TSUE orzekł, że nie ma podstaw do odmowy wykonania ENA. Kaleta: to spektakularna porażka Holendrów
Sebastian Kaleta ocenił, że czwartkowe orzeczenie TSUE "jest spektakularną porażką Holendrów". Wiceminister sprawiedliwości wskazał, że Trybunał potwierdził swoje stanowisko z 2018 r., a przez dwa lata w żadnym przypadku nie stwierdzono ryzyka braku niezawisłości konkretnego polskiego sądu w konkretnej sprawie.
2020-12-17, 12:47
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w czwartek, że informacje o systemowych lub ogólnych nieprawidłowościach w zakresie niezawisłości władzy sądowniczej w Polsce, a także o pogłębieniu się tych nieprawidłowości nie stanowią podstawy do odmowy wykonania przez organy sądowe innych państw UE każdego europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wydanego przez polski organ sądowy.
Powiązany Artykuł
"Analogicznie KE mogłaby pozwać Hiszpanię i Niemców". Kaleta o sprawie Izby Dyscyplinarnej SN
Pytania prejudycjalne do TSUE skierował holenderski sąd. Tamtejsza prokuratura zwróciła się do sądu rejonowego w Amsterdamie o wykonanie dwóch europejskich nakazów aresztowania wydanych przez dwa różne polskie sądy. Sąd w Amsterdamie zwrócił się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi obu spraw w związku z "pogłębieniem się (...) nieprawidłowości dotyczących polskiego wymiaru sprawiedliwości".
Komentując tę kwestię dla PAP, wiceszef MS Sebastian Kaleta podkreślił, że TSUE potwierdził swój wyrok z 2018 r., zgodnie z którym odmowa stosowania ENA może wystąpić tylko w udowodnionych przypadkach ryzyka braku niezawisłości konkretnego sądu w konkretnej sprawie. - Przez dwa lata w żadnej ze spraw nie stwierdzono takiego ryzyka, co pokazuje, że zarzuty dotyczące polskiej praworządności są kompletnie chybione i polityczne - ocenił.
"Spektakularna porażka Holendrów"
Wiceminister zwrócił też uwagę na stwierdzenie TSUE, że ogólne zawieszenie mechanizmu ENA, które skutkowałoby automatyczną odmową wykonania ENA wydanego przez to państwo, jest możliwe tylko w wypadku formalnego stwierdzenia przez Radę Europejską, że dane państwo nie przestrzega zasad, na których opiera się Unia. - To może mieć istotne znaczenie przy argumentacji polskiego rządu w zaskarżaniu rozporządzenia o wiązaniu wypłaty funduszy z rzekomymi brakami w praworządności - powiedział.
Pogratulował też wiceminister Annie Dalkowskiej, która reprezentowała Polskę w tej sprawie. - To spektakularna porażka Holendrów, którzy rozpętali kampanię przeciwko Polsce również na kanwie tej sprawy - stwierdził.
W podobnych słowach do orzeczenia TSUE odniósł się b. wiceminister sprawiedliwości, minister w KPRM Michał Wójcik. "Spektakularna porażka Holendrów przed TSUE w sprawie wykonania Europejskich Nakazów Aresztowania wydanych w Polsce. Zarzucali Polsce brak praworządności jako ogólną podstawę odmowy wykonania. Sąd zmiażdżył ich stanowisko. To także wielka porażka polskiej opozycji" - napisał na Twitterze Michał Wójcik.
TSUE orzekł w czwartek, że systemowe lub ogólne nieprawidłowości w zakresie niezawisłości władzy sądowniczej wydającego nakaz państwa członkowskiego, niezależnie od ich wagi, nie stanowią podstawy, aby wykonujący nakaz organ sądowy mógł twierdzić, że wszystkie sądy tego państwa członkowskiego utraciły niezależność i status "wydającego (ENA) organu sądowego".
Trybunał uznał przy tym, że "należy odmówić wykonania europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez polski organ sądowy, jeżeli w świetle osobistej sytuacji zainteresowanej osoby, charakteru przestępstw, których dotyczy nakaz, oraz kontekstu faktycznego, w którym został on wydany, istnieją poważne i sprawdzone podstawy, aby uznać, że w wypadku przekazania tym organom osoba ta będzie ze względu na te nieprawidłowości narażona na rzeczywiste ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu sądowego".
dn
REKLAMA
REKLAMA