Pietrzak: jest jedna teza - wina załogi

Zdaniem byłego dowódcy 36. specpułku Tomasza Pietrzaka śledztwo prowadzone w sprawie katastrofy smoleńskiej odbiega od standardów.

2010-09-10, 12:45

Pietrzak: jest jedna teza - wina załogi
. Foto: PRSteam.net/wikipedia

Posłuchaj

Tomasz Pietrzak krytykuje śledztwo smoleńskie
+
Dodaj do playlisty

Pilot jest zdania, że świadczy o tym chociażby fakt niezabezpieczenia szczątków samolotu. -" Do dzisiaj samolot leży pod chmurą i to wszystko rdzewieje. Trudno będzie za jakiś czas znów sprawdzić te elementy, które tam są, a mogły by mieć duże znaczenie dla śledztwa. Nawet skrzydło, które odpadło. Jeżeli elementy rdzewieją, trudno będzie powiedzieć za jakiś czas, czy było ono w dobrym stanie technicznym, czy było może jakieś mikropęknięcie, albo inne wady" - podkreśla Tomasz Pietrzak.

Zdaniem pilota wrak powinien być natychmiast schowany do hangaru lub pod zadaszenie. - "Ten samolot powinien być natychmiast zabezpieczony. Powinien być w hangarze. W takich warunkach powinien zostać natychmiast złożony, żeby zobaczyć czego brakuje. Natomiast po tej kupie złomu, która tam leży, na prawdę ciężko stwierdzić wysoki standard śledztwa, które jest prowadzone" - podkreśla pilot.

Wrak do dowód

Były szef 36. specpułku Tomasz Pietrzak podkreśla, że wrak stanowi ważny dowód w sprawie i nie można pozwolić, by rdzewiał pod gołym niebem. "- Jeżeli ktoś chciałby wyjaśnić to śledztwo, to by nie pozwolił, żeby cokolwiek uległo zmianie, zniszczeniu, zaprószeniu, czy zniszczeniu. Ja nie jestem specjalistom, ale wiem że takie wskazówki są bardzo cenne. Z tego wynika, że założyliśmy już tylko jedną tezę - wina załogi. Nie szuka się innych przyczyn, które mogły mieć potencjalny wpływ na tę katastrofę" - twierdzi pilot.

Zdaniem Tomasza Pietrzaka podobna sytuacja miała miejsce w przypadku katastrofy śmigłowca z premierem Leszkiem Millerem na pokładzie. - "Po czterech miesiącach dowody zostały rozdysponowane, czyli zniknęły. Pułkownik Miłosz był sześć lat ciągany po sądach, bo okazało się, że dowodów potem nie ma. Tu nie może być podejścia w ten sposób, że dowody są nieważne. Jak dowody są nieważne, to po co się prowadzi śledztwo? To wskażmy już teraz i będzie OK" - mówi pilot.

Strona polska zwróciła się do rosyjskiej o zabezpieczenie wraku przed wpływem warunków atmosferycznych. Na razie wniosek nie został zrealizowany. Wrak samolotu leży pod gołym niebem na lotnisku Sewiernyj pod Smoleńskiem.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej