Michał Kucharczyk skończył 30 lat. "Nie jest mi dane zostać legendą Legii"

20 marca 30 urodziny obchodzi Michał Kucharczyk. Legionista z krwi i kości, który obecnie gra w barwach Pogoni Szczecin. 

2021-03-20, 05:00

Michał Kucharczyk skończył 30 lat. "Nie jest mi dane zostać legendą Legii"
Michał Kucharczyk. Foto: Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
  • Warszawiak rozpoczął karierę w Świcie Nowy Dwór
  • Trener Jan Urban ściągnął Kucharczyka do stołecznego zespołu
  • Był z klubem przez dziewięć długich lat. Jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników z Łazienkowskiej 3

Jak się bardzo chce to można zrealizować marzenia

Kucharczyk rozpoczął karierę w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Tam grał w drużynach młodzieżowych aż do 2008 roku. W wieku 17 lat zadebiutował w klubie spod Warszawy. Świt zremisował, w pojedynku ze Stomilem Olsztyn 1:1. W następnym sezonie został królem strzelców III ligi z dorobkiem 24 bramek w 24 meczach. Przypieczętował awans do drugiego poziomu rozgrywkowego. Dzięki temu wyczynowi, zwrócił na niego uwagę, trener stołecznego klubu, Jan Urban.

„Legia Warszawa... to klub, na którego wartościach i DNA byłem wychowywany od małego. Moim największym marzeniem było zagrać w nim choć jeden mecz” - wspominał Kucharczyk w jednym z wywiadów.

No i stało się. Został piłkarzem zespołu z Łazienkowskiej 3. Ale marzenie miało się spełnić dopiero po roku.

Legia Warszawa to nasza duma i sława

Po przejściu do stołecznego zespołu, wypożyczono go na rok, do Świtu. Dopiero w 2010 został włączony do podstawowego składu Legii. Zadebiutował 27 sierpnia w przegranym 0:2 meczu z GKS Bełchatów. Miesiąc później zdobył swoją pierwszą ligową bramkę w spotkaniu przeciwko Lechowi Poznań. Wojskowi wygrali 2:1. Kariera Kucharczyka toczyła się dosyć wartko do 2018 roku. Wywalczył pięć tytułów mistrza kraju. Sześć razy zdobywał Puchar Polski. Jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników stołecznego klubu. Zawsze był bardzo emocjonalnie związany z klubem.

REKLAMA

Tak opisał wielką dumę jaka mu towarzyszyła w czasie kariery:

„Trzeba zasłużyć na to, że kocha się klub całując herb po zdobyciu bramki. Jest mnóstwo zawodników i nie będę tego ukrywał, którzy przychodzą do różnych klubów i aby wpaść w łaski kibiców, po dosłownie jednym meczu czy jednym strzelonym golu pokazują, że już są jego częścią i dla nich liczy się tylko gra w tym klubie” - mówił w rozmowie cytowanej na oficjalnej stronie Legii.

W Legii zaczęły się bardzo daleko idące zmiany

W marcu 2017 jeden z dotychczasowych właścicieli, Dariusz Mioduski, wykupił od pozostałych partnerów udziały w Legia Holding. Objął funkcję prezesa klubu. We wrześniu tego samego roku został zwolniony Jacek Magiera. Legenda warszawskiego klubu. Jako trener w 2016 roku prowadził Legię w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów. Rok później wywalczył mistrzostwo. Niestety nie awansował do grupowych rozgrywek europejskich. W jego miejsce zatrudniony został szkoleniowiec o niewielkim doświadczeniu. Chorwat Romeo Jozak.

Szybkie zmiany

Legia przestała być klubem którego fundamentem jest stabilizacja, tradycja i ludzie. Ostatnim przedstawicielem starej gwardii był Michał Kucharczyk. Jozak w czasie swojej siedmiomiesięcznej misji postanowił zmienić zespól na swoją modłę. Na początku 2018 wybuchł konflikt miedzy nim a Kucharczykiem. W jego konsekwencji piłkarz został przesunięty do rezerw.

REKLAMA

W tej kwestii wypowiedział się, na stronach klubowych, ówczesny kapitan zespołu, Serb Miroslav Radović:

„Trener poinformował, że decyzja została podjęta z przyczyn niesportowych, a u jej podstaw leży dobro i jedność drużyny. Rozumiemy decyzję trenera. Najważniejsza jest jedność szatni i wspólny cel”.

Jak się okazuje nie wszyscy jednakowo rozumieli tę wypowiedź. Nie wszyscy byli przekonani, że zmiany jakie nastąpiły idą w dobrym kierunku. Tylko nieliczni postanowili się na ten temat wypowiedzieć i od razy spotkała ich za to kara. Kto miał rację? Romeo Jozak przestał być trenerem 14 marca tego samego roku.

W 2019 nie przedłużono kontraktu z Kucharczykiem

Od momentu zwolnienia z klubu Chorwata, przez dwa lata, czterokrotnie zmieniał się trener. Po Jozaku przez cztery miesiące był Dean Klafurić. Później dwa tygodnie Serb Aleksandar Vuković. Po nim pojawił się na osiem miesięcy Portugalczyk Ricardo Sa Pinto. W kwietniu 2019 roku postawiono ponownie na Vukovicia. Przetrwał tylko półtora roku. 

REKLAMA

W momencie kiedy postawiono na Serba ten, jak każdy poprzednik, znowu rozpoczął budowę zespołu. Postanowił rozstać się, z jedną z ostatnich ikon Legii Warszawa, Kucharczykiem.

„Ludzie w klubie nie dowierzali, że odchodzę. Pożegnałem się z nimi na swój sposób, bo na taki zasługiwali. Tamtego dnia w Legii podejmowano decyzje o przyszłości, były rozmowy indywidualne. Trener Vuković chciał się ze mną zobaczyć. Usłyszałem, że nie widzi mnie już w klubie, mój kontrakt nie zostanie przedłużony i tyle” - wspominał Kucharczyk w rozmowie z serwisem goal.pl.

„Legia i Michał wzajemnie zawdzięczają sobie bardzo wiele, dlatego takie decyzje zawsze są trudne, zarówno dla klubu, jak i dla zawodnika. Dzisiaj jednak życzymy mu powodzenia w dalszej karierze i wierzymy, że Legia na zawsze pozostanie w jego sercu” - podsumował dziewięć lat pobytu Kucharczyka w zespole wojskowych, dyrektor sportowy, Radosław Kucharski cytowany przez sportowefakty.wp.pl: 

Po rozstaniu z klubem ze stolicy Kucharczyk został piłkarzem rosyjskiego Urału Jekaterynburg. Grał tam rok. W 2020 podpisał trzyletni kontrakt ze szczecińską Pogonią.

REKLAMA

„Myślę, że nie jest mi dane zostać legendą Legii, bo nie da się przebić legend takich jak Lucjan Brychczy czy Kazimierz Deyna. Może stworzy to czas, który za kilkanaście lat wybije i ludzie stwierdzą, że Michał Kucharczyk rzeczywiście wycisnął maksa dla Legii. Może nie legendą, ale zaszczytnym zawodnikiem” - można było przeczytać na legia.com.

Może przyjdą czasy kiedy Michał Kucharczyk jeszcze zrealizuje swoje cele w stołecznym klubie? 

AK

 

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej