"Sprawa dla organów państwa". Paweł Mucha o doniesieniach nt. byłego szefa ABW
- Jeśli są podstawy, sprawę dotyczącą b. szefa ABW Piotra Pogonowskiego powinny wyjaśnić organy państwa - ocenili politycy z opcji rządzącej. Według polityków opozycji tak się jednak nie stanie. - Mamy brak kontroli nad służbami - uważają.
2021-05-09, 15:35
W niedzielnym programie w TVN24 politycy byli pytani o doniesienia sobotniego "Superwizjera" TVN24 na temat powiązań szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w latach 2015-2020 Piotra Pogonowskiego i Jana L., który - według "Superwizjera" - od prawie 40 lat "jest jednym z najbardziej tajemniczych polskich przestępców, chociaż jest multimilionerem, a jego nazwisko przewija się w najgłośniejszych aferach ostatnich lat".
Powiązany Artykuł
"Afera kopertowa". Gazeta Polska: 180 świadków, 14 zdarzeń korupcyjnych
W reportażu padły zarzuty, że kierowana przez Pogonowskiego Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie reagowała na informacje o mafii vatowskiej w Ministerstwie Finansów - na "rozkręcenie" której pieniądze pożyczyć miał Jan L. Przypomniano, że w 2018 i 2019 roku policja zatrzymała dwóch wysokich rangą dyrektorów z resortu finansów, którzy są oskarżeni o zorganizowanie grupy przestępczej zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT. "- Nie ma wątpliwości, że szybkie wykrycie uderzyłoby w interesy Jana L., który miał sfinansować działalność grupy - oceniono.
- Akcja IPN i ABW. Odzyskano ponad sto tajnych dokumentów SB
- Na wniosek ABW Leonid Swiridow nie wjedzie do Strefy Schengen do 2025 roku
Działalność Pogonowskiego
Według dziennikarzy "Superwizjera" w przeszłości Pogonowski był "prawnikiem firmy SI Power, tej samej, w imieniu której Jan L. lobbował w Sejmie" oraz zasiadał też w radzie nadzorczej spółki Agencja Monitoringu Wywłaszczeń, której prezesem w 2015 roku został Arkadiusz B. "kilka lat później jedna z najważniejszych postaci w aferze w Ministerstwie Finansów"; według dziennikarzy, pod adresem tej spółki mieści się "apartamentowiec, w którym mieszka Jan L.". - Jak to możliwe, że na czele służby, której zadaniem jest ochrona interesów państwa, stanął człowiek pracujący dla firm mających niejasne relacje z groźnym przestępcą? - pytają autorzy reportażu.
REKLAMA
Dziennikarze poinformowali, że Pogonowski, który pełni obecnie funkcję członka zarządu Narodowego Banku Polskiego "potwierdza, że w 2015 roku zasiadał w radzie nadzorczej Agencji Monitoringu Wywłaszczeń oraz że jako prawnik obsługiwał firmę SI Power; zaprzecza, że kiedy był szefem ABW, zdecydował o odmowie prowadzenia przez agencję sprawy mafii vatowskiej w Ministerstwie Finansów".
Powiązany Artykuł
Tak polskie służby łapią szpiegów. Przypominamy najgłośniejsze sprawy
"Sprawa dla organów państwa"
- Organy państwa, jeżeli tam jest jakaś potrzeba wyjaśnienia sprawy, będą tę sprawę wyjaśniać. Jeżeli cokolwiek z tego znajdzie potwierdzenie - powiedział Paweł Mucha doradca społeczny prezydenta i doradca prezesa NBP. Zaznaczył zarazem, że nie wypowiada się w imieniu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, bo do reprezentowania go w tej kwestii nie ma upoważnienia.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda stwierdził, że od wyjaśniania tego typu spraw jest prokuratura. - Jeżeli jest podstawa do złożenia zawiadomienia do prokuratury, to ono powinno się pojawić. Jeżeli są podstawy do wnoszenia aktu oskarżenia, to on winien zostać wnoszony i później wyroki powinny zapadać - stwierdził Buda. Podkreślił, że każdy urzędnik państwowy, który odpowiada osobiście za nieprawidłowości, powinien ponosić za nie odpowiedzialność.
Lewica
Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) oceniła, że w kwestii wyjaśnienia doniesień "Superwizjera", "na pewno nie można zaufać (ministrowi sprawiedliwości, Prokuratorowi Generalnemu) Zbigniewowi Ziobrze i na pewno nie można zaufać obecnemu szefowi ABW". Wyraziła przekonanie, że "osoby, które były nominowane przez ostatnie lata przez rząd Prawa i Sprawiedliwości na bardzo ważne funkcje, mają coś za uszami".
REKLAMA
- To nie są osoby sprawdzone, o nieskazitelnej przeszłości. To są osoby, które po jakimś czasie dowiadujemy się, że zrobiły coś źle, są w coś umoczone albo współpracowały z jakimś przestępcą. Mam takie przeświadczenie, że PiS chodziło o to, by na te stanowiska takie osoby wpuszczać, by mieć na te osoby haki, by tymi osobami kierować - mówiła posłanka Lewicy. Według niej na wyjaśnienie tej sprawy trzeba poczekać do wyborów parlamentarnych w 2023 r., kiedy - według niej - wygra opozycja.
Konfederacja
Powiązany Artykuł
Proces b. senatora Józefa Piniora. Korupcyjne zarzuty i groźba bezwzględnego więzienia
Jakub Kulesza (Konfederacja) wyraził przekonanie, że "za fasadą polskiej demokracji stoją mafia, służby, loże; mamy państwo tekturowe". Jak zaznaczył, chodzi o "styk mafii, działalności przestępczej i polskich służb; bardzo często mamy brak odpowiedniej kontroli nad polskimi służbami".
- Nie dziwią mnie takie historie, bo widzę, jak polskie państwo działa od środka. Mam wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość widząc szereg patologii nie zechciało ich zlikwidować, tylko zastąpiło je własnymi mechanizmami, nad którymi ten rząd będzie być może chciał mieć kontrolę, ale jej - jak widać - nie ma - powiedział Kulesza.
Czytaj także:
REKLAMA
- Afera SKOK Wołomin. Główny oskarżony opuści areszt
- Afera SKOK Wołomin. Akt oskarżenia przeciw byłemu oficerowi WSI
Koalicja Obywatelska
Izabela Leszczyna (Koalicja Obywatelska) oceniła, że przedstawiona w reportażu historia odsłania "sposób działania PiS-u". - Powołują na najwyższe funkcje, w tym funkcje kontrolne - prezes NIK, szef ABW - ludzi uwikłanych w działalność przestępczą. Mają na nich haki a potem, jak ci ludzie mają haki na PiS - a tych haków jest całe morze, o czym wiemy - to kruk krukowi oka nie wykole i w ten sposób mamy mafijne państwo - stwierdziła Leszczyna. Według niej sprawa będzie mogła być wyjaśniona dopiero po odsunięciu PiS od władzy.
PSL
Powiązany Artykuł
Nowe oblicze mafii - przestępczość ekonomiczna
Krzysztof Hetman (PSL) stwierdził, że sprawę powinna wyjaśnić prokuratura i służby. - Ale żyjemy w patologicznym państwie PiS-u i tylko i wyłącznie zgoda na wyjaśnienie tej sprawy mogłaby pochodzić od prezesa Jarosław Kaczyńskiego. A z pewnością on nie będzie tym zainteresowany - powiedział Hetman.
Według niego Pogonowski "został dokładnie sprawdzony i z jakichś powodów został jednak dopuszczony do stanowiska szefa ABW i do tajemnic państwowych". - Można się tylko domyślać, dlaczego. To, kto podjął tę decyzję, też trzeba będzie w przyszłości wyjaśnić - stwierdził polityk PSL.
jbt
REKLAMA
REKLAMA