Polacy na Białorusi. Andrzej Pisalnik: teraz prawo jest tam pojęciem względnym

- Jeżeli Polacy będą przesłuchiwani to może się to odbyć bez obrońców. Jest to kolejny przejaw braku praw obywatelskich. Każdy przecież ma prawo do obrony. Teraz prawo na Białorusi jest pojęciem względnym - powiedział w Polskim Radiu 24 o sytuacji za naszą wschodnią granicą Andrzej Pisalnik ze Związku Polaków na Białorusi.

2021-03-25, 14:39

Polacy na Białorusi. Andrzej Pisalnik: teraz prawo jest tam pojęciem względnym — Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock/Maryna Pleshkun

Na czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że "podczas szczytu UE bardzo jednoznacznie podniesie temat walki reżimu w Mińsku z Polakami". Dodał, że zaproponuje Litwie i Łotwie ograniczenia w przepływie białoruskich towarów. Na wniosek szefa rządu wprowadzono też zakaz wjazdu do Polski dla białoruskiego sędziego, który wczoraj skazał Andżelikę Borys na 15 dni aresztu.

Powiązany Artykuł

Szuszkiewicz: Łukaszenka jest nie tylko antypolski, ale i antybiałoruski. Jako rosyjski satelita niszczy Dzień Wolności

Granice

Andrzej Pisalnik pytany o sytuację na Białorusi powiedział, że obecnie trudno cokolwiek przewidzieć. - Trudno ocenić jakie granice wyznaczył sobie reżim Łukaszenki jeśli chodzi o represje wobec Polaków. Wygląda na to, że władze Białorusi nie liczą się w żaden sposób chociaż z pozorami - ocenił.

Gość Polskie Radia 24 opisał także sytuacje zatrzymanych polskich działaczy. - Adwokaci Polaków jeszcze nie dojechali do zatrzymanych i nie wiadomo czy w ogóle im na to pozwolą. Jeżeli więc będą przesłuchiwane to może się to odbyć bez obrońców. Jest to kolejnym przejawem braku praw obywatelskich. Każdy przecież ma prawo do obrony. Teraz prawo na Białorusi jest pojęciem względnym - powiedział.

Czytaj także:

Członek Związku Polaków na Białorusi powiedział także, że polskie szkolnictwo w tym kraju jest konsekwentnie zwalczane od kilku lat. - Być może atak na polskie szkoły jest efektem tego, że w ostatnich latach konsekwentnie usuwano nauczanie języka polskiego. W tej chwili mamy do czynienia z prześladowaniem osób, które prowadzą szkoły społeczne. Wtedy zostanie Polakom tylko nauczanie w domach i organizowanie tajnych zajęć. Taka rysuje się teraz perspektywa - powiedział.