Mieczysław Kościelniak. Dokumentalista obozów zagłady
5 marca 1993 roku w Słupsku zmarł Mieczysław Kościelniak, malarz, grafik, więzień niemieckiego obozu śmierci Auschwitz, autor około 300 prac narysowanych w obozie, dokumentujących życie więźniów.
2024-03-05, 05:40
Artysta i żołnierz
Rysunku uczył się pod okiem Józefa Mehoffera w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Podczas II Wojny Światowej brał czynny udział w walkach o wolność ojczyzny. Należał do 70 Pułku Piechoty, który uczestniczył w bitwie nad Bzurą podczas kampanii wrześniowej w 1939.
Wydarzenia wojenne, których był naocznym świadkiem, udokumentował w cyklu "Polski wrzesień". Część prac i akwareli, przechowywanych w Warszawie została nieodwracanie stracona podczas pożaru.
Kościelniak przyłączył się do działalności konspiracyjnej przeciwko Niemcom. W 1941 roku został aresztowany i przewieziony do obozu KL Auschwitz. Otrzymał numer 15261, a przy jego nazwisko widniała adnotacja "powrót niepożądany".
W Auschwitz-Birkenau działał w konspiracyjnej organizacji Związku Walki Zbrojnej, w której był odpowiedzialny za dokumentowanie za pomocą grafik zbrodni hitlerowskich. Następnie rysunki były wynoszone razem z transportami brudnej bielizny poza mury obozu, aby ogrom zbrodni nazistowskich ujrzał światło dzienne.
W 1945 roku po wkroczeniu Sowietów na okupowane ziemie polskie został przeniesiony wraz z innymi więźniami najpierw do obozu Mauthausen, a potem Melku i Ebensee. Pomimo coraz surowszych warunków nie zaprzestał swojej działalności konspiracyjnej.
REKLAMA
Kościelniakowi groziła natychmiastowa śmierć, gdyby któryś z rysunków został odnaleziony przez obozowych strażników. W 1955 roku za swoją działalność artystyczną podczas pobytu w obozach otrzymał Złoty Krzyż Zasługi.
Losy powojenne
Po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów pozostał w szeregach ich armii przez kilka miesięcy. W tym czasie stworzył portrety wybitnych postaci m.in. generała Patona czy generała Eisenhowera, przyszłego prezydenta USA. Pomimo możliwości pozostania w Ameryce, powrócił do ojczyzny.
Został oddelegowany przez Ministerstwo Kultury i Sztuki do tworzonego w miejscu obozu koncentracyjnego muzeum, gdzie do dzisiaj znajduje się ok. 600 jego rysunków. W latach powojennych brał również udział w pracach Głównej Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich w Polsce.
W latach 60 odbył liczne podróże po świecie. Powstało wtedy wiele prac pokazywanych na licznych wystawach.
REKLAMA
Współpracował jako ilustrator, rysownik, ale też dziennikarz z wieloma wydawnictwami i czasopismami, mi.in. "Naszą Księgarnią" i "Światem Młodych". Stworzył liczne ilustracje do wielkich dzieł literackich ‒ "Iliady" i "Odysei" Homera, "Dziadów" Mickiewicza, "Faraona" Prusa czy "Trylogii" Sienkiewicza. Zilustrował łącznie ok. 250 pozycji wydawniczych. Posługiwał się trudnymi i nieczęsto stosowanymi technikami akwaforty i suchorytu.
Przyjaciel z obozu
Kościelniak w swoich wspomnieniach przywoływał postać o. Maksymiliana Kolbego, poznanego w obozie w Auschwitz. Kolbe wielokrotnie dzielił się z współwięźniami racjami żywieniowymi, które były głodowe. Swoimi słowami podtrzymywał na duchu współtowarzyszy niedoli ‒ mówił, że niewolno wątpić w zwycięstwo sprawiedliwości i że klęska wrogów człowieka jest nieunikniona, a jest tylko kwestią czasu. Polska i świat będą na pewno wolne od tej zmory trzeba tylko umieć przetrwać ‒ wspomina Mieczysław Kościelniak w audycji "O tych, którzy pozostali".
Posłuchaj
Był naocznym świadkiem heroicznym czynu Kolbego ‒ oddania życia w zamian za ojca trójki dzieci. Męczennika wraz z czternastoma więźniami skazano na śmierć głodową. Po dziesięciu dniach zmarł jako ostatni, po podaniu zastrzyku fenolu.
W 1971 roku Kościelniak podczas procesu beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego w Rzymie podarował papieżowi Pawłowi VI szesnaście grafik, ilustrujących życie swojego przyjaciela z obozu. W 1982 roku podczas kanonizacji spotkał się w Rzymie z Janem Pawłem II, któremu osobiście podziękował za wyniesienie na ołtarze ojca Kolbego.
REKLAMA
Do końca życia był związany zarówno z swoim miastem rodzinnym Kaliszem, jak i Słupskiem, gdzie odbyło się wiele wystaw jego prac.
WP
REKLAMA