Pięć lat piłkarskiej reprezentacji Kosowa. Najmłodsza reprezentacja Europy potrafi zaskakiwać
3 maja 2016 roku Kosowo zostało przyjęte w poczet członków UEFA, a dziesięć dni później dołączyło do FIFA. Od tego momentu reprezentacja najmłodszego państwa Europy stara się zrealizować na boisku plan awansu na wielki turniej.
2021-05-03, 12:00
Wstąpieniu Kosowa na salony światowej piłki towarzyszyły spore kontrowersje. Za przyjęciem tego kraju głosowało 28 delegatów, przeciw było 24, oddano dwa głosy nieważne. Tym samym Kosowo zostało 55. członkiem UEFA - drużyny klubowe i reprezentacje Kosowa od tego momentu mogły brać udział w oficjalnych rozgrywkach europejskich.
Najbardziej oponowała, co było oczywiste, Serbia. Nieuznająca nowego państwa, które ogłosiło niepodległość w 2008 roku, odwołała się od decyzji o przyjęciu Kosowa w poczet członków, ale postępowanie w instancjach UEFA i FIFA przegrała.
Kosowo to kolebka serbskiej państwowości, miejsce, w którym rodziła się Serbia. 28 czerwca 1389 roku na Kosowym Polu doszło do bitwy, w której wojska serbskie starły się z liczniejszymi Turkami. Zakończyła się ona klęską, po której nastąpiło 489 lat niewoli. Pole bitwy stało się miejscem świętym, symbolem o niezwykłej wadze dla historii, kultury i poczucia narodowej oraz religijnej tożsamości.
REKLAMA
Po rozpadzie Jugosławii w 1991 roku Albańczycy czuli, że mają szansę na to, by wykorzystać słabość Serbów. Powstało "państwo w państwie", Wyzwoleńcza Armia Kosowa nawoływała do zbrojnego buntu, odpowiedzią były serbskie represje. Konflikt był nieuchronny.
W 1998 roku wybuchła wojna. Rok, trzy miesiące, dwa tygodnie i sześć dni - w takim czasie w wyniku działań zginęło przynajmniej 13 421 ludzi. Wielu zostało uznanych za zaginionych, w kolejnych latach odkrywano masowe groby.
Wiadomo więc, że w przypadku reprezentacji Kosowa burzliwa i kontrowersyjna historia zawsze będzie
Pierwsza próba dostania się do elity na boisku zakończyła się dużym fiaskiem, jednak to oczywiste, że było ono wkalkulowane. Eliminacje do mistrzostw świata w Rosji Kosowo zakończyło na ostatnim miejscu w grupie I, gdzie mierzyło się z zespołami znacznie mocniejszymi - przyszłymi wicemistrzami świata, Chorwatami, Islandią, Turcją, Ukrainą i Finlandią.
REKLAMA
W dziesięciu spotkaniach Kosowo zdołało zdobyć zaledwie jeden punkt, remisując na wyjeździe 1:1 z Finlandią.
W kolejnych eliminacjach, tym razem do mistrzostw Europy, było już znacznie lepiej. Piłkarze Kosowa zajęli trzecie miejsce, za plecami Anglii i Czech. Wyprzedzili Bułgarię i Czarnogórę, chociaż przez większość ekspertów byli skreśleni już na starcie.
Potrafili pokazać charakter, jak choćby w meczu, który był ich pierwszym zwycięstwem w walce o punkty - w Sofii pokonali Bułgarów 3:2 po bramce w doliczonym czasie gry. Ograli faworyzowanych Czechów, a w meczu z Anglią na Wembley zaskoczyli rywali już w pierwszej minucie. Ostatecznie przegrali 3:5, jednak bez wątpienia dla wielu piłkarzy, którzy znaleźli się wówczas w składzie, było to jedno z najpiękniejszych doświadczeń, które zdobyli na boisku.
REKLAMA
W barażu o wyjazd na turniej spotkali się z Macedonią Północną, jednak przegrali 1:2, a ich rywale w decydującym spotkaniu pokonali Gruzję i zapewnili sobie grę na Euro.
Jednak cały czas nie wszyscy uznają niepodległość Kosowa. Hiszpania zamanifestowała to podczas meczu eliminacji MŚ. Najpierw przed meczem odegrano hymn "drużyny" oraz hymn Hiszpanii.
Na tablicy wyników oraz w informacji, jaka widniała w czasie transmisji meczu, nazwa kraju gospodarzy zapisana została wielkimi literami, gości potraktowano inaczej - nazwę ich kraju zapisano małymi literami [ESP - kos].
REKLAMA
Komentatorzy państwowej telewizji także zamanifestowali stanowisko Hiszpanii - z reprezentacją Hiszpanii grała drużyna z "terytorium Kosowa".
Porażka 1:3 bez wątpienia była bolesna, jednak na pewno nie tak, jak incydenty, które towarzyszyły temu spotkaniu.
Po pięciu latach Kosowo cały czas jest dopiero na początku swojej piłkarskiej drogi, jednak już teraz pokazało, że potrafi zaskakiwać drużyny notowane znacznie wyżej w rankingach.
W składzie nie brakuje piłkarzy, którzy grają w dobrych europejskich klubach - jak choćby Amir Rrahmani z Napoli, Mergim Vojvoda z Torino, Milot Rashica z Werderu Brema, Vedat Muriqi z Lazio Rzym.
REKLAMA
Czy w najbliższych latach zobaczymy piłkarzy z Bałkanów na wielkim turnieju? Biorąc pod uwagę to, że liczba drużyn na tych imprezach będzie wzrastać, na pewno możemy się tego spodziewać.
- Euro 2020: TERMINARZ - kiedy mecze reprezentacji Polski?
- Euro 2020: UEFA wybrała sędziów. Turniej bez Polaków, ale po raz pierwszy posędziuje kobieta
- Oficjalnie: PZPN wybrał bazę reprezentacji Polski na Euro 2020
- Znamy ceny biletów na mecze z Rosją i Islandią. Pula wejściówek będzie ograniczona
/ps
REKLAMA