"Nie Janda czy Miszczak". Szef KPRM pokazał prawdziwych ambasadorów szczepionkowej kampanii
Wśród osób biorących udział w kampanii #SzczepimySię nie ma Krystyny Jandy czy Edwarda Miszczaka, są za to Stanisław i Mateusz Banasiuk czy Cezary Pazura, którzy czekają na swoją kolej. Żadna osoba zaangażowana do kampanii nie została zaszczepiona - podkreślił w niedzielę szef KPRM Michał Dworczyk.
2021-01-03, 20:37
Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w tym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
Powiązany Artykuł
"Będziemy mieli możliwość zaszczepić współpracowników". Ujawniono maila fundacji Krystyny Jandy
Komentarze na temat szczepień osób, które nie są pracownikami ochrony zdrowia, wywołała m.in. informacja o zaszczepieniu się b. premiera, europosła SLD Leszka Millera. O zaszczepieniu przeciw COVID-19 poinformowała też aktorka Krystyna Janda. Na liście osób zaszczepionych w puli z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego są też aktor Wiktor Zborowski oraz satyryk i reżyser Krzysztof Materna. Przyjęcie pierwszej dawki szczepionki potwierdziła również aktorka Maria Seweryn, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak oraz aktor i piosenkarz Michał Bajor.
"Ambasadorzy czekają"
Szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk, odnosząc się do sprawy, zapewnił, że wśród osób biorących udział w kampanii #SzczepimySię nie ma Jandy czy Miszczaka.
"Wśród osób biorących udział w kampanii #SzczepimySię nie ma Krystyny Jandy czy Edwarda Miszczaka. Są za to Stanisław i Mateusz Banasiuk czy Cezary Pazura, którzy czekają na swoją kolej. Żadna osoba zaangażowana do kampanii nie została zaszczepiona" - podkreślił Dworczyk we wpisie na Twitterze.
REKLAMA
Głos zabrał też szef Centrum Informacyjnego Rządu Tomasz Matynia. "Żadna z osób szczepionych wbrew zasadom na WUM nie uczestniczy w akcji promocji szczepień, nie było też nigdy takich planów. Nasi ambasadorowie, m.in. Cezary Pazura i p. Banasiukowie czekają na swój etap, tak jak miliony Polaków" - napisał Matynia na Twitterze.
"Oni kompromitują siebie"
Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że "informacje medialne o znanych osobach m.in. ze świata kultury i polityki, które zaszczepiły się poza kolejnością to prawdziwy skandal". - Nie ma żadnego uzasadnienia dla łamania zasad. Każda dawka szczepionki przekazana z naruszeniem harmonogramu to dawka, której może zabraknąć osobom najbardziej potrzebującym - powiedział premier.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Skłamałam ze strachu". Maria Seweryn tłumaczy się z udziału w akcji szczepienia celebrytów
Mateusz Morawiecki dodał też, że "osoby publiczne, które postanowiły wykorzystać swoją pozycję do uzyskania szczepionki poza kolejnością, nie tylko kompromitują siebie, ale szkodzą Narodowemu Programowi Szczepień". - Tak samo jest z placówkami, które dopuściły do tego procederu - zaznaczył.
"Nie było żadnej dodatkowej puli szczepionek dla WUM"
27 grudnia rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy sektora ochrony zdrowia. Termin zapisów na szczepienia w grupie zero został przedłużony do 14 stycznia. Następnie szczepionkę otrzymają m.in. seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu zapisy na szczepienie dla osób spoza priorytetowych grup ruszą 15 stycznia.
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej w piątek skrytykował decyzję dotyczącą kryteriów dodatkowych szczepień w WUM. Poinformował też, że poprosił prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w jednostkach związanych z WUM. Jak mówił, kontrola ma ruszyć w poniedziałek, 4 stycznia br.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Rektor WUM był obecny osobiście podczas szczepień celebrytów? Minister zdrowia prosi o wyjaśnienia
Zwrócił przy tym uwagę, że wyjątki od podstawowej zasady kolejności szczepień zostały bardzo konkretnie sprecyzowane. Jak podkreślił, dopuszczono do szczepienia ewentualnie pacjentów, którzy są w danym szpitalu węzłowym albo członków rodzin pracujących lekarzy. - Jeżeli te kryteria nie zostaną spełnione, będę oczekiwał, że rektor WUM wyciągnie konsekwencje wobec osób, które podjęły te decyzje - wskazał szef MZ.
Adam Niedzielski zapewnił też, że rząd będzie robił wszystko, żeby jedynymi uprzywilejowanymi grupami były te, które są najsłabsze i najbardziej narażone na ryzyko zarażenia.
Prezes ARM Michał Kuczmierowski podkreślił zaś, że WUM mija się z prawdą, twierdząc, że była jakaś dodatkowa pula dawek szczepionek, niezależna od etapu zerowego obejmującego personel medyczny. - Nie było żadnej dodatkowej puli dawek szczepionek dla Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, tym bardziej specjalnej puli dla celebrytów - mówił szef ARM.
jp
REKLAMA
REKLAMA