Rosja: kończą się protesty w obronie Nawalnego. Brutalne działania policji
W Rosji zakończyły się akcje protestacyjne, zorganizowane w obronie Aleksieja Nawalnego. W Moskwie, Petersburgu i kilku innych miastach policja jeszcze zatrzymuje uczestników demonstracji.
2021-01-31, 17:50
Powiązany Artykuł
Protesty zwolenników Nawalnego w Rosji. Brutalne akcje policji i zatrzymania uczestników demonstracji
Według rosyjskich mediów niezależnych, na ulice wyszli mieszkańcy ponad stu miast. Funkcjonariusze organów porządkowych zatrzymali około 4 tys. osób.
- W Moskwie mężczyzna próbował dokonać samospalenia. Świadkom zdarzenia udało się ugasić płomienie
- "Putin postrzega go jako czynnik destrukcyjny dla systemu". Ekspert o Nawalnym
Na Syberii i na rosyjskim dalekim wschodzie protesty najczęściej miały charakter happeningów i zabaw na śniegu. Rosyjskie media niezależne przypominają, że w tamtej części kraju notowane są duże mrozy.
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
"Odwaga Nawalnego jest niezrozumiała dla władz, tam wszyscy są tchórzami, trzęsą się, gdy Putin wskaże na kogoś palcem"
Najliczniejsze demonstracje odbyły się w Moskwie i Petersburgu. Ich uczestnicy podkreślają brutalność policjantów i żołnierzy Gwardii Narodowej. Świadkowie stwierdzili, że funkcjonariusze w różnych miejscach używali: paralizatorów, gazów łzawiących, tarcz i pałek.
REKLAMA
Zatrzymano m.in., żonę Aleksieja Nawalnego - Julię, dziennikarza Siergieja Parchomienkę i opozycyjnego polityka Ilię Jaszyna. Według różnych doniesień, do policyjnych aresztów trafiło ponad 80 niezależnych dziennikarzy.
Federalna Agencja Nadzoru Telekomunikacyjnego zagroziła wysokimi grzywnami portalom, które będą publikowały sprzeczne z oficjalnymi dane o liczebności protestów i ich przebiegu. Rosyjskie MSZ zarzuciło ambasadzie Stanów Zjednoczonych, że wtrąca się w wewnętrzne sprawy Rosji, a prokuratura ostrzegła uczestników demonstracji przed odpowiedzialnością karną za udział w nielegalnych zgromadzeniach.
Zdaniem rosyjskich obrońców praw człowieka, to największa fala represji wobec opozycji w ciągu ostatnich 20 lat.
pb
REKLAMA
REKLAMA