"Przekrój" jako fenomen powojennej prasy kulturalnej

"Dokładnie 27759 dni temu w Krakowie ukazał się pierwszy numer "Przekroju" – dziś, 15 kwietnia 2021 roku obchodzimy jego 76. urodziny!" - tak dzisiaj to znane czasopismo powitało swoich czytelników w internetowym wydaniu.

2021-04-15, 05:40

"Przekrój" jako fenomen powojennej prasy kulturalnej
Okładka książki "Przekrój Eilego (biografia całego tego zamieszania z uwzględnieniem psa Fafika)". Foto: Mat. prasowe

Niezwykle lubiany, ceniony i rozchwytywany tygodnik, założony przez Mariana Eilego ukazał się 15 kwietnia 1945 roku w Krakowie. Pismo funkcjonuje do dzisiaj już jako kwartalnik w druku oferując stały dostęp do swoich materiałów, artykułów, felietonów i archiwaliów także w wydaniu cyfrowym - pod oczywistym adresem "przekroj.pl".

Okno na świat

Szczególnie starsi czytelnicy mogą powrócić do tych młodzieńczych chwil z "Przekrojem", zaczytując się w kolejnych jego numerach pełnych kultury, intelektualnego tonu, ale bez wywyższania się, bez erudycyjnej buty. Jako pismo kulturalno-społeczne zawsze dobrze czuł się wśród czytelników poszukujących kulturalnych reminiscencji w pierwszych latach komunistycznego PRL-u. Wszyscy, którym brakowało atmosfery przedwojennej Polski, pełnej dobrego gustu, sztuki, literatury i więzi z kulturą Zachodu, mogli do woli oddawać się lekturze czasopisma, które potrafiło także zainteresować dobrym humorem, inteligentną krzyżówką czy poradnictwem w tym nowoczesnym świecie. To było takie "okno na świat" dla środowiska określającego siebie mianem inteligenckiego.

"Przekrój" posiadał jeszcze jedną istotną cechę - artykuły zdawały się być prezentami, które, aby przeczytać, należało najpierw "otworzyć", rozcinając sąsiadujące strony. Ten element składu czasopisma uczynił z niego swoisty rytuał "inicjacji" czytelniczej - najpierw zaglądaliśmy na ostatnią stronę z humorem, rysunkami, wierszykami i zabawnymi informacjami, a dopiero później wydobywaliśmy skarby, rozcinając poszczególne strony. I choć czynność ta zapisała się wszystkim czytelnikom w pamięci, nie byłą jedynym wytłumaczeniem tytułu tygodnika.

Fragment okładki książki "«Przekrój» Eilego. Biografia całego tego zamieszania z uwzględnieniem psa Fafika" Fragment okładki książki "«Przekrój» Eilego. Biografia całego tego zamieszania z uwzględnieniem psa Fafika"

Przekrój zagadnień

Wanda Matras-Mastalerz, w analizie "Kulturoznawczej roli "Przekroju" Mariana Eilego" tak opisuje ten nazewniczy początek powstawania pisma: "Pierwszy numer "Przekroju" ukazał się 15 kwietnia 1945 roku nakładem Spółdzielni "Czytelnik". Pomysłodawca i redaktor naczelny pisma M. Eile często powtarzał, że muszą robić pismo tak, by "mogła go czytać bardzo inteligentna sprzątaczka, prosty profesor i prymitywny minister". Nazwa krakowskiego tygodnika została wybrana przez redakcję spośród 25 konkurujących ze sobą tytułów i była uzasadniona tym, że pismo miało dawać czytelnikowi: "przekrój zagadnień, którymi żyje społeczeństwo budujące nowe życie i aby sprawie budowy służyło" - jak informował artykuł redakcyjny "Od i do Redakcji" w numerze 400 z 1952 roku".

REKLAMA


Posłuchaj

Marian Eile - twórca "Przekroju" (Rozmowy po zmroku/Dwójka) 27:40
+
Dodaj do playlisty

 

W poprzek socjalistycznej codzienności

Jak pisze na redakcyjnych stronach Paulina Wilk "w ciężkiej powojennej aurze narodziło się pismo stworzone z dowcipu, absurdu, lekkości i koloru. "Przekrój" był fenomenem do niczego niepodobny, ustawiony bokiem do reżimu, w warunkach technicznego ubóstwa - wprost niewykonalny. A jednak był i czytali go wszyscy od ostatniej strony". To właśnie ta strona była drukowana "w poprzek" i z miejsca narzucała właściwą perspektywę czytelnikowi, który chciał poczuć się choć odrobinę inteligentniejszym, wrażliwszym kulturalnie, ale też z odpowiednim, pełnym humoru dystansem do siebie i siermiężnej peerelowskiej rzeczywistości.

Matras-Mastalerz zauważa też wszechobecną wtedy skrzecząca rzeczywistość socjalistyczną i wydarzenia narzucania jedynie słusznej linii politycznej we wszelkich wydawnictwach periodycznych w Polsce. Redakcja "Przekroju" przyjęła pozę asekurancką — nie przeciwstawiając się oficjalnej linii programowej, przemycała jednocześnie teksty "nie wpasowane w tę filozofię". Eile na łamach swego pisma starał się informować o wszystkim, co zasługiwało na uwagę i nawet w najtrudniejszych czasach dbał, by więź z kulturą e"ropejską i światową nie została całkowicie zerwana. Nie mając "stempla pisma politycznego", "Przekrój” pozyskał ogromnezaufanie czytelników".


Posłuchaj

Biografia twórcy "Przekroju" (Czarnoksiążnik/Trójka) 3:51
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Wspomniana przez autorkę opracowania Agnieszka Osiecka tak opisuje twórcę "Przekroju" - "to właściwie cudotwórca, który starał się, żeby jakoś przetrwać stalinizm nie ubłociwszy kaloszy i nie przestając jeść ryby dwoma widelcami". Założyciel i wieloletni pierwszy redaktor naczelny tygodnika nadał mu swoisty artystyczny charakter. Wprowadzał elementy sztuki współczesnej, wprowadzał fragmenty literatury "łatwej", ale też i tej "trudnej" w odbiorze, określał poczucie dobrego smaku i wpajał poczucie dobrego gustu.

Paulina Wilk także wspomina słowa Osieckiej charakteryzując znaczenie tygodnika dla ówczesnych czasów i czytelników... w ponad 20 pierwszych latach tygodnika "Przekrój", bez którego życie w socjalizmie dla wielu byłoby nie do zniesienia i o którym Agnieszka Osiecka pisała po latach, że "był szkołą uśmiechu, taktu, czułości. »Przekrój« stworzył coś, czego de facto nie było: iluzoryczny salon". Konstanty Ildefons Gałczyński, wieloletni autor tygodnika i publikowanego w nim Teatrzyku Zielona Gęś, ujął to zwięźlej, wymyślając pojęcie cywilizacja »Przekroju«".

Wybitni twórcy

Wystarczy przejrzeć długą listę współpracujących z tygodnikiem autorów, by zrozumieć fenomen tego periodyku. Był to swoisty dialog wybitnych twórców z każdym rodzajem czytelnika, bo nie trzeba było znać wielu dzieł literatury, by o nich przeczytać z naturalną ciekawością. Podobnie z malarstwem, nawet tym nowoczesnym, podobnie z muzyką, nawet tą współczesną. "Przekrój" dawał czytelnikom choćby ogólne pojęcie o świecie.

Wśród wielu w nim publikujących można znaleźć takie nazwiska, jak: Szymon Kobyliński, Stefania Grodzieńska, Oskar Lange, Sławomir Mrożek, Stanisław Dygat, Stanisław Jerzy Lec, Stanisław Lem, Leopold Staff, Leopold Tyrmand, Lucjan Kydryński, Ludwik Jerzy Kern, Magdalena Samozwaniec, Maria Jasnorzewska-Pawlikowska, Jan Parandowski, Jan Sztaudynger, Jarosław Iwaszkiewicz, Jerzy Bralczyk, Jerzy Putrament, Jerzy Waldorff, Kazimierz Brandys, Kazimierz Kutz, Kazimierz Wyka, Konstanty Ildefons Gałczyński, Andrzej Czeczot, Andrzej Mleczko, Artur Sandauer, Barbara Hoff, Jan Brzechwa i wielu innych znanych twórców.

REKLAMA

W odniesieniu do kulturotwórczej roli "Przekroju" Matras-Mastalerz podsumowuje swoją analizę słowam: "Dzięki niemu docierały do polskiej inteligencji i środowisk mieszczańskich informacje o najnowszych tendencjach i wydarzeniach kulturalnych Europy i świata. Tygodnik krzewił swoiste wzorce zachowań społecznych, pełnił funkcje integracyjne, kulturotwórcze i socjalizacyjne. "Przekrój" jest nie tylko jednym z ciekawszych zabytków kultury popularnej, ale i kultury wysokiej, wartym ochrony przed zapomnieniem".

Nie zapominajmy zatem o tym wspaniałym tygodniku, dla wielu z nas jego dawne, archiwalne treści są nadal aktualne i gotowe do odkrycia.

PP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej