Kiedy umarł Mikołaj Kopernik i kto leży w jego grobie? Pięć wieków nierozwikłanej tajemnicy

22 maja 2010 roku we Fromborku pochowano prochy, które według części naukowców należały do Mikołaja Kopernika, a zdaniem innych zostały zidentyfikowane błędnie. A to nie jedyna zagadka związana ze śmiercią wielkiego astronoma.

Michał Czyżewski

Michał Czyżewski

2025-05-22, 12:00

Kiedy umarł Mikołaj Kopernik i kto leży w jego grobie? Pięć wieków nierozwikłanej tajemnicy
Z lewej: przypisywana Mikołajowi Kopernikowi czaszka odkryta w archikatedrze we Fromborku. Z prawej: jeden z wielu kanonicznych wizerunków astronoma.Foto: PAP/Wojciech Gajewski / Wikimedia/domena publiczna

Jeden z wielu

Mikołaj Kopernik, twórca modelu heliocentrycznego, autor jednej z największych w dziejach rewolucji w myśleniu naukowym, to jeden z tych geniuszy dawnych wieków, którzy, choć pozostawili po sobie wiekopomne dzieła, w pewnym sensie zniknęli jako ludzie z krwi i kości. O jego życiu wiemy tyle, ile możemy wyczytać z nielicznych, rozproszonych i fragmentarycznych dokumentów.

Dziś wydaje się nam dziwne, że tacy giganci jak Leonardo da Vinci czy Jan Kochanowski nie mają swoich grobów, a czasem nawet nie wiadomo, kiedy dokładnie nastąpił ich zgon. Podobnie rzecz ma się z Mikołajem Kopernikiem. Tuż przed jego śmiercią i tuż po niej powstało wiele papierów związanych z wydaniem jego słynnego dzieła czy z urzędowymi sprawami funkcji kanonika, ale zapomniano o dwóch rzeczach: nie zapisano od razu ani daty śmierci astronoma, ani miejsca, w którym go pochowano.

Tymczasem w Polsce nie brakuje osób, dla których białe plamy w biografii nie są żadną przeszkodą i które są nawet gotowe przymknąć oko na niekonsekwencje w procesie badawczym. Sprawa ciała Mikołaja Kopernika pokazuje, że wiara bywa silniejsza od rozumu.

"Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem". Obraz Jana Matejki z 1872 roku. Fot. Wikimedia/domena publiczna "Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem". Obraz Jana Matejki z 1872 roku. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Profesorowie w blasku fleszy

Sensacyjną wieść ogłoszono jesienią 2005 roku. – Na mszę w intencji astronoma i wszystkich pogrzebanych w katedrze, którą celebrował arcybiskup warmiński Edmund Piszcz, wezwały fromborskie dzwony – relacjonowała reporterka Radia Olsztyn Agnieszka Jarzębska. – Później, już po wystąpieniu naukowców, były wielkie brawa. 3 listopada 2005 zapewne zapisze się w historii polskiej nauki złotymi zgłoskami – dodała.

REKLAMA

Tego dnia prof. Jerzy Gąssowski z Instytutu Antropologii i Archeologii Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku oraz antropolog prof. Karol Piasecki z  Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Szczecińskiego ogłosili, że "z dużą dozą pewności" podczas prac archeologicznych w archikatedrze we Fromborku odnaleziono szczątki astronoma Mikołaja Kopernika.


Posłuchaj

"Znaleziono szczątki Mikołaja Kopernika". Reportaż Agnieszki Jarzębskiej z Radia Olsztyn z udziałem prof. Jerzego Gąssowskiego, prof. Karola Piaseckiego i prof. Owena Gingericha (PR, 2005) 4:07
+
Dodaj do playlisty

 

Wykonane w sierpniu 2005 roku zdjęcie domniemanej czaszki Mikołaja Kopernika wydobytej podczas wykopalisk w archikatedrze we Fromborku. Fot. PAP/Wojciech Gajewski Wykonane w sierpniu 2005 roku zdjęcie domniemanej czaszki Mikołaja Kopernika wydobytej podczas wykopalisk w archikatedrze we Fromborku. Fot. PAP/Wojciech Gajewski

– W moim przekonaniu możemy mówić z bardzo wysokim prawdopodobieństwem o tym, że to jest czaszka i głowa Mikołaja Kopernika – powiedział prof. Jerzy Gąssowski.

REKLAMA

– Już z samej czaszki wynikało, że mamy do czynienia z człowiekiem tej rangi, dlatego że coś w tym jest, coś, czego nie daje się do końca określić – mówił prof. Karol Piasecki. – Natomiast te wszystkie elementy budowy czaszki, jej lekka asymetria, uszkodzenie nosa, które tak dobrze są oddane na niektórych portretach, sprawiają, że nasza pewność jest coraz większa – stwierdził.

Pewność tę umocnił wynik pracy podinspektora Dariusza Zajdla, specjalisty z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji w Warszawie. Na podstawie zachowanych kości twarzy wydobytej we Fromborku czaszki dokonał on rekonstrukcji wyglądu głowy nieboszczyka. Okazało się, że odtworzona twarz bardzo przypomina takiego Mikołaja Kopernika, jakiego znamy z licznych dawnych portretów.

– Przyzwyczaiłem się do portretu Kopernika, który wisi w toruńskim ratuszu. Dziś przeżyłem wstrząs, widząc zrekonstruowaną twarz astronoma, ponieważ to twarz starego człowieka – powiedział w rozmowie z Agnieszką Jarzębską prof. Owen Gingerich, amerykański znawca biografii i twórczości Kopernika. – To uświadomiło mi, że moje wyobrażenie o Koperniku było błędne, bo on był już starym człowiekiem, kiedy kończył swoje dzieło – dodał.

Portrety Mikołaja Kopernika. Z lewej: obraz nieznanego autora z drugiej połowy XVI wieku prezentowany w toruńskim ratuszu; z prawej: kopia wizerunku astronoma z 1587 roku. Fot, Wikimedia/domena publiczna Portrety Mikołaja Kopernika. Z lewej: obraz nieznanego autora z drugiej połowy XVI wieku prezentowany w toruńskim ratuszu; z prawej: kopia wizerunku astronoma z 1587 roku. Fot, Wikimedia/domena publiczna

Wątpliwości pojawiły się natychmiast. Optymizm profesorów zaczęli studzić inni badacze, zwracając uwagę, że postawiono bardzo odważne arbitralne tezy w oparciu o bardzo nikły materiał dowodowy. Przecież wszystkie znane dziś wizerunki astronoma powstały na podstawie kopii portretu, który zaginął przed wiekami. Nieostrożnie jest sądzić, że to realistyczne przedstawienia.

REKLAMA

Okazało się jednak, że to był dopiero wstęp do ogłoszenia kolejnych "wątpliwych wyników badań" - jak to ujął historyk dr Henryk Rietz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w swojej krytyce działań związanych z poszukiwaniem prochów Kopernika.

Kradzione księgi mają włosy

Pomimo uroczystego ogłoszenia i rozpowszechniania odkrycia Jerzy Gąssowski i Karol Piasecki byli świadomi, że potrzebują mocniejszego potwierdzenia teorii na temat pochodzenia czaszki z Fromborka. Najbardziej wiarygodną metodą identyfikacji szczątków jest dziś analiza DNA, badacze postanowili więc jej użyć. Od razu jednak pojawiła się przeszkoda.

Założono, że materiałem porównawczym do analizy będą szczątki krewnych Kopernika w linii żeńskiej oraz kości biskupa Łukasza Watzenrodego, wuja astronoma. Poszukiwania pochówków rodziny nie przyniosły jednak rezultatu, podobnie jak próby zlokalizowania krypty z ciałem Watzenrodego, który także spoczywa gdzieś pod posadzką fromborskiej archikatedry.

Widok archikatedry we Fromborku oraz jej wnętrze na niemieckich pocztówkach sprzed 1939 roku. Fot. Wikimedia/domena publiczna Widok archikatedry we Fromborku oraz jej wnętrze na niemieckich pocztówkach sprzed 1939 roku. Fot. Wikimedia/domena publiczna

W 2008 roku z pomocą przyszli Szwedzi, o czym w Polskim Radiu opowiadał Krzysztof Kaczmar z Fundacji Kronenberga, która współfinansowała badania czaszki. – W Krakowie zostały przeprowadzone badania genetyczne, jednakże w szwedzkiej Uppsali znajdowała się biblioteka Kopernika, zrabowana u nas podczas potopu szwedzkiego. Przypadkiem znajduje się tam też jedno z najlepszych laboratoriów genetycznych w Europie – opowiadał.

REKLAMA

Kluczową rolę odegrała dr Marie Allen, kierowniczka Laboratorium na Wydziale Genetyki i Patologii Uniwersytetu w Uppsali. – Zgodziła się poszukać w bibliotece, z której korzystał Kopernik, śladów biologicznych naszego astronoma – mówił Krzysztof Kaczmar. – W kalendarzu astronomicznym, o którym wiadomo, że Kopernik korzystał z niego przez niemal 25 lat swojej pracy, odnalazła kilka włosów. Z tego cztery, jak potem się okazało, należały do Kopernika. Z włosów tych wyekstrahowała materiał genetyczny DNA, które po porównaniu z DNA pobranym z czaszki i jeszcze z kilku innych kości, które znaleziono we Fromborku, dały rezultat potwierdzający już w 100 procentach tożsamość naszego wielkiego astronoma – podsumował.

Książka, o której mowa, to "Calendarium Romanum magnum" autorstwa niemieckiego astronoma Jana Stöfflera. Znaleziono tam jednak nie cztery, lecz dwa "włosy Kopernika". Co jednak najważniejsze - sama Marie Allen w informacji na stronie Uniwersytetu w Uppsali zaznaczała, że po upływie kilku wieków DNA było zdegradowane, więc analiza ma "niską wartość dowodową", a ponadto "istnieje prawdopodobieństwo przypadkowego dopasowania". Niemożliwe jest zatem stuprocentowe potwierdzenie tożsamości.


Posłuchaj

Krzysztof Kaczmar z Fundacji Kronenberga o badaniach DNA domniemanych szczątków Mikołaja Kopernika (PR, 2008) 3:40
+
Dodaj do playlisty

 

Jeden z przechowywanych w Polsce (we Wrocławiu) egzemplarzy "Calendarium Romanum magnum" Jana Stöfflera. Tom zrabowany przez Szwedów wygląda zapewne tak samo. Jeden z przechowywanych w Polsce (we Wrocławiu) egzemplarzy "Calendarium Romanum magnum" Jana Stöfflera. Tom zrabowany przez Szwedów wygląda zapewne tak samo.

REKLAMA

Nic dziwnego, że część środowiska naukowego nadal nie dowierzała tezie Gąssowskiego i Piaseckiego. Zwracano uwagę na błędy metodologiczne podczas zbierania materiałów genetycznych i ich analizy. Podkreślano fakt podstawowy: nawet potwierdzona w stu procentach tożsamość dwóch włosów z Uppsali i kości z Fromborka nie wskazywałaby jeszcze na to, do kogo należały szczątki. Cały proces identyfikacji oparto przecież na dość swobodnej spekulacji, że kości musiały należeć do astronoma, choć w istocie mogły należeć do jakiegokolwiek mężczyzny pochowanego w archikatedrze, który zmarł w wieku około 70 lat.

Do opinii publicznej te odosobnione głosy specjalistycznej debaty nie miały znaczenia. Po raz drugi odtrąbiono sukces i rozpoczęto przygotowania do wspaniałych uroczystości pogrzebowych. W lutym 2010 roku sarkofag z domniemanymi szczątkami Mikołaja Kopernika rozpoczął swą peregrynację po świątyniach związanych z astronomem. Wystawiono go najpierw w bazylice katedralnej św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Toruniu (tam Kopernik został ochrzczony), a potem w bazylice konkatedralnej św. Jakuba w Olsztynie (w mieście tym Kopernik był administratorem dóbr wspólnych warmińskiej kapituły katedralnej).

Wreszcie w sobotę 22 maja 2010 roku, na dwa dni przed oficjalnie przyjętą rocznicą śmierci astronoma, sarkofag został złożony w grobie w bazylice archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja we Fromborku, gdzie przez wiele lat Mikołaj Kopernik pełnił obowiązki kanonika.


Posłuchaj

Relacja z pogrzebu Mikołaja Kopernika 22 maja 2010 roku. Fragment serwisu informacyjnego w audycji "Polska i świat" (PR, 2010) 1:01
+
Dodaj do playlisty

Uroczystość powtórnego pochówku szczątków Mikołaja Kopernika w archikatedrze we Fromborku 22 maja 2010 roku. Fot. PAP/Adam Warżawa Uroczystość powtórnego pochówku szczątków Mikołaja Kopernika w archikatedrze we Fromborku 22 maja 2010 roku. Fot. PAP/Adam Warżawa

 Tajemnica zabrana do grobu

REKLAMA

Można przypuszczać, że sprawa tożsamości szczątków z archikatedry we Fromborku byłaby traktowana znacznie ostrożniej, gdyby nie polityczny kontekst legendy astronoma. W końcu od wieków trwa spór o narodowość Mikołaja Kopernika: był Niemcem czy Polakiem? To o tyle jałowa kontrowersja, że kwestia przynależności etnicznej nie miała w czasach uczonego takiego znaczenia jak dziś. To jednak nie studzi zapału tych, którzy uważają, że ktoś mógłby Polakom odebrać "naszego wielkiego astronoma".

Już w 1618 roku prof. Jan Brożek z Akademii Krakowskiej wybrał się na Warmię, by szukać grobu Kopernika. Nie odnalazł go, ale udało mu się ocalić od zapomnienia część zachowanych dokumentów związanych z astronomem. W 1802 roku próbę odkrycia miejsca pochówku podjęło Towarzystwo Warszawskie Przyjaciół Nauk, a pod koniec XIX wieku szukali go dwaj kopernikolodzy: niemiecki historyk Leopold Prowe i polski badacz Ludwik Birkenmajer.

Rycina przedstawiająca Frombork 140 lat po śmierci Mikołaja Kopernika. Fot. Wikimedia/domena publiczna Rycina przedstawiająca Frombork 140 lat po śmierci Mikołaja Kopernika. Fot. Wikimedia/domena publiczna

W 1939 roku grób bardzo chcieli znaleźć Niemcy, bo postać "wielkiego niemieckiego astronoma" pasowała świetnie do mocarstwowej propagandy III Rzeszy. Skapitulowano wówczas wobec oczywistej okoliczności - po tylu wiekach i w sytuacji braku źródeł nie istnieje żaden sposób na zlokalizowanie szczątków Kopernika. Jak wiemy, w 2005 roku polscy poszukiwacze nie uznali tej przeszkody za wartą uwagi.

Zapewne nigdy nie dowiemy się prawdy na temat tego, kogo właściwie pochowano 22 maja 2010 roku w grobie Mikołaja Kopernika, choć oczywiście istnieje możliwość, że złożono tam właśnie jego szczątki. Sprawa ta jednak wpisuje się w kontekst innej tajemnicy Mikołaja Kopernika, czyli zagadki związanej z datą jego śmierci.

REKLAMA

Dom Mikołaja Kopernika na wzgórzu katedralnym we Fromborku. Rycina z 1802 roku. Fot. Wikimedia/domena publiczna Dom Mikołaja Kopernika na wzgórzu katedralnym we Fromborku. Rycina z 1802 roku. Fot. Wikimedia/domena publiczna

"W dziewiątą kalendę czerwca"

Na pewno wiemy tylko tyle, że astronom zmarł we Fromborku w maju 1543 roku. Nie ma pewności co do tego, czy zdążył przed śmiercią zobaczyć wydrukowane pierwsze wydanie swojego dzieła "De revolutionibus orbium coelestium" (" O obrotach sfer niebieskich"), czy też miał okazję ujrzeć tylko kilka gotowych arkuszy (produkcja tak obszernego tomu trwała wówczas dość długo). Podejrzewa się, że wskutek udaru, jaki Kopernik przeszedł pod koniec 1542 roku, i następującego po nim paraliżu, w ostatnich chwilach astronom nie był już na tyle przytomny, by móc oglądać cokolwiek. To jednak tylko spekulacje.

Nie znamy dokładnej daty śmierci Mikołaja Kopernika, bo jej rekonstruowanie rozpoczęto dopiero dwa miesiące później, przy czym całą sprawę dodatkowo skomplikowano. Biskup warmiński Tiedemann Giese (który opierał się na relacji innych osób, bo nie był obecny przy zgonie) pisał wtedy do niemieckiego astronoma Jerzego Joachima Retyka, przyjaciela Kopernika, że wielki uczony "umarł w dziewiątą kalendę czerwca". Duchowny posłużył się tu rzymskim kalendarzem, według którego daty zapisywał chętnie również sam Kopernik. Retyk odtworzył ten zapis jako "24 maja" i ten dzień przyjęty został przez potomnych jako moment zgonu astronoma.

"Kopernik na łożu śmierci". Rycina z 1894 roku według obrazu Edmunda Blaira Leightona. Fot. Wikimedia/domena publiczna "Kopernik na łożu śmierci". Rycina z 1894 roku według obrazu angielskiego malarza Edmunda Blaira Leightona. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Tymczasem z wpisów zachowanych w dokumentach warmińskiej kapituły katedralnej znaleźć możemy wpisy, które sugerują spory margines niepewności dotyczącej daty śmierci Kopernika, przy czym 24 maja w ogóle w owym marginesie się nie mieści. Ze źródeł tych można wysnuć wniosek, że astronom zmarł między 7 a 21 maja. Rekonstruuje się to na podstawie śladów urzędowych czynności związanych z ustanowieniem koadiutora, czyli oficjalnego następcy wskazanego przez kanonika, który czuje, że zbliża się do kresu życia.

Mikołaj Kopernik wyznaczył na to stanowisko swego dalekiego krewnego Jana Loitza. Ten zaś, zgodnie z dokumentami kapituły, objął kanonikat 21 maja 1543 roku. Ponieważ mógł to zrobić dopiero po śmierci swego poprzednika, w perspektywie tego źródła 21 maja jest ostatnią z możliwych dat zgonu Kopernika. Z kolei na koadiutora musiał być powołany jeszcze za życia umierającego kanonika, w przeciwnym wypadku urząd mu się nie należał. Datą oficjalnego przyznania Loitzowi fukcji koadiutora jest 16 maja 1543 roku. W świetle tego wydarzenia Kopernik mógł umrzeć najwcześniej 17 maja.

REKLAMA

Obraz czeskiego malarza Antonína Lhoty przedstawiający umierającego Kopernika. Fot. Wikimedia/domena publiczna Obraz czeskiego malarza Antonína Lhoty przedstawiający umierającego Kopernika. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Ponieważ jednak wiadomo, że wpisy w księgach warmińskiej kapituły katedralnej były dokonywane z reguły z pewnym opóźnieniem i zapewne często były odtwarzane z pamięci, mogło tu dojść do wielu pomyłek. Część badaczy zwraca bowiem uwagę, że niektóre źródła przesuwają możliwą datę śmierci Kopernika aż do początku drugiego tygodnia maja. Stąd właśnie tyle rozbieżności.

Warto przy tej okazji wspomnieć, że niepewna jest również data narodzin Mikołaja Kopernika. Wyznaczono ją oficjalnie na 19 lutego 1473 roku, choć nie ma żadnych bezpośrednich źródeł, które na to wskazują. Rekonstruuje się tę datę - za samym Kopernikiem zresztą - na podstawie horoskopu autorstwa Franciscusa Junctinusa z 1540 roku.

Mikołaj Kopernik jako naukowiec wyprzedził niewątpliwie swoją epokę, ale jako osoba prywatna był człowiekiem swoich czasów. To, co o nim wiemy na pewno, gubi się w gąszczu niedopowiedzeń i tajemnic, których prawdopodobnie już nigdy nie uda się rozwikłać.

"Ostatnie chwile Mikołaja Kopernika". Rycina na podstawie obrazu Aleksandra Lessera. Fot. Wikimedia/domena publiczna "Ostatnie chwile Mikołaja Kopernika". Rycina na podstawie obrazu Aleksandra Lessera. Fot. Wikimedia/domena publiczna

Źródła:

REKLAMA

  1. Polskie Radio
  2. Henryk Rietz, "Mikołaja Kopernika grób i doczesne szczątki w katedrze fromborskiej odnalezione oraz na wieczną rzeczy pamiątkę zachowane? Refleksje i spostrzeżenia dotyczące poszukiwań, identyfikacji oraz metody badań naukowych", w: Teresa Borawska, Henryk Rietz, "Mikołaj Kopernik i jego świat. Środowisko. Przyjaciele. Echa wielkiego odkrycia", Toruń 2014
  3. "Analysis of Copernicus putative remains support identity", informacja prasowa na stronie Uniwersytetu w Uppsali z 7 lipca 2009 roku
  4. Jerzy Sikorski, "Prywatne życie Mikołaja Kopernika", Olsztyn 1973
  5. Karol Górski, "Mikołaj Kopernik. Środowisko społeczne i samotność", Wrocław 1973
  6. Wojciech Orliński, "Kopernik. Rewolucje", Warszawa 2022

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej