El. MŚ 2022: Gikiewicz zgłosił akces do kadry Sousy. Kadrowicze walczyli o uwagę selekcjonera
Po minionym weekendzie w wykonaniu wybrańców Paulo Sousy są powody zarówno do zadowolenia jak i niepokoju. Martwi zwłaszcza fatalna sytuacja Kamila Grosickiego.
2021-03-15, 08:35
- Portugalczyk Paulo Sousa zastąpił na stanowisku selekcjonera polskiej kadry Jerzego Brzęczka
- Meczem z Węgrami biało-czerwoni rozpoczną eliminację do mundialu w Katarze, który odbędzie się w przyszłym roku
- Polaków w tym roku czekają przełożone z powodu pandemii mistrzostwa Europy
- W marcowych el. MŚ 2022 biało-czerwonych czekają spotkania z Węgrami, Andorą i Anglią
Do czterech razy sztuka Lewandowskiego
Meldunek z dokonań naszych reprezentantów w Bundeslidze tradycyjnie zaczynamy od Roberta Lewandowskiego i jego pogoni za rekordem 40 goli w sezonie Gerda Mulllera. Na szczęście sytuacja jest dynamiczna, bo to oznacza, że Polak regularnie dokłada do swojego dorobku kolejne trafienia. Przed tygodniem strzelił trzy gole Borussii Dortmund. W sobotę w Bremie też zaliczył swoistego hat-tricka – trzy razy obił piłką słupki i poprzeczkę bramki rywali. Po trzeciej takiej próbie na jego twarzy widać było niedowierzanie. Na szczęście za chwilę Lewy trafił wreszcie między słupki i wkrótce z poczuciem ulgi mógł zostać zmieniony.
Powiązany Artykuł
Mecz na Weserstadion miał dla naszego napastnika dwa oblicza. W pierwszej połowie właściwie nie istniał, w czym duży udział tureckiego obrońcy Werderu Omera Topraka, który już w jednej z pierwszych akcji wsadził Lewandowskiemu palec w oko. Za swój występek nie dostał nawet żółtej kartki. Do przerwy kapitan reprezentacji Polski nie był w stanie nawet oddać strzału. W drugiej wyraźnie rozluźnił się i raz za razem niepokoił Jiriego Pavlenkę.
Kontynuując zatem cotygodniowe odliczanie – Lewandowski ma 32 gole, do końca rozgrywek pozostało 9 kolejek, a do osiągnięcia Gerda Mullera brakuje mu 8 bramek. Równie imponująca jest przewaga Polaka nad kolejnymi strzelcami obecnego sezonu Bundesligi – Erlingiem Haalandem i Andre Silvą – wynosi aż 13 trafień.
Gikiewicz i Gumny bliżej utrzymania niż Piątek
REKLAMA
Już w piątkowy wieczór milowy krok w kierunku utrzymania zrobił Augsburg tradycyjnie z Rafałem Gikiewiczem w bramce. Polak dał się pokonać tylko raz, a jego drużyna ograła niedawnego uczestnika Ligi Mistrzów – Borussię Moenchengladbach 3:1. Najlepszego dnia nie miał vis a vis Polaka – Yann Sommer, który wpuścił wszystkie trzy celne strzały rywali. W tej statystyce znacznie lepiej wypada nasz golkiper z siedmioma wybronionymi uderzeniami na osiem.
>>> Bundesliga: Rafał Gikiewicz doceniony. Polak piłkarzem kolejki
Niespodziewanie cały mecz rozegrał klubowy kolega Gikiewicza Robert Gumny. Wychowanek Lecha Poznań skorzystał na kontuzji Duńczyka Madsa Pedersena i wskoczył do składu. Niemieckie media są jednak surowe w ocenie występu Polaka.
"Zastąpił piłkarza, który borykał się z problemami z przywodzicielem i sobie nie poradził. Po raz kolejny dostał szansę, po raz kolejny pokazał problemy z dostosowaniem się do nowej pozycji. Wyglądał kiepsko w pojedynkach" – napisał Augsburger Allgemeine.
REKLAMA
Wygrana Augsburga oznacza czarne chmury nad Krzysztofem Piątkiem i Herthą Berlin. Zwłaszcza, że stołeczni piłkarze po przełamaniu przed tygodniem, tym razem znów nie sprostali Borussii Dortmund. "Il Pistolero" wyszedł w pierwszym składzie, ale przez 82 minuty nie zdołał choćby oddać strzału. Całej jego drużynie udało się to tylko dwukrotnie, w tym ani razu celnie. W barwach BVB, która ostatecznie wygrała mecz 2:0, całe spotkanie na ławce spędził Łukasz Piszczek.
Powiązany Artykuł
Po niedzielnym sensacyjnym zwycięstwie Arminii Bielefeld w Leverkusen, Hertha spadła na 16. miejsce skazujące na grę w barażach. Berlińczycy mają tyle samo punktów, co znajdujące się już w strefie spadkowej FSV Mainz. Zapowiada się walka do samego końca.
Tradycyjnie jedynym piłkarzem VFB Stuttgart z polsko brzmiącym nazwiskiem w meczowej kadrze był Argentyńczyk Diego Klimowicz. Marcin Kamiński ponownie nie usiadł nawet na ławce rezerwowych. Kolejny raz, kilka ostatnich minut, otrzymał za to Bartosz Białek z Wolfsburga.
Klich na ławce, Grosicki na aucie
Łukasz Fabiański zebrał pochlebne recenzje za hitowy mecz z Manchesterem United na Old Trafford. Polski bramkarz West Hamu ani razu nie dał się pokonać gwiazdom "Czerwonych Diabłów". Sposób na niego znalazł jednak kolega z drużyny – Craig Dawson, głową po rzucie rożnym, strzelił samobójczą bramkę, która ostatecznie rozstrzygnęła losy spotkania. Młoty znajdują się obecnie na piątym miejscu w Premiership i mają trzy punkty straty do czwartej Chelsea.
REKLAMA
Spełniły się wyrażane od dawna życzenia fanów Leeds o zmiany składzie. Konfrontację z "The Blues" Mateusz Klich rozpoczął w nowej roli – rezerwowego. Na boisku pojawił się w 79. minucie, zmieniając Rodrigo. Polak nie zdołał jednak wpłynąć na losy bezbramkowo zakończonych zawodów. Pozycja polskiego pomocnika w zespole "Pawi" wyraźnie słabnie – od 14. kolejki tylko czterokrotnie przebywał na boisku pełne 90 minut.
Pewne miejsce w wyjściowej jedenastce Southampton ma za to Jan Bednarek. W miniony weekend "Święci" przegrali jednak u siebie 1:2 z inną drużyną Polaków – Brighton. Polski obrońca ponosi niestety winę za utratę decydującej bramki. Ostatnie 6 minut na placu gry przebywał Jakub Moder. Michał Karbownik ponownie poza kadrą meczową gości.
Powiązany Artykuł
Pełne 90 minut rozegrał po dłuższej przerwie Kamil Grosicki. Problem w tym, że jedynie w rezerwach West Bromwich Albion i niewiele wskazuje na to, by miał w krótkim czasie wrócić do łask trenera Sama Allardyce’a.
Klasa Zielińskiego, kłopoty Glika
Nie zwalnia tempa Piotr Zieliński. W niedzielę popisał się asystą w hicie Serie A, w którym Napoli pokonało Milan na San Siro 1:0. Liczby nie kłamią, a te w przypadku polskiego pomocnika są ostatnio imponujące.
REKLAMA
W miniony weekend doszło aż do trzech pojedynków zespołów z Polakami w skaładzie. Najpierw zmierzyły się Benevento z Fiorentiną. Drużyny Kamila Glika i Bartłomieja Drągowskiego przed tą kolejką sąsiadowały ze sobą w tabeli, mając taki sam dorobek punktowy. Dodatkową stawką było oddalenie się od strefy spadkowej. Pełną pulę zgarnęły "Fiołki", a polski golkiper znów był jednym z bohaterów. Przed Kamilem Glikiem i kolegami nerwowa końcówka sezonu, choć jeszcze niedawno wydawali się bezpieczni.
Zupełnie inny ciężar gatunkowy miało spotkanie w Bolonii. Choć mierzyli się sąsiedzi w tabeli, stawką była najwyżej jej górna połówka. Typowe spotkanie drużyn środka przyniosło niespodziewanie wiele emocji. Ostatecznie górą byli gospodarze, w szeregach których ponownie brylował Łukasz Skorupski. W obronie Sampdorii 90 minut rozegrał Bartosz Bereszyński.
Ostatnią okazją na polsko – polskie starcie był mecz Cagliari z Juventusem w niedzielny wieczór. Niestety na boisku oglądaliśmy tylko Wojciecha Szczęsnego, bo Sebastian Walukiewicz nie wstał z ławki rezerwowych. Z Polakiem w bramce "Stara Dama" pewnie wygrała 3:1 po hat-tricku Cristiano Ronaldo.
Ponownie w pomocy w barwach Crotone zagrał Arkadiusz Reca. Tym razem jednak nie tak spektakularnie jak przed tygodniem, kiedy zdobył gola. Na boisku wytrwał do 65. minuty. Z kolei w 55. minucie starcia z Sassuolo w barwach Hellas Werona pojawił się inny kadrowicz Paulo Sousy – Paweł Dawidowicz.
REKLAMA
Bramka Milika, zwycięskie zmiany Olympique
Drugą wygraną z rzędu zanotował Olympique Marsylia z Arkadiuszem Milikiem w składzie. Polak ponownie wpisał się na listę strzelców, tuż przed przerwą otwierając wynik spotkania. W drugiej połowie rywale wyrównali, a Polski napastnik został zmieniony w 84. minucie. Schodząc z boiska był wyraźnie niezadowolony z decyzji trenera. Ta jednak, jak to w futbolu bywa, szybko sama się obroniła, bowiem koledzy Polaka już bez niego zdobyli w końcówce dwie bramki - jedną autorstwa rezerwowego Michaela Cuisance.
Teraz głos należy do Paulo Sousy, który w poniedziałek 15 marca ogłosi skład na pierwsze zgrupowanie reprezentacji pod wodzą nowego selekcjonera.
>>> Konferencja Paulo Sousy. Kadra na marcowe zgrupowanie
REKLAMA
"Biało-czerwoni" rozpoczną eliminacje mistrzostw świata 2022 od meczu z Węgrami w Budapeszcie 25 marca. To będzie debiut Sousy na stanowisku selekcjonera biało-czerwonych. Trzy dni później podejmą na stadionie Legii w Warszawie Andorę, a 31 marca zagrają w Londynie z Anglią.
- El. MŚ 2022: maraton biało-czerwonych. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski? [TERMINARZ]
- Paulo Sousa zrobi rewolucję taktyczną w kadrze? Biało-czerwoni mogą zmienić ustawienie
- Eliminacje MŚ 2022: Anglia podejmie Polskę na neutralnym terenie? Wielkie zamieszanie wokół meczu
- Katar 2022: trener Węgier obawia się Lewandowskiego. "On jest nie do zatrzymania"
- Jacek Magiera nie będzie już trenerem młodzieżowej reprezentacji. Ekstraklasa czeka?
REKLAMA