70 lat temu urodził się Piotr Mowlik. "Naprawdę bronił pan w Legii? Pan, legenda Lecha?!”
21 kwietnia 1951 roku urodził się Piotr Mowlik, cichy bohater najważniejszych wydarzeń w polskiej piłce nożnej. Zdobył srebrny medal olimpijski w Montrealu i trzecie miejsce na mundialu w Hiszpanii. Niespotykanie spokojny człowiek. "Naprawdę bronił pan w Legii? Pan, legenda Lecha?!” - pytają go młodzi ludzie.
2021-04-21, 05:00
- Piłkarski świat dowiedział o Mowliku w 1976 roku. Rozegrał 70 minut w finałowym meczu XXI igrzysk w Montrealu
- Zawsze spokojny, z godnością czekał na swoją szansę. Gdy ją dostał natychmiast ją wykorzystywał
- Został oskarżony o udział w aferze korupcyjnej. Zaprzecza, że ma z nią cokolwiek wspólnego
Pierwsze reprezentacyjne parady
Powiązany Artykuł

SERWIS SPECJALNY - KAZIMIERZ GÓRSKI
Na mistrzostwach świata w Niemczech, w 1974 roku, Polska wywalczyła trzecie miejsce. Rozpoczęły się przygotowania do startu na igrzyskach w Montrealu. Jechaliśmy tam bez eliminacji, bo zdobyliśmy złoty medal na poprzedniej olimpiadzie w Monachium. Trener Kazimierz Górski postanowił dokonać kilku korekt w zespole. Niepodważalną pozycję miał nasz golkiper Jan Tomaszewski. Ale trzeba było poszukać dla niego odpowiedniego zmiennika. Zygmunta Kalinowskiego, dotychczasowego drugiego bramkarza, zastąpił 24 latek z Legii Warszawa Piotr Mowlik. Zadebiutował 31 października 1974 w towarzyskim meczu przeciwko Kanadzie. Rozegrał 45 minut w spotkaniu rozegranym na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Polska wygrała 2:0.
XXI letnie igrzyska w Montrealu
Do czasu olimpiady zagrał jeszcze tylko w dwóch spotkaniach. Z Węgrami w Łodzi, w 13. minucie zastąpił Tomaszewskiego. Mecz zakończył się zwycięstwem 4:2. Mowlik puścił bramkę w ostatniej minucie meczu. Drugi odbył się w 1976 w Poznaniu. Przeciwnikiem była Irlandia. Do przerwy wynik brzmiał 0:2. Górski postanowił zmienić Tomaszewskiego na Piotra Mowlika. Manewr udał się, zmiennik nie dał się pokonać, ale rezultat nie był satysfakcjonujący. Do meczu finałowego na igrzyskach nic specjalnego się nie działo. Wszyscy uważali, że w finale spokojnie poradzimy sobie z Niemiecką Republiką Demokratyczną. Jednak pierwsze 14 minut wstrząsnęło Polakami. W 7. minucie Hartmut Schade i w 14. Martin Hoffmann pokonali Tomaszewskiego, który uznał, że bramki padły z jego winy i poprosił o zdjęcie z boiska. W 20. minucie na placu pojawił się Mowlik.
„Straciliśmy dwa gole i Janek poprosił o zmianę. Nie była to dla mnie komfortowa sytuacja, ale cieszyłem się, że mogę zagrać w takim spotkaniu. Do Polski wracaliśmy jak wielcy przegrani (…) Przecież mieliśmy zostać mistrzami” - wspominał Mowlik.
Antoni Piechniczek zabrał Mowlika na mundial do Hiszpanii w 1982 roku
Po olimpiadzie Mowlik na trzy lata rozstał się z drużyną narodową. Od momentu kiedy reprezentację objął selekcjoner Ryszard Kulesza rozegrał 14 spotkań. Po aferze na lotnisku Okęcie trener Kulesza stracił posadę. Kadrę objął Antoni Piechniczek. Zabrał Mowlika, jako drugiego golkipera, na mistrzostwa do Hiszpanii. Był zmiennikiem bramkarza 100-lecia Polskiego Związku Piłki Nożnej Józefa Młynarczyka. Nie rozegrał żadnego meczu, ale medal za zajęcie trzeciego miejsca otrzymał. Nigdy więcej w reprezentacji już nie zagrał.
REKLAMA
„Byłem zadowolony, że się załapałem do kadry na mistrzostwa. Miałem rywala, który był chyba najlepszym bramkarzem w Europie, więc nie mam pretensji o to, że nie grałem w reprezentacji” - wspominał na łamach lechpoznzn.pl.
Armia wyznaczała piłkarzom miejsce w szeregu
Pochodzący z Rybnika Mowlik pierwsze kroki stawiał w LZS Orzepice. Później grał w ROW-ie Rybnik, z którego przeszedł do Unii Racibórz. Będąc zawodnikiem tego klubu osiągnął wiek poborowy. W tamtych czasach oznaczało to „transfer” do Legii Warszawa. W stolicy pojawił się w 1971 roku i jako młody, nikomu nieznany piłkarz, musiał czekać na swoja szansę. Ale nie byłby sobą, gdyby nie chciał udowodnić, że jest najlepszy. Na przedsezonowy sparing klub z Łazienkowskiej 3 udał się do pobliskich Kozienic.
„Rywalom brakowało bramkarza, więc Legia mnie pożyczyła. Nagle sędzia dyktuje rzut wolny z 18 metrów. Piłkę ustawia Kazimierz Deyna i zawija tego swojego słynnego rogala. Uderzenie jest znakomite, piłka zdaje się nieuchronnie zmierzać do bramki, ale ja jakimś cudem ją odbijam. Nigdy nie zapomnę miny Deyny (…) Po meczu podszedł do mnie i mówi: Niezły jesteś, w lidze takie strzały mi wpadają” - opowiadał Mowlik na łamach "Przeglądu Sportowego".
W reprezentacji nie udało mu się zastąpić Tomaszewskiego, ale w klubie to on był lepszy
Gdy pojawił się w Legii musiał walczyć o miejsce w podstawowym składzie. A było z kim. W tym samym roku ze Śląska Wrocław do Warszawy przeszedł Tomaszewski. Na niego postawił trenujący w tamtym czasie Legię Tadeusz Chruścicki.
REKLAMA
„Pojechaliśmy do Rumunii na mecz z Rapidem Bukareszt, ale po kilkunastu minutach gry oni prowadzili 3:0 i trener przywołał z boiska Tomaszewskiego. W jego miejsce wskoczyłem ja, w ciągu godziny wpuściłem jeszcze jednego gola, ale mogłem o wiele więcej (…) I tak z miejsca zostałem podstawowym bramkarzem Legii” - wspominał Mowlik na weszło.pl.
W klubie z Łazienkowskiej 3 grał sześć lat. Wystąpił w 131 meczach. Klub jednak bardzo brzydko pożegnał się ze swoim podstawowym zawodnikiem. Oddał go Lechowi Poznań.
„Wpływ na ten transfer miała przede wszystkim moja kontuzja. W Warszawie uważano, że już nigdy nie będę grał w piłkę. I to wcale nie chodzi o granie na odpowiednim poziomie, ale uważano, że nie będę mógł robić tego zawodowo. W tamtych czasach uszkodzenie więzadła krzyżowego było wyrokiem, a obecnie jest to kwestia jednego zabiegu” - mówił Mowlik na lechpoznan.pl.
I właśnie w taki sposób został legendą dwóch odwiecznych rywali
Operacja się udała. Rehabilitacja przebiegała wręcz wzorcowo. Po trzech miesiącach stał już pomiędzy słupkami. Działacze "Kolejorza" w niego uwierzyli i mieli rację. Mowlik odwdzięczył się sześcioma latami bardzo dobrej gry. Z "Niebieskimi" zdobył Puchar Polski oraz mistrzostwo kraju w 1983 roku. Rozegrał przy Bułgarskiej 153 mecze.
REKLAMA
„Sześć lat w Legii, sześć w Lechu. I w obu klubach wielki szacunek. W szkole, w której jestem teraz wuefistą, uczniowie często się dziwią: naprawdę bronił pan w Legii? Pan, legenda Lecha?!”.
21 kwietnia 2021 roku Piotr Mowlik kończy 70 lat
Swoją karierę zakończył w Stanach Zjednoczonych, gdzie występował do 1987 roku. W 2012 został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze w związku z aferą korupcyjną. 3 marca 2020 skazano go na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
„Podczas przesłuchania kategorycznie zaprzeczyłem tym zarzutom. Nigdy nie brałem udziału w aferze korupcyjnej, z tego też powodu wycofałem się z wielkiej piłki. Jest mi przykro, że swojej niewinności będę musiał dochodzić w sądzie. Jestem i byłem Piotrem Mowlikiem, a nie Piotrem M” - mówił po ogłoszeniu wyroku.
Odwołanie nie przyniosło efektu. Sąd Apelacyjny uznał Piotra Mowlika winnym, ale zmienił mu karę. Z sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, na 8 miesięcy ograniczenia wolności poprzez prace społeczne w wymiarze 40 godzin miesięcznie. Mowlik nie zgadza się z wyrokiem, uważa siebie za niewinnego i będzie nadal walczył o swoje dobre imię.
REKLAMA
AK
REKLAMA