"Atuty Zjednoczonej Prawicy przeważyły". Prof. Domański o wzroście poparcia dla obozu rządzącego

- Wydaje się, że wzrost w poparciu dla PiS jest efektem pogłębionego przekonania, że rządy Zjednoczonej Prawicy działają na korzyść Polski i interesów społeczeństwa. Atuty PiS przeważyły i dominują w świadomości społecznej - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Henryk Domański, socjolog z PAN.

2020-11-15, 18:07

"Atuty Zjednoczonej Prawicy przeważyły". Prof. Domański o wzroście poparcia dla obozu rządzącego — Prof. Henryk Domański. Foto: PolskieRadio.pl/MR

Gość Polskiego Radia 24 komentował bieżące wydarzenia polityczne. - Wydaje się, że powodem zwrotu w poparciu dla PiS jest pogłębione przekonanie, że rządy Zjednoczonej Prawicy działają na korzyść Polski i interesów społeczeństwa. Skutki pandemii przeszły u nas też stosunkowo słabo i te argumenty przemawiają bardziej niż ustawa antyaborcyjna - ocenił.

Powiązany Artykuł

PiS liderem ze wzrostem poparcia. Konfederacja poza Sejmem

"Skłonność do walki wręcz"

Zdaniem prof. Domańskiego "sprzeciw ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji wynika z przekonania, że dokonała się nieuprawniona ingerencja, ponieważ poprzedni kompromis był bardzo funkcjonalny". - Atuty PiS czy obozu Zjednoczonej Prawicy przeważyły i dominują w świadomości społecznej. Ludzie żyją też w świadomości, że rząd robi co może w walce z pandemią. Także poparcie dla PiS wśród rolników obniżyło się na bardzo krótko, bo wskoczyło ponownie w górę. Jedynym czynnikiem realnie osłabiającym te poparcie była kwestia aborcji - dodał.

Posłuchaj

Prof. Henryk Domański o wzroście notowań dla obozu Zjednoczonej Prawicy (Przekładaniec Jachowicza/PR24) 19:50

Dodaj do playlisty

Zapytany o zamieszki podczas Marszu Niepodległości podkreślił, należy zastanowić się nad tym komu zależało na ich rozpętaniu. - W ciągu ostatnich kilku lat Marsze Niepodległości miały przebieg pokojowy, zatem pojawienie się ponownie agresji jest zaskakujące. Nie można wykluczyć interwencji zewnętrznych. Mogło chodzić znów o zaszkodzenie obozowi rządzącemu, bo winą w jakiś sposób za takie wydarzenia obciążany jest rząd - zwrócił uwagę.

Czytaj także:

Socjolog wskazał też na zupełnie inny czynnik. - Chyba jednak kluczowym elementem było to, że zawsze znajdą się takie grupy społeczne, które będą chciały zamanifestować swoją skłonność do walki wręcz - dodał.