwonym świetle, a obok mnie stał Kimi. Usłyszałem uderzenie Hamiltona w Ferrari. Muszę być chyba wdzięczny Lewisowi, że wybrał Kimiego, a nie mnie. Po powrocie na tor utknąłem za wolniejszymi bolidami i traciłem dużo czasu. Dopiero gdy Timo Glock zjechał do boksów, mogłem dalej cisnąć. W ciągu ośmiu rund musiałem powiększyć moją przewagę nad Nickiem Heidfeldem do 21 sekund, co nie było łatwe. Gdy wyrobiłem sobie 24 sekundy przewagi, wiedziałem, że pozostanę przed Nickiem po postoju. Mogłem dzięki temu pojechać nieco spokojniej by nie popełnić błędu, co na tej nawierzchni nie było trudne. Wszystko się udało i mogę być szczęśliwy - opisał Kubica całą dramaturgię tego wyścigu na w rozmowie z serwisem powrotroberta.pl.
REKLAMA
Poważny wypadek
6 lutego 2011 roku, podczas rajdu Ronde di Andora, uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Jadąc Skodą Fabią uderzył w barierę. Doznał wielomiejscowych złamań prawej ręki i nogi oraz uszkodzenia kości dłoni. Niestety była to ta sama ręka, którą złamał w 2003 roku. Wtedy uczestniczył w wypadku będąc pasażerem.
- Było kilka nocy, które przepłakałem, w trakcie 1 sekundy wszystko się zmieniło – 20 lat pasji, zabawy i pracy. Cały świat się nagle odmienił. To było sporo walki, ale takiej nie na torze, z samym sobą. Musiałem zaakceptować pewne rzeczy, zrehabilitować się też psychicznie, umysłowo. Doszedłem do wniosku, że nie ważne, jak się coś wykonuje, nie ważne jak coś robisz. Ważne, że wciąż potrafisz to robić - wspominał te chwile Robert Kubica na łamach wrc.net.pl.
11 lutego kardynał Stanisław Dziwisz przekazał Polakowi relikwie, o które sam kierowca prosił. Kroplę krwi i skrawek szaty Jana Pawła II, w intencji szybkiego wyzdrowienia.
REKLAMA
Trudne powroty
Od wypadku Robert Kubica cały czas próbuje wrócić do Formuły 1. W latach 2013 – 2016 startował w Rajdowych Mistrzostwach Świata. W debiutanckim sezonie wraz z pilotem Maciejem Baranem za kierownicą Citroena DS3 RRC został Mistrzem klasy WRC, World Rally Car 2. Na chwilę pojawił się w F1.
- Byłem w Formule 1 dwukrotnie. Zadebiutowałem w 2006 roku i jakoś zdołałem wrócić. Ta szansa w 2019 była dla mnie czymś szczególnym. Oczywiście te emocje przysłoniła trudna sytuacja, z którą zmagaliśmy się w Williamsie. Jednak kiedy się na to popatrzy nie zważając na wyniki, to jednak niesamowite, że byłem w F1 dwa razy - ocenił swoją sytuację Kubica w Polskim Radiu.
W lutym tego roku zapadła decyzja o startach Polaka w wyścigach Deutche Tourenwagen Masters (DTM).
AK
REKLAMA
- Mike Powell i Bob Beamon, gladiatorzy skoku w dal. Pierwszy pokonał Carla Levisa i tajfun, drugi przeskoczył tysiąclecia
- Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski – mały, wielki klub. Tu, Sebastian Mila strzelał gole City niczym Beckham
- "Pełny gracji nurek" George Gaidzik, a właściwie Jerzy Gajdzik pierwszym "Polakiem" z medalem igrzysk
- 60 lat od legendarnej walki Pietrzykowski vs Cassius Clay, czyli Muhammad Ali
REKLAMA