Kto się boi "obrotów sfer niebieskich"? Zakazany traktat Kopernika
5 marca 1616 roku dzieło Mikołaja Kopernika "De revolutionibus orbium coelestium" znalazło się w indeksie ksiąg zakazanych. Stało się to 73 lata po śmierci autora, a wszystko przez spór Galileusza z Kościołem katolickim.
2024-03-05, 05:50
Galileusz był włoskim fizykiem i astronomem, który odkrył cztery satelity Jowisza i fazy Wenus. Swoje obserwacje opublikował w 1610 roku, a trzy lata później ukazała się drukiem jego broszura "Listy o plamach słonecznych". To właśnie w niej badacz oznajmił, że teoria heliocentryczna Mikołaja Kopernika jest poprawna.
- Spowodowało to reakcje osób, którym Galileusz już wcześniej naraził się na bardzo różne sposoby. Był to wybitny polemista, który potrafił w utarczkach słownych ośmieszać swoich rozmówców. Zwłaszcza jeżeli rozmowa dotyczyła kwestii naukowych i literatury. To spore grono osób mu nieprzychylnych uznało, że jest to dobry moment na nauczenie go moresu – wspominał prof. Jarosław Włodarczyk w audycji z cyklu "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego".
Posłuchaj
Wskutek licznych skarg złożonych na Galileusza 24 lutego 1616 roku stanął on przed obliczem Świętej Inkwizycji. Kongregacja powołała grono ekspertów, którzy w tydzień mieli rozstrzygnąć dwie kwestie. Po pierwsze: czy prawdziwa jest teza, że Słońce jest centrum wszechświata, a po drugie: czy rzeczywiście Ziemia nie stanowi centrum wszechświata i czy jest ruchoma. Oba założenia uznano za absurdalne, a formalnie wręcz za heretyckie.
REKLAMA
Tego samego roku "De revolutionibus orbium coelestium" trafiło na listę ksiąg zakazanych z dopiskiem, że nie powinno być czytane, dopóki nie zostanie ocenzurowane. Kilka lat później spisano kwestie, które należy poprawić. Eksperci - niemający odpowiedniego wykształcenia ścisłego - stwierdzili, że dzieło Kopernika zaprzecza licznym ustępom z Pisma Świętego.
— Zrozumienie dzieła Kopernika nawet dziś jest niezmiernie trudne. Posługuje się on językiem matematyki. Wyobrażam sobie, że w tamtych czasach tylko nieliczni mogli pojąć, w jaki sposób Kopernik dowodzi swojej tezy – mówił profesor Andrzej Kus w rozmowie z Hanną Marią Gizą podczas audycji "Naukowy heretyk. Dzieło Kopernika »O obrotach sfer niebieskich«".
Posłuchaj
Nanoszenie zmian
"O obrotach sfer niebieskich" musiało zostać ocenzurowane.
REKLAMA
– Poprawek było kilka. I tak tytuły podrozdziałów, które mówiły o ruchu ziemi, należało przekreślić i wpisać, że to jest tylko hipoteza. Co zabawne: do naszych czasów zachował się egzemplarz książki należący do Galileusza, który przekreślał tytuły tak cienką linią, że bez problemu można było je przeczytać – wspominał profesor dr hab. Jarosław Włodarczyk.
Cenzura nie powstrzymała kolejnego wydania dzieła, które ukazało się pod zmienionym tytułem już rok później w Amsterdamie. Także i naukowcy wciąż chętnie sięgali po książkę, chociaż katolicy robili to raczej w ukryciu. Ciekawość leży w naturze człowieka, a osoby uczone były dodatkowo motywowane chęcią rozszerzenia swojej wiedzy i odkrycia czegoś nowego.
Kim był twórca teorii heliocentrycznej?
- Mikołaj Kopernik należał do najwybitniejszych europejskich uczonych doby odrodzenia. Niewątpliwie był też najznakomitszym uczonym polskim – mówiła profesor Jolanta Choińska-Mikke w audycji "Dzieło Mikołaja Kopernika" z cyklu "Kronika Polska".
Posłuchaj
Urodził się 19 lutego 1473 roku w Toruniu. Początkowo studiował na Akademii Krakowskiej, a później udał się do Włoch, gdzie zdobywał dalsze wykształcenie na uniwersytetach w Padwie, Bolonii i Ferrarze. Uczył się nie tylko astronomii, ale również prawa, medycyny. Był człowiekiem o szerokich zainteresowaniach obejmujących takie dziedziny jak geografia, ekonomia, filologia, a nawet sztuka.
REKLAMA
Po powrocie do Polski został kanonikiem kapituły warmińskiej, czyli duchownym z niższymi święceniami. Chrzcił, udzielał ślubów, ale nie miał uprawnień do spowiadania wiernych czy odprawiania mszy. Traktat "O obrotach sfer niebieskich" napisał prawdopodobnie już około roku 1530. Opublikował go dopiero niedługo przed śmiercią — w 1543 roku — za namową swojego ucznia. Dzieło zostało wydane w nakładzie około czterystu bądź pięciuset egzemplarzy. Legenda głosi, że pierwszy egzemplarz Kopernik otrzymał, leżąc już na łożu śmierci.
jb
REKLAMA