Rosja: ponad 1,5 tys. zatrzymanych po manifestacjach solidarności z Nawalnym
W ponad 80 miastach Rosji odbyły się demonstracje solidarności z Aleksiejem Nawalnym. Łącznie policja zatrzymała ponad 1500 uczestniczących w nich osób. Aleksiej Nawalny przetrzymywany jest w kolonii karnej, jego współpracownicy twierdzą, że jest w stanie krytycznym.
2021-04-22, 00:41
Powiązany Artykuł
Rosyjskie media: setki zatrzymanych na demonstracjach w obronie Aleksieja Nawalnego
Posłuchaj
Ogólnokrajowy protest ogłosili współpracownicy Aleksieja Nawalnego - Iwan Żdanow i Leonid Wołkow. Przypominają, że Nawalny od trzech tygodni prowadzi głodówkę i ma kłopoty z sercem, nerkami i kręgosłupem. W ich ocenie zagrożone jest życie i zdrowie lidera opozycji. Współpracownicy oceniają stan jego zdrowia jako krytyczny.
- "Spodziewaliśmy się większych fajerwerków". Dr Marek Menkiszak o orędziu Władimira Putina
- Szef Rady Europejskiej: to godne ubolewania, rosyjskie władze muszą przestrzegać prawa do swobody zgromadzeń
Uczestnicy wieców i pikiet domagali się, aby władze umożliwiły liderowi opozycji skorzystanie z profesjonalnej pomocy medycznej. Aleksiej Nawalny przetrzymywany jest w kolonii karnej.
"My jesteśmy władzą"
Udział w proteście wzięli mieszkańcy rosyjskiego Dalekiego Wschodu, Syberii i europejskiej części Rosji. Najliczniej na ulice wyszli mieszkańcy Moskwy. Stołeczna policja podała, że demonstrantów było około sześciu tysięcy, organizatorzy informowali zaś o 60 tysiącach. W Petersburgu manifestacje zgromadziły od czterech do dziewięciu tysięcy, około czterech tysięcy zebrało się zaś w Nowosybirsku.
REKLAMA
Wśród demonstrantów byli matka, żona i brat Aleksieja Nawalnego. Uczestnicy demonstracji krytykowali rządy Władimira Putina i skandowali hasła: "Wolność dla Nawalnego", "My jesteśmy władzą" oraz "Rosja bez Putina".
REKLAMA