Członek Hezbollahu skazany na dożywocie. Zorganizował zamach na byłego premiera Libanu
Specjalny Trybunał dla Libanu w Hadze skazał w piątek zaocznie członka libańskiego Hezbollahu Salima Ajjasza na pięciokrotne dożywocie za zorganizowanie w 2005 roku zamachu bombowego, w którym zginął były premier Libanu Rafik Hariri.
2020-12-11, 14:00
Trybunał już w sierpniu uznał mężczyznę - jako jedynego z czterech sądzonych w Hadze - za winnego śmierci Haririego i 21 pozostałych ofiar zamachu, w piątek zaś nastąpiło ogłoszenie wymiaru kary. Ajjasz otrzymał wyrok dożywocia za każdy z pięciu stawianych mu zarzutów.
"Nie za pomocą bomby"
- Zbrodnie pana Ajjasza są skrajnie poważne i odegrał on centralną rolę w zamachu (...). Liban jest demokracją parlamentarną i jego liderzy powinni być usuwani z urzędu przy urnie wyborczej, a nie za pomocą bomby - podkreśliła sędzia Trybunału Janet Nosworthy.
Powiązany Artykuł
Dwa miesiące od eksplozji w Bejrucie. Uczczono pamięć ofiar tragedii
56-letni terrorysta dotychczas nie został zatrzymany. Przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah, który odrzuca winę szyickiej organizacji, zapowiedział wcześniej, że Ajjasz nie zostanie schwytany przez śledczych "nawet za 300 lat".
Niewystarczające dowody
Trybunał w Hadze uznał, że Hezbollah i syryjski rząd mogły mieć motyw, by "wyeliminować" Haririego, który przed zamachem głośno sprzeciwiał się ich dominacji w kraju, nie ma jednak dowodów na to, by przywódcy dali rozkaz do popełnienia zbrodni. Zgromadzone dowody były również niewystarczające, by skazać trzech innych domniemanych członków Hezbollahu oskarżonych o organizację zamachu.
REKLAMA
Rafik Hariri - sunnicki miliarder i dwukrotny premier Libanu - zginął wraz z 21 innymi osobami w wyniku eksplozji samochodu wypełnionego trotylem. Do wybuchu doszło w pobliżu przejeżdżającej rządowej kolumny. Sędziowie trybunału podkreślili, że mimo 15 lat śledztwa nie udało się ustalić tożsamości zamachowca samobójcy.
pg
REKLAMA