"Pacjenci trafiają do lekarza, gdy jest za późno". Prof. Gut komentuje statystyki dot. liczby zgonów
- Ważne, aby szybko reagować. Kiedy zauważymy u siebie pierwsze objawy, należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem - powiedział wirusolog prof. Włodzimierz Gut w wywiadzie dla czwartkowego "Super Expressu".
2021-04-15, 07:51
Pytany przez "SE", jak można rozwiązać problem rodziców narzekających, że nie mają z kim zostawić dzieci, które w normalnym trybie uczęszczałyby do podstawówki, prof. Gut zwrócił uwagę, że "w związku z tym, iż dzieci zostały w domach, to mobilność rodziców uległa ograniczeniu". Według niego, "to zjawisko korzystne".
Powiązany Artykuł
Dworczyk: w tym tygodniu, podobnie jak w ubiegłym, wykonamy milion szczepień
- Na tę chwilę nie widzę szans, aby otworzyć szkoły i pozwolić na swobodne uczęszczanie starszych dzieci do szkół. Zwłaszcza że obecnie nie chorują już osoby starsze, a pokolenie 40–50-latków - zaznaczył.
- Joanna Senyszyn: posłowie powinni pokazywać, że przestrzeganie obostrzeń jest ważne
- Kolejne 50 milionów dawek szczepionki Pfizer dotrze do krajów UE. Premier: presja ma sens
- Ponad 21 tys. zakażeń koronawirusem, zmarły 803 osoby. Nowe dane MZ
Obecna sytuacja epidemiczna
Powiązany Artykuł
"Stawką procesu szczepień jest życie". CIR odpowiedziało na stanowisko KEP
Pytany, czy popiera utrzymanie obowiązujących zasad przez rząd, ocenił, że "zagrożenie epidemiczne nie jest wyeliminowane, więc obostrzenia muszą pozostać". - Oczywiście im więcej osób zostanie zaszczepionych, tym łatwiej będzie luzować obostrzenia. Musimy pamiętać, że Polska plasuje się na wysokim miejscu w rankingu zgonów - podkreślił.
REKLAMA
Odpowiadając na pytanie, dlaczego tak źle wygląda sytuacja, jeśli chodzi o zgony, gdyż 700–800 osób, które dziennie umierają z powodu koronawirusa, to ogromne liczby, wirusolog stwierdził, że "pacjenci trafiają do lekarza, gdy jest za późno".
- Dlatego ważne, aby szybko reagować. Kiedy zauważymy u siebie pierwsze objawy, należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem - zaapelował w rozmowie z "Super Expressem".
jbt
REKLAMA