Ks. Waldemar Cisło: w miejsce religii wchodzi wojujący ateizm
- Od samego początku, tak jak św. Rodzina szukała schronienia, musiała chronić to małe boskie życie ucieczką do Egiptu, tak w los chrześcijan w wielu miejscach na świecie jest wpisany los uchodźcy i los wygnańca - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Polskiej Sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Zaznacza, że prześladowania chrześcijan widać także w Europie.
2020-12-23, 10:27
Przemysław Goławski: Męczeństwo jest wpisane w historię chrześcijaństwa od samego początku. Częścią świąt Bożego Narodzenia jest uroczystość św. Szczepana, pierwszego męczennika, Czy również współcześnie męczeństwo jest stałym elementem wiary?
Ks. prof. Waldemar Cisło: Od samego początku, tak jak św. Rodzina szukała schronienia, musiała chronić to małe boskie życie ucieczką do Egiptu, tak w los chrześcijan w wielu miejscach na świecie jest wpisany los uchodźcy i los wygnańca. Przyjrzyjmy się choćby takim rejonom świata jak Bliski Wschód, gdzie od wielu lat mamy Irak, który został niemal wyczyszczony z chrześcijan. Były tam obozy dla uchodźców, wypędzenia z okolic Mosulu. Pamiętamy tragedię 100 tys. osób wypędzonych w jednym momencie, gdy spali w nocy, niektórzy nie zdążyli zabrać dokumentów.
Powiązany Artykuł
Niepokojący raport. 260 mln chrześcijan ekstremalnie prześladowanych
Patrzymy z niepokojem na Syrię, o której świat powoli zapomina. Tam zima, głód, brak pieniędzy i ponad 10 lat trwająca wojna sprawiły, że nawet ktoś, kto ma pracę, która jest bardzo miernie opłacana, nie jest w stanie utrzymać swojej rodziny. W ubiegłym roku wiele dzieci zamarzło w obozach dla uchodźców, bo nie było wystarczających pieniędzy na zakup oleju do ogrzewania.
Posłuchaj
Popatrzmy na inne rejony świata, jak Pakistan, Nigeria, gdzie kilka lat temu mieliśmy bardzo smutne święta Bożego Narodzenia, bo zbroczone krwią. Ludzie przyszli świętować narodzenie Chrystusa, pasterkę, niestety w kościołach dokonano zamachów bombowych, w których zginęło ponad 100 osób. Te kościoły zamiast wypełnić się radością, śpiewem kolęd, napełniły się krwią zamordowanych chrześcijan. To są fakty i niestety w święta, czy w Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, jest okazja dla różnego rodzaju fanatyków do dokonywania zamachów na miejscach kultu chrześcijan.
REKLAMA
Według raportów, które publikuje także Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, chrześcijanie są prześladowani na całym świecie, nie mogą swobodnie praktykować swojej wiary, albo są dyskryminowani. Czasami nie ma to charakteru fizycznej przemocy, ale istnieje bardzo dużo form zakłócania wolności religijnej. Jakie to zdarzenia i jak wygląda sytuacja na świecie?
To skala od krwawych prześladowań, gdzie spotykamy się z mordowaniem chrześcijan, jak w krajach, które wcześniej wymieniłem, po dyskryminację. Na przykład w Egipcie, wiele zawodów jest zarezerwowanych tylko dla muzułmanów, podobnie miejsca na uczelniach, stanowiska urzędnicze.
Obecny jest też inny problem - porywanie młodych kobiet, wydawanie ich za mąż za muzułmanów. Podobnie dzieje się w Pakistanie. Kobieta jest porywana, są jej robione kompromitujące zdjęcia i jest szantażowana, że jeśli tylko ucieknie, to zostaną opublikowane w internecie. Wtedy dziewczyna nie ma już powrotu do domu i musi żyć z porywaczami. To dotyczy około 800 dziewcząt rocznie, zarówno w Egipcie, jak i Pakistanie, więc to bardzo duży problem. Chrześcijanie w Pakistanie to grupa bardzo uboga, nie stać ich na prawników. Poza tym policja i wojsko to głównie muzułmanie, więc raczej sprzyjają porywaczom, a nie tym którzy są ofiarami.
Innym zjawiskiem, z którym mamy do czynienia, poza krwawymi prześladowaniami, jest to, co już zaczynamy widzieć również w Europie. Do tej pory myśleliśmy, że ścinanie głów w miejscach kultu to obrazki z Syrii, Iraku, ale w tym roku, niestety, dotarły do nas. To obrazy z Francji, z Nicei, z innych miejsc. Zaczynają się pojawiać zdarzenia, do których nie nawykliśmy na tym kontynencie, albo zapomnieliśmy o tym już dawno. Pamiętamy, jak w czasie wizyty Ojca Świętego w Polsce, podczas Światowych Dni Młodzieży, w 2016 r. we Francji przy ołtarzu, podczas odprawiania mszy świętej, został zamordowany ksiądz. Takie sytuacje zaczynają się coraz częściej pojawiać.
REKLAMA
Warto też, żeby dla nas wierzących było smutną refleksją to, kiedy w Polsce podczas marszów kobiet agresja została skierowana przeciwko świątyniom, kapłanom. Mieliśmy profanacje kościołów i nabożeństw. Do tej pory tego nie było, bo nawet za czasów komunizmu nie zdarzało się, żeby policja czy ZOMO wchodziło do kościoła i przerywało nabożeństwa, natomiast ta nowa forma lewactwa pokazuje, że jest to dla nich "normalny sposób działania". Pamiętam, jak w jednym z wywiadów prowadzący dziwił się, że w Chile protesty przeciwko rządowi skierowały swoją agresję przeciwko kościołowi. Wtedy w Chile palono kościoły no i kilka tygodni później to samo mieliśmy w Polsce, więc widzimy, że jest to jakby trochę sterowany proces. Myślę, że warto o tym powiedzieć.
Mamy też takie inne formy rugowania chrześcijaństwa, niektórzy obserwatorzy życia społecznego nazywają to alergią na chrześcijaństwo, czy chrystianofobią. Na przykład w Wielkiej Brytanii nasze biura sprzedają dziesiątki tysięcy kartek z motywem świątecznym, religijnym, bo tam mamy już w języku wyrugowane chrześcijaństwo - nie ma Bożego Narodzenia, jest przerwa zimowa. Pretekst jest taki, żeby nie ranić uczuć wyznawców innych religii. Szkoda, że taka sama zasada nie panuje np. w krajach muzułmańskich. Tam się jakoś nikt nie przejmuje tym, że chrześcijanie nie mogą świętować swoich świąt, nie mogą tego okazywać.
REKLAMA
Bardzo wiele osób zwraca uwagę właśnie na ten paradoks, że w imię budowania pokoju, w ogóle ruguje się z przestrzeni publicznej akcenty religijne i to najczęściej te elementy chrześcijańskie.
To jest wielka bezmyślność. Zgodziłbym się, gdyby to prowadziło do takiej sytuacji, że mamy neutralność. Nie ma neutralności, bo w miejsce religii wchodzi wojujący ateizm. To pokazuje historia Europy od rewolucji francuskiej. Proszę zauważyć, że w Szwecji mamy już niektóre miasta, które zlikwidowały choinkę, szopkę, ale jeśli chodzi o ramadan, to go wprowadziły. Czyli jedna religia jest zła, a druga jest dobra? To jest naiwność tych urzędników.
Powiązany Artykuł
"Gdzie tu Boże Narodzenie?". Sawicki o "świątecznej kartce Trzaskowskiego"
Zresztą, nie dziwmy się też Wielkiej Brytanii, bo jeśli mamy prezydenta Warszawy, który funduje nam świętowanie nie wiadomo czego, to czego my oczekujemy. Dzięki Bogu, to nie jest prezydent kraju, ale wyobraźmy sobie takie podejście. Człowiek, który mieni się Europejczykiem, szkoda, że tylko w tym wymiarze. Bo to jest dla mnie porażające, to, co robi pan Trzaskowski, który tylko w sferze ideologicznej się sprawdza. Przepraszam, bo wchodzimy trochę w politykę, to nie moje zadanie, ale to już zaczyna porażać, to, co ci ludzie wyprawiają.
Posłuchaj
To ta przestrzeń walki kulturowej, która jest widoczna w kasowaniu wizerunku szopki betlejemskiej z kartek świątecznych, ale to jest także przestrzeń działań, które w niebezpieczny sposób, pod hasłem walki z pandemią koronawirusa, ograniczyły możliwość sprawowania kultu religijnego. Na to wszystko zwracał ostatnio uwagę, podczas jednego z posiedzeń rady ministerialnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, na forum OBWE, abp Paul Gallagher, odpowiednik ministra spraw zagranicznych Stolicy Apostolskiej. Mówił, że świątynie, które były dotychczas rajem pokoju, dzisiaj stają się często miejscem egzekucji, gdzie także kobiety, dzieci, mężczyźni zostają pozbawieni życia tylko dlatego, że praktykują swoją wiarę, a pandemia koronawirusa również niesie poważne konsekwencje dla wolności religijnej poprzez obostrzenia sanitarne.
Powiązany Artykuł
"Koronawirus przyspieszył dechrystianizację Europy o 10 lat". Kard. Hollerich o skutkach pandemii
Dokładnie tak. Proszę zwrócić uwagę, że w Kanadzie zamknięto kościoły do 28 grudnia, czyli święta Bożego Narodzenia nie będą mogły być celebrowane. W Stanach Zjednoczonych te restrykcje były bardzo mocne. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych nakazał rządowi zmianę przepisów, ponieważ uderzało to w wolność wyznania. W ateistycznej Francji pamiętamy obrazy, gdzie młodzi katolicy modlili się na kolanach przed zamkniętymi kościołami i Rada Najwyższa Sądownictwa, najwyższy sąd francuski, nakazał rządowi zmianę przepisów, gdyż były według niego zbyt rygorystyczne.
REKLAMA
Posłuchaj
We Francji mamy zamknięte kościoły, zero możliwości praktykowania kultu religijnego, ale funkcjonuje transport publiczny, funkcjonuje metro. Tutaj trudno nie pokusić się o pewnego rodzaju konstatację, że jest to jednak wykorzystywanie pandemii do walki z Kościołem.
Rozmawiał Przemysław Goławski
REKLAMA