Oscary 2021 w cieniu pandemii i poprawności politycznej
- Te nominacje nie wynikają z poprawności politycznej. Ci aktorzy i reżyserzy zasłużyli sobie na to - mówił w Polskim Radiu 24 krytyk filmowy Łukasz Adamski. Gośćmi byli również historyk dr Mikołaj Mirowski i publicysta Miłosz Lodowski. Już w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego 93. ceremonia wręczenia najważniejszych filmowych nagród.
2021-04-24, 21:53
Oscary wręczane będą inaczej niż zwykle z powodu epidemii. W tym roku wszystko odbywać się będzie w czterech lokalizacjach. Główna część na dworcu Union Station w Los Angeles, w Teatrze Dolby w Hollywood, a także w Paryżu oraz Londynie. Organizatorzy ze względu na pandemię nie mogą zaprosić wszystkich nominowanych i gości w jedno miejsce.
Powiązany Artykuł
Kto ma szansę na statuetkę? Poznaj opinie członków przyznających Oscary
Zdaniem Łukasza Adamskiego nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej będą w tym roku bardzo zróżnicowane. - Mamy nominowanego pierwszego aktora z korzeniami bliskowschodnimi, to Brytyjczyk podchodzący z Pakistanu Riz Ahmed. Jest też Azjata Steven Yeun, który również stworzył wybitną rolę. Najpewniej Chloe Zhao dostanie Oscara na reżyserię filmy "Nomadland". Tylko jedna kobieta w historii dostała Oscara za reżyserię. Te nominacje nie wynikają z poprawności politycznej. Ci aktorzy i reżyserzy zasłużyli sobie na to. Chadwick Boseman, który grał Czarną Panterę w filmach Marvela, otrzyma najpewniej pośmiertnego Oscara. Naprawdę stworzył wybitną rolę w filmie "Ma Rainey: Matka bluesa" - powiedział krytyk filmowy.
Dr Mikołaj Mirowski podkreślił, że ze względu na pandemię trudno było zobaczyć wszystkie nominowane filmy. - Inaczej ogląda się mecz piłkarski z publicznością, podobnie jest z życiem filmów. Niektóre z nich miałyby większy oddźwięk, gdyby publiczność mogła je obejrzeć w kinach. Film też jest niesiony przez publiczność, przez intelektualny ferment, którego nie możemy doświadczyć - powiedział historyk. Dodał, że na Oscara zasługuje "Mank" w reżyserii Davida Finchera.
Natomiast Miłosz Lodowski zwrócił uwagę, że zainteresowanie Galą Oscarową spada. - W zeszłym roku ogłoszono zasady politycznej poprawności, które w tym roku pierwszy raz kształtowały nominacje. Moim numerem jeden jest "Mank", może dlatego, że uwielbiam Garry'ego Oldmana. Kibicuję mu, żeby przełamał poprawnościową wymowę Oscarów - stwierdził publicysta.
REKLAMA
Posłuchaj
Jedynym Polakiem, który w tym roku otrzymał nominację, jest operator filmowy Dariusz Wolski, który powalczy o Oscara dzięki zdjęciom do filmu "Nowiny ze świata".
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: "Aria czy barbaria?"
Prowadzący: Magdalena Piejko
Gość: Łukasz Adamski (krytyk filmowy) publicysta Miłosz Lodowski, historyk dr Mikołaj Mirowski
Data emisji: 24.04.2021
REKLAMA
Godzina: 20.06
Polecane
REKLAMA