Janusz Walentynowicz: do dziś rana się nie zabliźniła, wszystko jest otwarte i krwawi

- Najgorsze było dla mnie oczekiwanie w Moskwie na moment okazania ciała mamy. Nie wiedziałem, w jakim będzie stanie. Gdy zobaczyłem, że nie miała widocznych zewnętrznych obrażeń, to spłynął na mnie pewien spokój, że nie cierpiała, uznałem, że Bóg tak chciał - powiedział Janusz Walentynowicz, syn Anny Walentynowicz.

2021-04-10, 15:22

Janusz Walentynowicz: do dziś rana się nie zabliźniła, wszystko jest otwarte i krwawi

Anna Walentynowicz to jedna z twórczyń wielkiego ruchu Solidarności i jedna z najbardziej zasłużonych osób w drodze Polski do odzyskania niepodległości. Była jedną z 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.

Powiązany Artykuł

Wrak Smoleńsk PAP 1200.jpg
Katastrofa Smoleńska. Anita Gargas: Donald Tusk wolał stracić twarz niż wyjaśnić sprawę

- Do dziś nie mam pewności, kto jest pochowany w naszym rodzinnym grobie. Każda rocznica to uwypukla, trudno o tym zapomnieć. Ciało mamy było w całości, nie było uszkodzone, rozpoznałem ją po rysach twarzy. W 2012 roku, w trakcie sekcji, okazało się, że ciało przypisane Annie Walentynowicz nie posiadało głowy. Nikt nie potrafi wyjaśnić, co się stało, nie mogę uzyskać odpowiedzi na zadawane pytania - zaznaczył Janusz Walentynowicz.

Przyznał, że do dziś rana związana ze śmiercią matki nie zabliźniła się, że wszystko jest otwarte i krwawi. - Nie da się zapomnieć. Najgorsze było dla mnie oczekiwanie w Moskwie na moment okazania ciała mamy. Nie wiedziałem, w jakim będzie stanie. Gdy zobaczyłem, że nie miała widocznych zewnętrznych obrażeń, to spłynął na mnie pewien spokój, że nie cierpiała, uznałem, że Bóg tak chciał - dodał.

Posłuchaj

Janusz Walentynowicz o katastrofie smoleńskiej ("Temat dnia/Gość PR24") 19:04
+
Dodaj do playlisty

Janusz Walentynowicz zwrócił uwagę, że bezsprzecznie otwarcie trumien i sekcja zwłok powinny nastąpić po przylocie trumien do Polski.

REKLAMA

- Tak nakazuje polskie prawo. Ktoś jej złamał i powinien za to odpowiedzieć. (…) Okazuje się też, że wszystko, co nam mówiono w Moskwie, to był jeden wielki stek bzdur. Zostaliśmy okłamani przez tych, dla których ważniejszy jest interes polityczny, a nie dobro państwa - stwierdził rozmówca Adriana Klarenbacha.

* * *

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzi: Adrian Klarenbach
Gość: Janusz Walentynowicz, syn Anny Walentynowicz
Data emisji: 10.04.2021
Godzina emisji: 14.37

Polskie Radio 24/db

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej