Eksperci: szczepienia w firmach i wzrost odporności pracowników poprawią nastroje przedsiębiorców
Zbliżające się szczepienia przeciwko Covid-19 w firmach to doskonały pomysł, który pomoże przedsiębiorcom w bieżącym prowadzeniu biznesu, co przy absencji z powodu choroby, szczególnie w firmach małych i średnich, sprawia wiele kłopotów - mówili w audycji "Rządy Pieniądza" ekonomiści: dr Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania UW oraz dr Przemysław Kwiecień z firmy XTrade Brokers.
2021-05-07, 10:00
Do realizacji programu szczepień zgłosiło się blisko 700 firm, które łącznie gotowe są zaszczepić przeciwko COVID-19 ok. 600 tys. osób. Większość z nich to średnie przedsiębiorstwa.
- Fakt, że mniejsze firmy zgłaszają się do programu szczepień wynika może z tego, że łatwiej im to zorganizować oraz, że często są to firmy prywatne, w których jest dążenie do tego, aby jak najszybciej uzyskać pełną efektywność. Proces ten na pewno jest korzystny, choć pewnie nie będzie decydujący dla odmrażania gospodarki, bo szczepienia i tak idą w Polsce dość szybko – mówił dr Przemysław Kwiecień.
Zaznaczył, że wszyscy już czekają na przywrócenie względnej normalności, choć pewnie będzie ona inna niż ta sprzed kilkunastu miesięcy.
Trzeba przywrócić cykle produkcyjne
- To, że nie będzie już tylu kwarantann związanych z chorobami w rodzinie, absencji w pracy jest bardzo ważne dla firm, dla utrzymania procesów produkcyjnych czy świadczenia usług, szczególnie w tych małych i średnich podmiotach. Szczepienia w firmach do sygnał bardzo pozytywny, a słychać nawet, że przedsiębiorcy chcą pokrywać koszty szczepionek – oceniał dr Waldemar Kozioł.
REKLAMA
Dodał, że może warto pomyśleć nad jakimś odliczeniem podatkowym dla tych, którzy zdecydowaliby się w przyszłości sami płacić za szczepienia swoich pracowników. Za istotne uznał też, żeby cały proces był bezpieczny dla zdrowia pracowników.
PMI poniżej oczekiwań, czy raczej nadmiar pesymizmu
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o najnowszym wskaźniki PMI, który wyniósł 53,7 pkt. co oznacza, że zadowolenie przedsiębiorców nieco spadło wobec poprzedniego miesiąca, kiedy wskaźnik ten wynosił 54,3 pkt.
- W naszym PMI jest chyba zawarty jakiś narodowy pesymizm, bo gdy opatrzymy na kształtowanie się tego wskaźnika, to zawsze utrzymuje się ona na dość niskim poziomie. Nie ma u nas okresów boomu takiego jak np. u Niemców, którzy gdy gospodarka ma się lepiej, wtedy wskaźniki PMI zbliżają się nawet do 70 pkt – stwierdził dr Przemysław Kwiecień.
Przypomniał, że przecież nasza produkcja czy eksport radzą sobie bardzo dobrze, więc badanie PMI należy traktować jako tylko jeden z dodatkowych wskaźników. Szczególnie w pandemii trudno jest patrząc na ten indeks zrobić wykres pozwalający stwierdzić, na ile dana gospodarka urośnie. Dziś żadne zmiany nie zachodzą stopniowo więc i PMI notuje skoki w obie strony.
REKLAMA
- Na nasze PMI wpłynęło też to, że w Niemczech również spadł on leciutko dla przemysłu. Ale nasz wskaźnik różni się tym, że zawiera i przemysł, i usługi (…). Gdybyśmy uwzględniali sam przemysł to pewnie PMI by nie spadło. Ale prawdą jest też, że ceny kluczowych surowców rosną, są opóźnienia w dostawach, szczególnie z krajów azjatyckich, co wprowadza dużą niepewność i będzie wpływało jeszcze na indeks oczekiwać względem zamówień – podkreślił dr Waldemar Kozioł.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA