"Wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach". Szef GIS o wizji nowego lockdownu

- Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony – mówi na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" szefujący GIS Krzysztof Saczka.

2020-12-17, 08:40

"Wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach". Szef GIS o wizji nowego lockdownu

Pytany, czy rekomenduje zaostrzenie obostrzeń, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego powiedział, że wszystko zależy od tego, jak spędzimy święta Bożego Narodzenia, potem Sylwestra, a następnie ferie.

Powiązany Artykuł

horban 663 twitter.jpg
Główny doradca ds. COVID-19 ostrzega: nie jesteśmy w stanie zejść do rozsądnego poziomu epidemii

- Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony. Tylko ograniczenie kontaktów pomoże zmniejszyć skalę zakażeń. Zwłaszcza że nie są one dziś ogniskowe, choć do takich ciągle dochodzi ‒ dziś mamy do czynienia głównie z zakażeniami rozproszonymi, trudniej ustalić ich źródła - mówił Krzysztof Saczka.

"Wypracowana równowaga bywa krucha"

Odpowiadając na pytanie, czy powrót dzieci do szkół jest możliwy w takiej sytuacji, Saczka stwierdził, że wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach, ile będzie zakażeń w przeliczeniu na 10 tys. osób.

- Jeśli współczynnik R utrzyma się na poziomie poniżej jednego, to będą to dobre prognozy na przyszłość. Jednak, o czym już się przekonaliśmy, wypracowana równowaga bywa krucha – wskazał.

REKLAMA

Czytaj także:

Dodał, że jest kilka scenariuszy powrotu dzieci do szkół. Jeden z nich – jak poinformował "DGP" - przewiduje strefowość, czyli podział kraju na czerwone, żółte i zielone obszary, które byłyby otwierane etapami – te najbezpieczniejsze w pierwszej kolejności.

Powrót najmłodszych uczniów

Inny - jak wskazał - zakłada odmrażanie najpierw niższych klas szkół podstawowych, następnie starszych, a wreszcie szkół ponadpodstawowych i wyższych. Do szkół najpierw wróciliby najmłodsi, a w miarę normowania się sytuacji ‒ po kolei ‒ wracałyby kolejne roczniki.

Na pytanie, czy nie sądzi, że choćby ze względu na matury i egzamin ósmoklasisty dzieciaki powinny jak najszybciej wrócić do szkół, Saczka odparł, że "epidemiologia zwycięża z pragmatyką społeczną". - Najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie - podkreślił w gazecie szef GIS.

REKLAMA

pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej