"Rewelacyjny, jesteśmy bardzo zadowoleni". Prezes RDI o wyroku dla wydawcy Fakt24.pl

- Rewelacyjny wyrok, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni - ocenił Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia (RDI), wyrok skazujący Ringier Axel Springer Polska (RASP) za naruszenie dóbr osobistych byłego działacza opozycyjnego Janusza Fatygi.

2020-10-06, 17:38

"Rewelacyjny, jesteśmy bardzo zadowoleni". Prezes RDI o wyroku dla wydawcy Fakt24.pl
Siedziba Ringier Axel Springer w Warszawie. Foto: Shutterstock/MOZCO Mateusz Szymanski

Fotografia Janusza Fatygi została bezprawnie wykorzystana do ilustracji jednego z tekstów na portalu Fakt24.pl. Reduta Dobrego Imienia pomagała w procesie byłemu działaczowi, prawnie i finansowo.

Powiązany Artykuł

1200_Fatyga_PAP.jpg
Bohater przedstawiony jako stalinowski sędzia. Jest wyrok ws. skandalicznej manipulacji "Faktu"

Pozew

Pozew przeciwko Fakt24.pl dotyczył artykułu pt. "Skandal. Ogromne emerytury stalinowskich sędziów" z 2016 r., który w głównej mierze opowiadał o Henryku Kostrzewie - określanym mianem "zbrodniarza komunistycznego" generale brygady Wojska Polskiego, naczelnym prokuratorze wojskowym - zastępcy prokuratora generalnego w latach 1984-1990 i zastępcy członka Trybunału Stanu w latach 1985-1989.

Treść artykułu dotyczyła Kostrzewy, ale zdjęcie umieszczone tuż pod tytułem, przedstawiało Janusza Fatygę. W związku z naruszeniem swoich dóbr osobistych działacz ten pozwał koncern Ringier Axel Springer, czyli wydawcę serwisu, w którym ukazała się publikacja.

We wtorek krakowski sąd apelacyjny wydał w tej sprawie prawomocny wyrok. Zobowiązał pozwanego do publikacji przeprosin na swojej stronie internetowej przez okres jednego miesiąca. Ponadto nakazał mu zapłacenie Fatydze 25 tys. zł zadośćuczynienia.

Prezes RDI Maciej Świrski w komunikacie przesłanym PAP ocenił, że "wyrok jest rewelacyjny, bo RASP ma przepraszać na stronie głównej Fakt.pl i to przez miesiąc". Przypomniał, że Reduta wygrała trzecią już sprawę z koncernem Ringier Axel Springer Polska. - Wygraliśmy sprostowanie na newsweek.pl, wygraliśmy dla Krystiana Brodackiego przeproszenie na głównej stronie Onet (przez 7 dni) i 100 tys. zadośćuczynienia, a teraz wygrywamy przeproszenie z rekordowym czasem przeproszenia tj. aż przez miesiąc i to na głównej stronie dla Janusza Fatygi - wymieniał.

Przeprosiny

- Myślę, że przepraszanie - w tym wypadku polskiego patrioty - i to aż przez miesiąc na stronie głównej, w miejscu "Redakcja poleca", na górze strony, w ramce 1/4 ekranu może powodować konieczność jakiegoś przebudowania strony (wszak RASP w apelacji podnosił, że jest to trudne lub wręcz niemożliwe do wykonania). Nie mówiąc już o potencjalnie zajętym miejscu reklamowym - ocenił Świrski. - Jeśli się narusza dobra osobiste ludzi przyzwoitych, a takim jest działacz opozycji antykomunistycznej Janusz Fatyga, trzeba się liczyć z naszą reakcją - dodał. Według prezesa RDI "przeproszenie może więc okazać się bardziej bolesne dla koncernu niż zapłata samego zadośćuczynienia".


"Pozwany w swojej apelacji podnosił, że nie doszło do naruszenia, bo powód jest osobą publiczną, więc można go pokazywać (dodam - pokazywać jak przestępcę z paskiem na oczach). Ponadto, że w zasadzie to za całe to zdarzenie odpowiada nie koncern, ale osoba, która opisała i nagłośniła całą sprawę na swoim blogu tj. przyjaciel p. Janusza Fatygi dziennikarz - J. Wieczorek. Sąd jednak nie przyjął tej - jakże ciekawej - konstrukcji Pozwanego uznając, że odpowiedzialność koncernu była dla sądu "oczywistością" - uważa cytowana w komunikacie RDI dr Monika Brzozowska-Pasieka, reprezentująca Janusza Fatygę.

kb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej