Spór o sposób przyjmowania Komunii Świętej. Teolog: postawa zewnętrzna może być zróżnicowana

- Najważniejsza jest postawa wewnętrzna, to ona decyduje, czy Komunia Święta przyjmowana jest w sposób godny, czy niegodny – mówi Portalowi PolskieRadio24.pl teolog, o. Marek Kotyński, redemptorysta.

2020-10-23, 20:23

Spór o sposób przyjmowania Komunii Świętej. Teolog: postawa zewnętrzna może być zróżnicowana

W obliczu nowych zaleceń sanitarnych po raz kolejny rozgorzała dyskusja na temat zachowania w świątyniach i formy przystępowania do Komunii świętej. Dyskusje niekiedy przeradzają się w spory i akcje protestacyjne. Jedną z głośniejszych, odbijającą się echem zarówno na ulicach – akcji towarzyszą billboardy, jak i w internecie, jest akcja "Stop Komunii Świętej na rękę", zorganizowana przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi.

Eksperyment pod pretekstem "ochrony zdrowia"?

Powiązany Artykuł

papiez audiencja pap 1200.jpg
Papież: z pandemii wyjdziemy lepszymi, jeśli będziemy służyć wspólnemu dobru

Akcja, jak podkreślają twórcy, jest wyrazem troski świeckich środowisk katolickich o oddawanie należnej czci Najświętszemu Sakramentowi Ciała i Krwi Pańskiej. Dalej zaznaczają, że ich głos "wypływa z głębokiego zaniepokojenia eksperymentem, który pod pretekstem 'ochrony zdrowia' prowadzi do podawania Wiernym Kościoła katolickiego Komunii Świętej na rękę". To opinia stowarzyszenia, które, co zaznacza także Biuro Prasowe Episkopatu Polski, nie jest stowarzyszeniem kościelnym, ale prywatnym stowarzyszeniem grupy świeckich osób. Tę kwestię wyjaśniała Kuria Archidiecezji Krakowskiej w kilku komunikatach i oświadczeniach z lat 2001, 2002 i 2008, przy okazji innych inicjatyw organizacji. "Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi nie posiada aprobaty Kurii Metropolitalnej w Krakowie, ponieważ się o nią nie zwracało, chcąc prowadzić działalność niezależnie od władzy kościelnej" – głosi jeden z komunikatów.


Posłuchaj

O. Marek Kotyński CSsR: Bez wiary, która później ma konsekwencje w naszym codziennym postępowaniu, przede wszystkim w czynnej miłości bliźniego, Komunia Święta nie jest przyjmowana godnie 2:35
+
Dodaj do playlisty

 

- W przystępowaniu do Komunii Świętej potrzebna jest świadomość i wiara – zaznacza w wypowiedzi dla Portalu PolskieRadio24.pl redemptorysta o. Marek Kotyński. - Trzeba być świadomym, co i po co robię, dlaczego jest to dla mnie ważne, a przede wszystkim wiedzieć, że przyjmujemy do serca żywego Chrystusa. Tak nam mówi wiara. Bez tej wiary, która później ma konsekwencje w naszym codziennym postępowaniu, przede wszystkim w czynnej miłości bliźniego, Komunia Święta nie jest przyjmowana godnie, niezależnie od tego, czy jest przyjmowana na rękę, do ust czy na klęcząco – stwierdza duchowny.

REKLAMA

Jak dodaje, szczególny nacisk na przygotowanie wewnętrzne kładzie nauczanie Soboru Watykańskiego II. - Za tym dopiero idzie postawa zewnętrzna – wyjaśnia.

Stanowisko Episkopatu

Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zaznacza we własnym komunikacie, który towarzyszył początkowi akcji, że Komunia Święta podawana w dłoniach była praktyką pierwszych chrześcijan, jednak wtedy – inaczej niż obecnie, jak podkreślają autorzy – dbano o okruchy Hostii "przed zgubieniem i profanacją". Internetowej i billboardowej inicjatywie towarzyszą jednak zdjęcia i grafiki, które sugerują, jakoby przyjmowanie komunii świętej na rękę było niegodziwe czy grzeszne. Głos w sprawie zabrał także Episkopat Polski.

"W związku z zapytaniem o publiczne inicjatywy krytyczne wobec Komunii świętej na rękę, przypominamy, że chociaż główną formą przyjmowania Komunii w Polsce jest Komunia do ust (Wskazania KEP z 2005 r. nr 40), to jednak nie oznacza to, że inne zatwierdzone przez Kościół formy miałyby być same z siebie niegodne, niewłaściwe, złe lub grzeszne, jeśli spełnia się warunki stawiane w tej kwestii przez prawo liturgiczne" – czytamy w komunikacie Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

1200_komunia_EN.jpg
Komunia św. na rękę profanacją? Biskupi zabrali głos

Jak głosi dokument podpisany przez bp. Adama Bałabucha, przewodniczącego Komisji, "nie można też stwierdzić, iż Komunia święta na rękę jest sama z siebie profanacją. W ten sposób zarzucałoby się Stolicy Apostolskiej, która dopuszcza Komunię na rękę, że akceptuje profanację (por. Mszał Rzymski, OWMR 161, rzymska instrukcja Redemptionis Sacramentum nr 92). Tymczasem faktyczna profanacja Eucharystii to czyn "mający znamiona dobrowolnej i poważnej pogardy okazywanej świętym postaciom" (instr. Redemptionis Sacramentum 107, por. KPK kan. 1367). Nie można więc zarzucać profanowania Eucharystii osobom, które z różnych powodów pragną przyjąć z wiarą i czcią Komunię świętą na rękę, zwłaszcza w okresie pandemii".

"Jezus spotykał się z grzesznikami"

- Uważam, że w imię wiary i posłuszeństwa przełożonym kościelnym należy przyjąć możliwość Komunii Świętej na rękę i nie buntować się wobec niej w sposób zasadniczy - mówi o. Marek Kotyński. Dodaje, że postawa może nas także uczyć. - Dobrze jest, kiedy zewnętrzna postawa, np. postawa uległości, uniżenia, jaką prezentuje się, przyjmując Komunię św. na klęcząco, do ust - ona nas uczy ogromnego szacunku – zaznacza.


Posłuchaj

O. Marek Kotyński CSsR: Bóg się nie boi "pobrudzić" człowiekiem 3:32
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Duchowny podkreśla również, że pierwsi chrześcijanie dzielili się chlebem, który był podawany do rąk. - Przystępowanie do Komunii na stojąco to nie są praktyki niedopuszczalne lub niegodne. W różnych kręgach kulturowych to postawa pełna szacunku. Postawa na stojąco jest także postawą gotowości – wyjaśnia. - Jezus spotykał się z grzesznikami, dotykał trędowatych, ludzi, którzy byli tego absolutnie niegodni, co więcej nikt, kto przyjmuje Komunię Świętą, nie jest godny jej przyjąć, zostaje nam dana jako wyraz nieskończonego Bożego Miłosierdzia. Bóg się nie boi "pobrudzić" człowiekiem – stwierdza teolog.

- Bez postawy wewnętrznej, przyjmowanie Komunii Świętej jest jeszcze bardziej niegodne niż nawet na klęcząco, ale np. na złość księżom, czy uważając, że "to ja mam rację" – mówi o. Marek Kotyński.

Przemysław Goławski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej