"To nie program Celebryta+". Piotr Gliński o Funduszu Wsparcia Kultury
Fundusz Wsparcia Kultury to nie jest wsparcie dla celebrytów, ale dla pracowników kultury i ich rodzin. Wiemy, że beneficjenci chcą, by pieniądze trafiły na rynek, do pracowników, ale też do freelancerów - podkreślił wicepremier, minister kultury Piotr Gliński w rozmowie z "Super Expressem".
2020-11-15, 13:40
Piotr Gliński w niedzielę w rozmowie z "SE" zwrócił uwagę, że Fundusz Wsparcia Kultury (FWK) to program wsparcia dla pracowników samorządowych instytucji kultury, organizacji pozarządowych i firm prywatnych działających w obszarze tańca, teatru, muzyki, a także dla firm scenotechnicznych. Przeznaczono na niego łącznie 400 mln zł.
Powiązany Artykuł
![scena koncert pap arch 1200 .jpg](http://static.prsa.pl/images/a11f8722-3975-42ac-8b6a-140ec9724571.jpg)
Kultura w czasie pandemii. Ponad 2 tysiące podmiotów otrzyma pomoc MKiDN
"To nie wsparcie dla celebrytów"
- To nie jest wsparcie dla celebrytów, ale dla pracowników kultury i dla ich rodzin. Z rozmów ze środowiskiem wiemy, że beneficjenci chcą, by pieniądze trafiły na rynek, do pracowników, ale też do freelancerów, ludzi bez etatów i stałych umów, których wynagrodzenia również mogą być pokrywane z tego funduszu. Potrzebna tu jest solidarność środowiskowa - stwierdził.
Wicepremier poinformował, że "rekompensaty obejmują straty poniesione od marca do grudnia" i trafią do 2064 podmiotów. - Wysokość rekompensat nie przekracza 40-50 proc. poniesionych strat, a czasami jest to znacznie mniej. Jednocześnie proszę pamiętać, że chodzi o straty od dochodów - czyli w przypadku instytucji artystycznych do obliczenia straty nie były wliczane dotacje czy granty, a tylko te części budżetów, które uzależnione są od sprzedaży biletów. Na cały program przeznaczyliśmy 400 mln zł - zaznaczył.
- Gliński o Funduszu Wsparcia Kultury: o tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie
- Wpływ brutalizacji języka politycznego na kulturę. "Środowiska artystyczne traktuje się instrumentalnie"
"Proces był transparentny"
Aby otrzymać dotację - wyjaśnił Gliński - wnioskujący musieli przedstawić "dokumenty, które potwierdzały zeszłoroczne zarobki oraz to, że z powodu pandemii ich dochody znacząco zmalały". - Cały proces przyznawania środków był jawny i w pełni transparentny. Bezpośrednio zajmowały się tym nasze dwie instytucje: Instytut Teatralny oraz Instytut Muzyki i Tańca - powiedział minister.
Powiązany Artykuł
![mid-20b13302 (1).jpg](http://static.prsa.pl/images/0c9a68d3-2a2c-4639-bd4d-200d322715d7.jpg)
"Za artystą stoi armia osób". Dr Krzysztof Karnkowski o dotacjach dla instytucji kultury
Odnosząc się do dyskusji, jaką wywołała opublikowana w piątek w internecie lista beneficjentów FWK, minister kultury stwierdził, że "gdy jest znane nazwisko i duże pieniądze to opinia publiczna ma prawo się tym interesować".
- Ale powtórzę, cały proces był transparentny, a kryteria przyznawania środków jasne, dla wszystkich takie same i znane od wielu tygodni. Czasami w nazwie podmiotu, który uzyskał dofinansowanie pojawia się znane nazwisko - ale kiedy wczytamy się we wniosek, widzimy, że za nim stoi np. 25-osobowa orkiestra smyczkowa, która zostanie zaangażowana właśnie dzięki tym funduszom - podkreślił wicepremier.
Dodał, że "teraz pieniądze będą stopniowo przekazywane" beneficjentom. - Chodzi o to, aby firmy nie upadły, aby ludzie mieli pracę - podsumował wicepremier.
REKLAMA
jmo
REKLAMA