"Taka polityka będzie kosztować ludzkie życie". Apel do brytyjskiego rządu o przedłużenie obostrzeń
Dwa prestiżowe pisma medyczne apelują do brytyjskiego rządu o wycofanie się ze świątecznych planów poluzowania zasad epidemicznych. We wspólnym stanowisku redakcyjnym British Medical Journal i Health Service Journal oskarżają administrację Borisa Johnsona, że jej polityka będzie kosztować ludzkie życie.
2020-12-15, 15:00
Gdy w zeszłym miesiącu rząd ogłaszał pięciodniową świąteczną "dyspensę", sytuacja w kraju była lepsza, a trwał jeszcze lockdown, co dawało szansę na dalszą poprawę. Teraz powodów do optymizmu nie ma. Jutro Londyn i część sąsiednich hrabstw znajdą się w strefie najwyższego zagrożenia koronawirusem.
Powiązany Artykuł
W Wielkiej Brytanii wykryto nowy wariant koronawirusa. Rozprzestrzenia się szybciej niż ten znany do tej pory
Jak ocenili redaktorzy British Medical Journal i Health Service Journal, rząd wkrótce popełni kolejny poważny błąd, który będzie kosztował wiele istnień ludzkich. "Jeśli nasi liderzy nie podejmą szybkich i zdecydowanych działań, nie będą już mogli twierdzić, że dbają o służbę zdrowia" - czytamy w apelu redakcji. Autorzy zarzucają gabinetowi Borisa Johnsona, że działał za wolno wiosną i jesienią, a zimą znów powtórzy ten błąd.
Obostrzenia tylko na papierze
Obawy wyraża wielu ekspertów medycznych. Profesor Karol Sikora, były dyrektor programu onkologicznego w Światowej Organizacji Zdrowia, powiedział Polskiemu Radiu, że choć rząd obwarował możliwość spotkań zastrzeżeniami i warunkami, to w rzeczywistości pozostaną one na papierze. - U nas to będzie niemożliwe do wyegzekwowania. Ludzie zrobią, co chcą. I politycy to wiedzą - podkreśla.
Rząd Wielkiej Brytanii twierdzi, że każdy musi sam ocenić, czy ryzyko w konkretnym przypadku nie jest zbyt wielkie. - Nie usuwamy wszystkich restrykcji, ludzie muszą być rozsądni, ale musimy zaufać, że tacy właśnie będą - mówił w BBC Stephen Barclay z kancelarii premiera.
REKLAMA
Posłuchaj
Nieoficjalnie politycy przyznają, że obawiają się, że nawet gdyby zakazali spotkań, ludzie zignorowaliby ten zakaz, co dodatkowo doprowadziłoby to poluzowania dyscypliny na początku roku. Część ekspertów podkreśla też, że ewentualne świąteczne odosobnienie źle wpłynęłoby na psychikę ludzi, szczególnie seniorów.
Według planów, w okresie Bożego Narodzenia przez pięć dni będzie można podróżować i spotykać się w szerszym gronie, liczącym trzy gospodarstwa domowe. Choć poszczególne kraje Królestwa mają autonomię w ustalaniu strategii walki z pandemią, to w sprawie Bożego Narodzenia skoordynowały wysiłki.
IAR/kmp
REKLAMA