Eksperci: nie wyolbrzymiajmy powikłań po szczepieniach przeciwko COVID-19
- Nie należy wyolbrzymiać powikłań, jakie mogą się zdarzyć po zaszczepieniu przeciwko COVID-19. Dochodzi do nich nadzwyczaj rzadko, na zakrzepicę bardziej narażeni są np. palacze papierosów - przekonywali w czwartek eksperci podczas debaty Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
2021-05-27, 15:42
Prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej prof. Maciej Żylicz powiedział, że na temat szczepień w ogóle, jak też tych przeciwko COVID-19, pojawiło się wiele niesprawdzonych informacji, rozpowszechnianych najczęściej w internecie. - Jesteśmy nimi otoczeni - powiedział. Te nieprawdziwe informacje wiele osób zniechęcają do szczepień.
Powiązany Artykuł
Pandemia COVID-19. Wirusolog: sytuacja w Polsce stabilna, spadki zachorowań na całym świecie
Z danych przedstawionych podczas debaty, która odbyła się online z udziałem czołowych specjalistów, wynika, że 25 proc. Polaków nie chce się zaszczepić przeciwko COVID-19. Aż 61 proc. z nich nie chce tego zrobić, gdyż obawia się powikłań po szczepieniu. Kolejnych 31 proc. badanych nie jest przekonanych do skuteczności szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. Najbardziej niechętni szczepieniom są ludzie młodzi. Spośród osób w wieku 18-29 nie chce się szczepić aż 40 proc. ankietowanych.
Korzyści mają przewagę nad ryzykiem
Specjaliści przekonywali jednak, że korzyści, jakie dają szczepienia, znacznie przewyższają ewentualne ryzyko, jakie może być z nimi związane. Przykładem są tzw. incydenty zakrzepowe, do jakich może dojść u nielicznych osób zaszczepionych.
- Nie wyolbrzymiajmy powikłań po szczepieniu przeciwko COVID-19, to nadzwyczaj rzadkie przypadki. Na zakrzepicę bardziej narażeni są na przykład palacze papierosów niż ci co się szczepią - przekonywał prof. Maciej Żylicz. Przede wszystkim jednak na narażeni są na nią pacjenci, którzy zachorowali na COVID-19.
REKLAMA
2 na 10 pacjentów cierpi na zakrzepicę przechodząc COVID-19
- Zakrzepica jest immanentną cechą COVID-19, cierpi na nią dwóch na dziesięciu pacjentów z tą chorobą - powiedział prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Powiązany Artykuł
Jesienią czwarta fala pandemii? Prof. Horban: jeśli nie będziemy się szczepić, to pewne
- Studenckie staże dostępne tylko dla zaszczepionych?
- "Tego typu akcja zachęci dużą część nastolatków do szczepień". Wiceszef MEiN o wizytach lekarzy w szkołach
Specjalista, który jest konsultantem wojewódzkim w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa dolnośląskiego wyjaśniał, że chorzy na COVID-19 otrzymują odpowiednie leki rozrzedzające krew, takie jak heparyna. - Zmniejsza to liczbę tych powikłań, ale całkowicie się temu nie da zapobiec - dodał.
Tendencje prozakrzepowe
Wyjaśnił też, pacjent z otyłością i chorobami współistniejącymi, takimi jak nadciśnienie tętnicze, chorobą wieńcowa i cukrzycą, wykazuje tendencje prozakrzepowe. W razie zakażenia wirusem SARS-CoV-2 może zareagować zakrzepicą, na przykład zatorem tętnicy płucnej lub udarem mózgu.
REKLAMA
Prof. Dominika Nowis, immunolog i onkolog doświadczalny, p.o. kierownika Laboratorium Medycyny Doświadczalnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zapewniała, że nie należy się obawiać odległych powikłań po szczepieniach przeciwko COVID-19. Powiedziała, że "nie ma na razie odległych działań niepożądanych".
Przypomniała, że podanie pierwszej szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 odbyło się marcu 2020 r., czyli ponad rok temu. - Nie miałam żadnych wątpliwości, żeby zaszczepiła się cała moja rodzina. Uważam, że małe jest prawdopodobieństwo odległych działań niepożądanych - dodała.
Powiązany Artykuł
Przez pandemię wzrosła liczba zbyt późno diagnozowanych nowotworów
- Co dalej z paszportem covidowym? Europejski Inspektor Ochrony Danych podjął decyzję
- Bez pensji i pracy do końca roku. Surowe kary dla medyków z Apulii, którzy nie chcieli się zaszczepić
Z kolei profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, tłumaczy, że szczepionki wektorowe stosowane są już od dawna, a technologia RNA wykorzystywana w innych preparatach przeciwko COVID-19 znana jest od 20 lat.
REKLAMA
Specjalista, który jest kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, wyjaśniał też na czym polega warunkowe dopuszczenie szczepionek, jakie miało miejsce przypadku tych stosowanych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Stosuje się je wtedy, gdy preparat spełnienia odpowiednie wymogi, ale potrzebne są jeszcze dalsze obserwacje. Procedura ta nie oznacza jednak, że niedokładnie przeprowadzono związane z tym badania.
- Dotychczasowe badania kliniczne potwierdzają profil bezpieczeństwa i skuteczności szczepień przeciwko COVID-19 - podkreślił prof. Robert Flisiak
nt
REKLAMA