Prof. Kucharczyk: manifestacje w kościołach wiążę z chrystofobią po katastrofie smoleńskiej
- W 2010 roku na Krakowskim Przedmieściu nie chodziło o sprzeciw wobec partii politycznej, tylko o naigrawanie się wprost z Chrystusa i jego męki. Od tamtego czasu wyrosło nowe pokolenie, przyzwyczajone, że tak można - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk PAN.
2020-10-26, 11:25
W wielu miastach Polski trwały w niedzielę protesty zawiązane z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. W czwartek sędziowie TK uznali, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia nienarodzonego dziecka lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją. Aktywiści zablokowali w stolicy dostęp do niektórych kościołów na Starym Mieście i Krakowskim Przedmieściu. Jak podaje na swoim profilu w mediach społecznościowych Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor, pojawili się przed kościołem św. Anny, Bazyliką św. Krzyża, sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i katedrą Jana Chrzciciela. Protestujący mieli transparenty z hasłami antyklerykalnymi, antyrządowymi oraz o prawie do legalnej aborcji.
Powiązany Artykuł
"Przekroczono granicę". Szef klubu PiS o protestach zwolenników legalnej aborcji
"Wyrosło nowe pokolenie"
- Można zapytać, co się stało w ciągu niewiele ponad 40 lat, od momentu, gdy tysiące młodych Polaków, skupionych wokół Jana Pawła II, śpiewało przy kościele św. Anny: "my chcemy Boga", a teraz ich dzieci lub wnukowie ten sam kościół św. Anny szturmują i tego kościoła trzeba strzec przed - można powiedzieć - współczesnymi bolszewikami - ocenił w rozmowie z Polskim Radiem 24 prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk.
Czytaj także:
- Ksiądz Bartołd: w bazylice św. Jana Chrzciciela nie doszło do zakłócenia mszy świętej
- "Mamy w Polsce wojnę kulturową". Doradca prezydenta o agresji uczestników protestów proaborcyjnych
- Prof. Panfil o protestach proaborcyjnych: to czysty bolszewizm
Pytany o to, dlaczego poprzednia dyskusja o aborcji, gdy w latach 90. Trybunał Konstytucyjny oceniał tzw. przesłankę społeczną, odbywała się na argumenty, rozmówca Polskiego Radia 24 stwierdził, że "jesteśmy świadkami skutków pewnych zaszłości". - Przypominam sobie pierwsze dyskusje dot. tzw. aborcji, z początku lat 90. (...) i to była dyskusja, a nie wymiana bluzgów, czy rzucanie bluzgami na jedną stronę. Tutaj mamy efekt kumulacji, nazwijmy to, "zła". Wiążę to z tolerowaniem w przestrzeni publicznej zachowań chrystofobicznych - nienawiści do samego Chrystusa, czy naszej cywilizacji, która wyrosła przy Kościele - wskazał gość "Tematu dnia".
- Zwróćmy uwagę na wydarzenia, które miały miejsce w 2010 roku, na Krakowskim Przedmieściu, przy Pałacu Prezydenckim, przy krzyżu, który tam został postawiony w celu upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Tam nie chodziło o sprzeciw wobec takiej, czy innej partii politycznej, tylko o naigrawanie się wprost z Chrystusa, z jego męki. To było 10 lat temu. Od tamtego czasu wyrosło nowe pokolenie, przyzwyczajone, że tak można, że tak należy wyrażać swoje opinie - ocenił prof. Grzegorz Kucharczyk.
REKLAMA
Posłuchaj
W rozmowie więcej komentarza gościa Polskiego Radia 24 do protestów zwolenników aborcji. Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Michał Rachoń
Gość: prof. Grzegorz Kucharczyk (historyk, PAN)
REKLAMA
Data emisji: 26.10.2020
Godzina emisji: 10.06
Polskie Radio 24, IAR/ mbl
REKLAMA