Policja publikuje nagranie z udziałem Nowackiej. Rzecznik KSP: legitymacja powinna być pokazana w odpowiedni sposób
- Legitymacja poselska powinna być okazana w sposób, który umożliwia zapoznanie się z danymi. Na nagraniach widzimy natomiast rękę, która wpycha dokument w twarz policjanta - powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
2020-11-29, 17:58
Policja opublikowała nagranie z incydentu z udziałem posłanki Barbary Nowackiej, na którym widać, jak w trakcie wczorajszego protestu parlamentarzystka została spryskana przez policjanta gazem łzawiącym.
Do zastosowania środka przymusu bezpośredniego doszło wczoraj, w trakcie manifestacji na Trasie Łazienkowskiej.
Powiązany Artykuł
"To podżeganie do zabójstwa". Marta Lempart szczuje na Jarosława Kaczyńskiego
Na nagraniu z osobistej kamery słychać najpierw liczne komunikaty wzywające do opuszczenia przez posłów i senatorów miejsca prowadzenia działań przez policję. "Chodziło o blokowanie trasy szybkiego ruchu i łamanie zapisów ustawy Prawo o ruchu drogowym.
REKLAMA
Posłuchaj
Nagranie wyraźnie pokazuje, że jedna osoba lekceważy komunikaty nadawane przez urządzenia nagłaśniające i wezwania policjantów. To kobieta, która podchodzi do policyjnego szyku i - będąc tuż przy funkcjonariuszach - przepycha tarczę i wyciąga rękę przed samą twarz jednego z nich." - brzmi opis zamieszczony na twitterowym profilu Komendy Stołecznej Policji obok filmu. "W związku z dalszym naporem na policjanta i niewykonywaniem poleceń ten używa gazu" - brzmi opis.
Czytaj także:
- Wyzwiska i agresja wobec funkcjonariuszy. Policja publikuje nagranie z proaborcyjnego protestu [WIDEO]
- Jest śledztwo ws. protestów Strajku Kobiet. "Badane są trzy wątki"
Policja podkreśliła, że funkcjonariusz "użył ręcznego miotacza gazu krótko, wyłącznie w kierunku osoby, która pomimo licznych wezwań sprawiała wrażenie, że chce przedostać się przez kordon, naruszając w ten sposób tworzoną przez policjantów linię bezpieczeństwa."
REKLAMA
Komenda Stołeczna Policji tłumaczy, że "policjanci nie są na miejscu działań dlatego, że tak im się podoba. Muszą tam być, bo ich rolą jest przywrócenie porządku. Żaden z policjantów nie używa środków przymusu bezpośredniego dlatego, że chce to robić bez powodu. Zawsze jest to ostateczność."
Policja poinformowała, że nie był to jedyny incydent podczas wczorajszych zabezpieczeń z osobą posiadającą immunitet. Interwencję policjanci podjęli także wobec jednej z posłanek, która siedziała na Trasie Łazienkowskiej.
Wczoraj podczas protestów organizowanych przez Strajk Kobiet w Warszawie zostało zatrzymanych 11 osób. Większość z nich to osoby, które odmówiły podania swoich danych. Są trzy przypadki naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy. Policjanci wylegitymowali ponad 900 osób, sporządzili ponad 450 notatek do sanepidu i ponad 370 wniosków o ukaranie pojedyncze mandatem.
bartos
REKLAMA
REKLAMA