PiS chce, by Czarzasty nie prowadził obrad Sejmu do czasu wyjaśnienia zajścia z jego udziałem

- Do czasu wyjaśnienia incydentu z udziałem wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego (Lewica) nie powinien on prowadzić obrad Sejmu i w nich uczestniczyć - stwierdził poseł Piotr Kaleta (PiS). Jak podkreślił, gdyby jednak okazało się, że to Czarzasty "był winny zamieszania", trzeba zastanowić się na jego odwołaniem.

2020-11-19, 12:29

PiS chce, by Czarzasty nie prowadził obrad Sejmu do czasu wyjaśnienia zajścia z jego udziałem
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty podczas przemawia podczas obrad.Foto: Piotr Molecki/East News

Kaleta odniósł się do środowych wydarzeń, kiedy to przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił, że policja miała w sposób brutalny zatrzymać i potraktować wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego.

Powiązany Artykuł

PAP sejm 1200.jpg
Sejm wznowił obrady. Zajmie się uchwałami dotyczącymi negocjacji budżetu UE

- Jak się okazuje, prawda jest zgoła inna i w związku z tym, zwracam się z prośbą, by do czasu wyjaśnienia tej sytuacji marszałek Czarzasty nie prowadził obrad Wysokiej Izby, nie uczestniczył w posiedzeniach i być może trzeba by było zastanowić się nad tym, czy jeżeli ta sprawa okaże się prawdziwa, jeżeli rzeczywiście wyjaśnienia pójdą w kierunku, że to marszałek Czarzasty był winny tego zamieszania, by wicemarszałka odwołać z zajmowanego stanowiska - powiedział w Sejmie poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Lewica broni Czarzastego

Sytuację dotyczącą Czarzastego opisała na briefingu w Sejmie rzecznik Lewicy Anna Maria Żukowska, która razem z nim próbowała wejść do Sejmu po powrocie z demonstracji Strajku Kobiet.

- Pan marszałek nie miał przy sobie legitymacji poselskiej, ale ja ją miałam i jako posłanka Rzeczpospolitej Polskiej, osoba publiczna, wylegitymowałam się, przedstawiłam i zaświadczyłam tożsamość Włodzimierza Czarzastego. Tak jak każdy obywatel ma prawo zaświadczyć o tożsamości innego obywatela, tym bardziej jak zaświadcza to osoba publiczna. Niestety nie przyjęto tego zaświadczenia i policjant upierał się, że nie przepuści pana marszałka i doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu - powiedziała.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

1200_Kaczyński_PAP.png
"Demonstracje, które popieraliście, kosztowały życie wielu osób. Macie krew na rękach". Prezes PiS do opozycji
Czytaj więcej:

Policja odpiera zarzuty

W czwartek odbyła się konferencja prasowa rzecznika Komendy Stołecznej Policji nadkomisarza Sylwestra Marczaka, podsumowująca działania funkcjonariuszy podczas środowych protestów w Warszawie ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego.

Podczas konferencji nadkomisarz odniósł się do interwencji, podczas której Włodzimierz Czarzasty (Lewica) miał "zostać pobity przez policję". Zdaniem policjanta sytuacja "została przedstawiona w zupełnie inny sposób, niż faktycznie miała miejsce". - Świadczą o tym przede wszystkim czynności, jakie zostały wykonane przez policjantów Wydziału Kontroli, jak i świadczy o tym nagranie, jakie zostało do tego postępowania zabezpieczone - poinformował w czwartek podczas konferencji nadkom. Sylwester Marczak.

- W tym przypadku nagranie wyraźnie pokazuje, która strona była stroną atakującą. Policjant doznał bardzo poważnej kontuzji - przekazał rzecznik KSP, dodając przy tym, że chodzi o zerwanie mięśnia czworogłowego uda. - W tej chwili policjant ma założony gips i przebywa cały czas w szpitalu - mówił Marczak.

twitter/PAP

REKLAMA

as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej