Zatrzymać wojnę. Felieton Miłosza Manasterskiego

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska to kolejna kluczowa osoba w państwie, która odwiedza w tych dniach Ukrainę. To część szerokiej misji podjętej przez polskich polityków mającej na celu powstrzymanie rosyjskiej agresji.

2021-04-20, 20:20

Zatrzymać wojnę. Felieton Miłosza Manasterskiego
Zdj ilustracyjne. Foto: Agencja FORUM

Sytuacja na Ukrainie jest od lat napięta. Teraz możemy mówić już wprost o zagrożeniu konfliktem zbrojnym na dużą skalę. Według ukraińskich agencji wywiadowczych przy granicy z Ukrainą miało zostać skoncentrowanych 110 tys. wojsk rosyjskich. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell przekazał informację, że ta liczba jest niedoszacowana i sam podał informację o 150 tys. rosyjskich żołnierzy na przy wschodniej granicy Ukrainy i na zaanektowanym Krymie. 

Powiązany Artykuł

władimir putin free shutter 1200.jpg
"Putin próbuje rozegrać Wielkiego Szlema". Marek Budzisz o sytuacji międzynarodowej

Dyplomatyczna wojna trwa już w najlepsze na linii Rosja-USA/Europa. Gdyby tylko wszystko skończyło się na wzajemnym wydalaniu dyplomatów, świat mógłby odetchnąć z ulgą. Szef unijnej dyplomacji nie ma jednak złudzeń: - Ryzyko dalszej eskalacji jest oczywiste – stwierdził Borrell. 

W Europarlamencie po dziesiątkach jałowych sporów konserwatyści i chadecy zgłosili wnioski o debatę na temat sytuacji na Ukrainie. Czas przywrócić sens tej unijnej instytucji, która w ostatnich miesiącach (a może nawet latach) rzadko zajmowała się sprawami kluczowymi dla Europejczyków. Argumentem mogącym powstrzymać Rosję są oczywiście dotkliwe sankcje, w tym pozostawienie nieukończonej budowy Nord Stream 2. Tylko czy za debatami w Parlamencie Europejskim pójdą konkretne działania? Wszak nie od dziś wiadomo, że głównym partnerem gospodarczym Rosji są rozdające karty w Brukseli Niemcy. 

To kolejny moment próby dla Unii Europejskiej. Jest wiele obaw, czy jej reakcja będzie ona dostateczna i adekwatna. A przecież nie tak dawno słyszeliśmy buńczuczne wypowiedzi zachodnioeuropejskich liderów o konieczności wycofania się USA z militarnej obecności w Europie. Unia sama miała zapewnić pokój i stabilność kontynentu. Teraz wszyscy z nadzieją spoglądają za ocean, licząc, że problem rozwiąże Waszyngton. 

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Małgorzata Gosiewska 1200 Forum.jpg
Małgorzata Gosiewska w Kijowie: nie ma zgody na agresję Rosji na Ukrainę

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska postanowiła, że nie będzie czekać z założonymi rękami ani na przebudzenie Brukseli ani na działania Białego Domu. - Czując się w obowiązku realizować testament Lecha Kaczyńskiego uznałam, że nie wystarczy obserwować i zza biurka protestować, tylko przyjechać i mocno zabrać głos - mówiła portalowi PolskieRadio24.pl Małgorzata Gosiewska, która w dniach 20-23 kwietnia przebywa na Ukrainie. 

Odważne gesty i słowa nieraz zmieniły już bieg historii. Misja Małgorzaty Gosiewskiej podąża śladami brawurowej dyplomatycznej akcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili obecne działania rosyjskie przy granicy z Ukrainą porównuje do wojny w Gruzji 2008 roku. - Mam poczucie deja vu – mówi wprost Saakaszwili. Można się tylko modlić, by to przeczucie polityka nie zawiodło także w szybkim pozytywnym zakończeniu obecnego konfliktu. W 2008 r. odważna i zdecydowana postawa polskiego przywódcy mobilizującego społeczność międzynarodową sprawiła, że rosyjskie czołgi zatrzymały się przed Tbilisi. Jednak czarny scenariusz, który nakreślił wówczas prezydent Lech Kaczyński niestety jest dalej przez Rosję realizowany. – I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę – przestrzegał wtedy prezydent Rzeczypospolitej.

Doskonale rozumie to Małgorzata Gosiewska, której misja nie ogranicza się do spotkań w bezpiecznych kijowskich gabinetach ukraińskich polityków. Wicemarszałek Sejmu większość czasu spędzi strefie „przyfrontowej”, na scenach teatru wojennego w 2014 roku, m. in. w miastach Awdijiwka i Słowiańsk, odwiedzi też linię rozgraniczenia wojsk. W Mariupolu Gosiewska wraz z pierwszym zastępcą przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłanem Stefańczukiem oraz wicemarszałkiem Seimasu Litwy Pauliusem Saudargasem spotka się z dowództwem i żołnierzami ukraińskiej armii. Dzisiaj Małgorzata Gosiewska w Kijowie oddała cześć ofiarom rosyjskiej agresji na Ukrainę. - Nie ma zgody na łamanie prawa międzynarodowego, na agresję i politykę, jaką od wielu lat prowadzi Federacja Rosyjska. Nasz przekaz będzie kierowany do Władimira Putina jako zdecydowany sprzeciw i deklaracja, że Ukrainy nie pozostawimy samej - mówiła wicemarszałek Sejmu.

Powiązany Artykuł

Donbas FREE 1200.jpg
Sytuacja w Donbasie. Piotr Cywiński: UE stoi z boku i nie chce konfliktu z Rosją

Wizyta odbywa się w formacie Trójkąta Lubelskiego – to nowa formuła współpracy Polski, Litwy i Ukrainy – państw, które dzisiaj, tak jak i przez wieki, zdecydowanie więcej łączy niż dzieli. Polityk PiS podąża drogą wyznaczoną przez Lecha Kaczyńskiego, który doskonale rozumiał, że jedyną gwarancją bezpieczeństwa naszego regionu jest solidarność i lojalność krajów Europy Środkowo-Wschodniej wspartych przez Stany Zjednoczone. Wizyta wicemarszałek Małgorzaty Gosiewskiej jest kolejnym dowodem tej solidarności i elementem wielu (także zakulisowych) działań polskiej dyplomacji na rzecz bezpieczeństwa regionu.  

REKLAMA

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, jako kolejna kluczowa osoba w państwie, po ministrze spraw zagranicznych Zbigniewie Rau, w ostatnich odwiedza naszego południowo-wschodniego sąsiada. Ukraina, która mocno zawiodła się na Francji i Niemczech, dzisiaj bardzo potrzebuje partnerstwa z Polską. W Gruzji do dziś pamięta się siłę i ducha prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Teraz, te niezwykle trudne dla Ukrainy dni możemy zbudować na kolejne dekady silną relację między naszymi państwami. A przede wszystkim zatrzymać wojnę.

Miłosz Manasterski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej